Rozdział 4

492 24 6
                                    

Spadly na trawie, caly pobijani.
Wszystko ich polało.
Star na Marco, i do tego plecaki ciężki.

- Ał Star, możesz zejdż?- Zapytał się Marco patrząc na Star.
- Co? Już.- Powiedziała poczym stała, i zaraz po niej też Marco- Marco gdzie my jesteśmy?- Zapytała się rozglądając na około

Byli w dużym parku, dużo ławek, na drugim kończu parku plac zabaw, nie daleko boisko i chłopaków cię bawiących, grających w piłkę, dużych biały budynek i dość sporo drzew, dwa znajdują się obok ich.

- W parku, nie naszych czasach- Odpowiedział biorąc rzeczy i podając Star jej rzeczy (plecak, komórka itp.) .

- Co jak? To? To który rok i jakie czasy?- Zapytała się panikując, i biorąc swoje rzeczy od Marca

- Nie mam pojęcia, choć roglądnijmy się- Gdy to powiedział, piłka polecała i rozbiła mu telefon, który trzymał w ręcę, i spadł rozbity.

A zrobił to jasnowłosy chłopak, niebieskimi, z trochę piegami i z jasną karnacją.
Ubrany na sportowo, przeważnie niebiesko- czarne kolory.

- Ej uważaj trochę!!- Krzyknął zdenerwowany Marco, biorąc do ręki rozbity telefon.

- Może ty lepiej uważaj, lemusie!!- Krzyknął ten chłopiec z chytrym uśmieszkiem i poszedł dalej grać z kolegami.

- Marco to nie ma sensu- Błagała go Star

- Masz rację- Przyznał jej rację- Po patrzmy trochę- Powiedział patrząc na swój rozbity telefon- Rozdzielimy się- Zaczął coś szukać w plecaku.

- A jak będziemy się kontaktowac?- Zapytywała się, patrząc na Marca

- Tak, będziemy się kontaktować- Powiedział wyjmując z plecaku dyktafony i jeden podając Star- Wyłącz lepiej komórkę, żeby nikt nie próbował się z tobą kontaktowac i nikomu nie mów , ze pochodzimy z innych czasów, okej?

I Star przytaknęła, rozdzielili i poszli w swoje strony.

Star poszła na końcu parku, a Marco do tego białego budynku.

Za nim wszedł , zaułożył na ciebie swój czerwony kapturek.

Jak wszedł zauważył bawiącą się grupkę chłopaków i samotnego chłopaka.
Ta grupka chłopaków nęsza się nad nim, sciągnie za kaptur.

Marco nie zamierza zostawił chłopaka, i postanowił mu pomóc.

- Zostawcie, chlopaka- Powiedzial Marco gdy doszedł i wziął rękę chłopaka który się nad nim znęcał.- Lepiej zajmijcie cię swoimi sprawami i nie dokuczajcie innym, bo to się dla was zle skończy- Powiedział z uśmieszkiem.

Ten chłopiec chciał coś powiedzieć, ale się wystraszył i odszedł.

- Wszystko w porządku?- Zapytał się, podając mu jego rzeczy, książkę i podręcznik
- Tak, wszystko w porządku- Powiedział chłopiec, podnosząc głowę, byl prawie zwrostu Marca.

Gdy Marco mógł zobaczyc kto to jest, przeżył szok.

Chłopiec ma ciemno- brążowe włosy i lekko opaloną skórę jak Marco, niebieskie oczy jak u Star i jej uśmiech, i ma blużę z kaptutem taką samą jak u Marca dzińsowe spodnie i niebiesko- czarne potargane trampki.

- Dzięki, za pomoć- Powiedział z uśmiechem.
- Kto to był?- Zapytał Marco, opierając o ścianę
- Oliver Birnbaum, zawsze taki jest, znęcza się nad innymi ze swoją pandą- Udawaj urażonego

Dla Marca żadna nowość, taki jak ojciec prawie, tylko nie znęcał się.

- A ty, jak się nazywasz?- Ciekawiło to Marca, ale wiedział ze ma na nazwisko Diaz, tak jak Marco

- Max Diaz

- Ładne imię, Star by się spodobało- Ostatnie zdanie powiedział do ciebie, cicho.- Poczekać tu chwilę, muszę się z kimś skontaktować, okej.

Przytaknął i Marco na bok poszedł i skontaktował się z Star.

- Hallo, słyszyć mnie Star?
- Słyszę, masz coś nowego. Coś się stało?
- Mam, pomogłem chłopakowi, bo Oliver Birnbaum, syn Jeremego, raczej nie mówie mówic ci którego, po Nazwisku łatwo cię domyślicz.
- Łatwo, a co z tym chłopcem?
- Przyjdż do białego budynku i ubierz okulary, bez pytan.
- Okej...

.......................................................................

Przepraszam za błędy.
Następny rozdzial od strony bohaterów.
Jak wam się podoba?
Wiem długo nie było, nie miałam czasy piszać, ale miałam przez ten czas pomyśł do pisania, od bardzo dawna.

Myslałam ze nikt to nie będzie czytał, jednak się myliłam. Ktoś czyta:).

Jest przezdzielony, między rozdziałami na dwa części.

Komentujcie, gwiazdkujcie i zaobserwujcie mnie.:)

Star i Marco kontra przyszłość (w trakcie poprawek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz