*******

338 31 1
                                    

Skok pod pędzący pociąg to dość szybka i bezbolesna śmierć.

Jest ona dość drastyczna i dość krwawa. Słyszałam, że szczątki takiej osoby zostają porozrzucane po drodze i że dość trudno znajduje się resztki zwłok.

Najbardziej szkoda mi konduktora który na własne oczy widzi ostatnie sekundy życia samobójcy.

Tak więc stoję przed nie oznakowanym szlabanem, na wielkim zadupiu i czekam aż jakiś pociąg się przypałęta.

Nigdy nie zastanawiałam się jak to będzie gdy już pozbędę się głosów.

Zresztą dużo zastanowić się nie muszę, grunt że pozbędę się tych stworzeń które kaleczą moją psychikę.

Gdy już słyszę gwizd pędzącego w moją stronę pojazdu. Długo nie muszę czekać a pojawia się tuż koło mojego boku ON. Mój kochany anioł struż który próbuje mnie uratować od moich myśli .

-Patrycjo.- tak, tak wiem- Proszę.

Pociąg przejechał.

Ja przeżyłam.

On znikł.

Innym razem diabełki. Innym razem.

Samobójstwo Doskonałe?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz