'Tak'
'Tak'
Wtem rozległy się brawa. Ukradkiem spojrzałem na mamę. Pewnie nie sądziła, że mojego dziecka nie uznam za wpadkę Zapewne sądziła, że będę żyć z tobą na kocią łapę, bez ślubu, bez zobowiązań. Ale ta 'wpadka', moja księżniczka, moje dziecko, to najlepsza rzecz jaka mogła mnie spotkać. Dzięki niemu się zakochałem. Dzięki niemu stoję tu w kościele z najlepszą kobietą na Ziemi. Dzięki niemu stałem się głową rodziny.
Twoi rodzice też odpuścili, gdy zobaczyli, że zająłem się tobą i dzieckiem. Zaakceptowali mnie i chyba zaczynają mnie lubić. Muszą, bo w końcu teraz jesteśmy rodziną.
I teraz jesteś moją żoną. Może nie tak wymarzyłaś sobie swój ślub, ale moim zdaniem jest idealnie. Białe róże, stokrotki i niezapominajki, uparłaś się, i musiałem je zamówić. A łatwo nie było, choć dla ciebie zrobiłbym wszystko. Biała sukienka opina twój brzuch, w którym chowa się nasze maleństwo.
Uśmiechasz się szeroko i mnie całujesz.
'Moja żona' mruczę i śmieję się lekko w twoje usta.
