Rozdział 5

484 27 9
                                    

Star

Marco cię ze mną skontaktował. Mam idż do białego budynku na początku.

O co chodzi z tym chłopakiem, coś z nim jest nie tak. Nic nie chciał mi powiedzieć, o nim.

Już wchodzie, mam założone okulary jak mnie proszył.

- Cześć, Marco- Powiedziałam i żuczyłam cię mu w ramienia, gdy go zobaczyłam- Przepraszam- powiedziałam odszuwając cię od niego i poprawiając ubrania.

- Cześć, Star.. Poznaj..- Powiedział zakłopotowany, pokażał chłopaka z styłu, gdy go zobaczyłam dostałam szoku, rożumiem już po co są mi poczebne okulary.

Chłopak był w naszym wieku, ma takie same włosy i jego skóre, znaczy jest tak samo opalony i przystojny jak Marco, Marco jest przystojny?.. Przecież jest...

Ma te same oczy co ja i po to były mi poczebne okulary i uśmiechnięty jak ja po bójcę.

Przybliżyłam cię trochę do niego.

- Cześć...Jestem Star..- Powiedziałam zakłopotowana, uśmiechając cię odwzjajemnił uśmiech- A ty?..- Zapytałam cię, nie wiedziąc co powiedzieć. Jest naszym synem??
Popatrzylam zdezerontowana na Marco, sposłał mi spojrzenie, które mówiło, że tez jest w szoku.

- Max Diaz- Gdy to powiedział serce stanęło mi w gardzie.

- Max Diaz, znajome nazwisko i masz ładne imię- Popatrzyłam chwilę na Marca, który stanął obok mnie.

- Mama wybierała- Powiedział z uśmiechem, my nie było do radości i uśmiechu na twarzy.

- Mama ci wybierała.- Powiedziałam zdziwiona, bo ja jestem jego w przyszłości mamą i to imię mi cię podoba.

- Tak Star Butter.. Znaczy Star Diaz- Powiedział zakłopotowani, chyba wie o róździe (różdzka).- Wszystko w porządku?- Zapytał widziąc nasze miny.

- Tak, tylko twoją mamę...

- Kojarzymy!!- Przerywając mi, krzyknął Marco- Przepraszam, nie chciałem krzyczeć.

- Może porożmawiamy u mnie, mam klucze, a w domu jak zwykle, nikogo nie ma- Zapronował, widać było bił smutny faktem, że nikogo nie ma. Ale cię uśmiechnął.

Pokażał nam gęstem ręki, i poszliśmy za nim.
Marco z kapturem, zaszłaniając twarz na wszelki wypadek.
Ta przyszłośc robi cię wczoraż dziwniejsza.

......................................................................................,.................................

Przepraszam za błędy, błąd wysztępuję, występuję i występował w wyraze zakłopotowani.

Wiem że krótki, postaram cię żeby kolejny rozdział był dłuższy.
Mam nadzieję, że cię podoba.

Komentujcie, gwiazdkujcie i zaobserwujcie mnie.

Opublikowało kilkanaście dni temu....

Star i Marco kontra przyszłość (w trakcie poprawek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz