Rozdział drugi

4.1K 329 76
                                    

Szmaragdowe oczy świdrowały mnie wzrokiem, a ja cały czas wstrzymywałam oddech, po chwili opamiętałam się i wróciłam na Ziemię

-Ppuść mnie, co ty robisz, kim jesteś!- krzyknęłam do chłopaka i starałam się go odepchnąć, jednak on nie odsunął się tylko jak na złość jeszcze przybliżył.

-Ciii, księżniczko spokojnie, chyba nie chcemy by ktoś nas usłyszał- wyszeptał jasnowłosy i położył mi palec na ustach, 

-Nie mów że mnie nie poznajesz... Mari-kontynuował , 

Skąd on zna moje imię i jakim prawem używa tego głupiego zdrobnienia? Tylko rodzice tak na mnie mówili, a od kiedy... od kiedy nie żyją nikt już  nie ma prawa tak mnie nazywać!... Chwila chyba coś mi świta! Zmrużyłam oczy i uświadomiłam sobie, że to ten sam chłopak z którym siedziałam na pierwszej lekcji!

-Tyyy... Jesteś tym z którym siedziałam na pierwszej lekcji! Hej  jestem Marinette, nie obchodzi mnie jak masz na imię, a tera mógłbyś mnie już puścić z łaski swojej?- odburknęłam, za kogo on się uważa?

- Witaj, także miło mi cię poznać, jestem Addrien Agreste i nie, nie pozbędziesz się mnie tak łatwo- praktycznie wymruczał do mojego ucha i przygryzł jego płatek! O nie tak być nie może!

-Zostaw mnie! Za kogo ty się uważasz  idioto! Nie pogrywaj ze...

Nie byłam wstanie już nic więcej powiedzieć, bo mój jakże "kulturalny" rozmówca zamknął mi usta pocałunkiem, momentalnie moje policzki zapłonęły, a serce zwiększyło bieg (cholerne emocje). Jego wargi były miękkie i ciepłe, a jego dłonie...trzymały mnie w talii? Jak to się stało do cholery!? Nagle zjechały niżej i chwyciły moje uda od wewnętrznej strony, podnosząc mnie do góry, przez co chcąc, nie chcąc musiałam  opleść nogi wokół niego. Jednak Agrest  nie miał dość zjechał dłońmi na mój tyłek i ścisnął go! Wydałam z siebie głośny jęk na co on zachichotał i szybko włożył mi swój język do ust. Pieścił nim moje podniebienie i przekręcił głowę pogłębiając pocałunek. Cóż mogę powiedzieć... nie było to nieprzyjemne, wręcz nawet mi  się to podobało? (GŁUPIA, GŁUPIA, GŁUPIA) W końcu skończył oderwał się ode mnie, po czym szybko przyciągnął i zassał mi skórę nad obojczykiem... chwila NIEEEE! Gdy skończył popatrzył na swoje dzieło z satysfakcją w oczach i tym głupawym uśmieszkiem, następnie zostawił mnie pod ścianą w całkowitym szoku, przed czym rzucił jeszcze na odchodnym:

- To jeszcze nie koniec maleńka!

---------------------------------------------------------------

Yay! to mój drugi rozdział w życiu i jestem bardzo podekscytowana tymi 5 gwiazdkami , i tym że na 100% przynajmniej 2 osoby przeczytały moje poprzedni opowiadanie do końca! Wiem że to mało ale dla mnie to ogromna ilość! Co będzie dalej?? Podbijam stawkę 7 gwiazdek next :D


Przepraszam, że Cię kocham.../ miraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz