Czarny kaptur zasłaniał mi znacznie większy obszar widoczności, a ciemna uliczka w której jest ciemno i ponoru w niczym nie pomaga z moją psychiką.
Ależ przecież o to mi chodziło, nieprawdaż? Chciałam... no a raczej pomyślałam, że w końcu dużo osób umiera z powodu napadu, tak więc czemu nie mogę być jedną z nich?
Mój niecny plan realizuje już od niecałej godziny i udało mi się tylko przejść kilka naście razy po najniebezpieczniejszych uliczkach jak i dzielnicach w mieście i nadal nic. Czy oni chcą bym krzyczała Ej ludzie mam kasy jak lodu, złote zęby i tysiaka w kieszeni! Kto chce?
W mojej głowie szumiało od cichych głosików które o dziwo coraz bardziej się uspokajały. Może takie mroczne miejsca nawet je odstrasza? Bynajmniej tyle z mojej wędrówki. Chwila ciszy.
Błogie uczucie ciszy i spokoju. Ludzie cieszcie się, że nie słyszycie głosów w swoich głowach. Te ciągłe krzyki, szepty, jęki i niezrozumiały bełkot który wykańcza ludzką egzystencje.
Tym razem ja wygrałam potworki. Pierdolcie się i nigdy nie wracajcie. Chce w końcu od was na chwile odpocząć...
-Patrycjo to jeszcze nie koniec- usłyszałam skrzekliwy nieprzyjemny głos mężczyzny w swojej głowie- Kochanie to co dotychczas było to jeszcze nic w porównaniu co dopiero zrobimy.
***************
Ktoś to jeszcze czyta? Jakieś opinie?
Przepraszam za dość długą nieobecność :) lecz mam teraz pełno pomysłów na kontynuacje tego opowiadania , że będą pojawiać się nowe rozdziały coraz częściej :D
CZYTASZ
Samobójstwo Doskonałe?
FantasyPatrycja, chwiejnie psychicznie chora nastolatka. Codzienne samobójstwa, zawsze tylko jedna przeszkoda. On. Nieznana postać, jej wybawca, jej przyjaciel. Czy uda jej się pozbyć nie chcianych gości ze swojej głowy? Czy uda Mu się ją skłonić do życi...