Tydzień minął bliźniaczką na nauce i czasu spędzonym z Sides'em i Sunny'm.
W szkole nie działo się nic co mogło by zmącić spokój.
Sivira nikogo nie pobiła tylko czasem kłóciła się z nauczycielkami.
Zoe poznawała nowych ludzi i starała się zaprzyjaźnić z Sides'em.
Udało jej się zdobyć jego sympatię przez co lepiej się dogadują.
Za to Sivira z Sunstreaker'em ciągle się kłócą.
Wszyscy mają ich dość.
Gdzie tylko pojawią się razem wszyscy się ulatniają.
Nawet Ratchet ma ich po dziurki w nosię.
Lennox przedłużył Siviri karę przez co ona wymyśla plan jak się na nim odegrać.
Siedzi teraz w pokoju i zapisuję potrzebne rzeczy na kartce.
Nikt jej nie przeszkadza, ponieważ Zoe wyszła gdzieś z Sideswipe'm.
Jej plan jest wręcz doskonały tylko trzeba go teraz zrealizować....
Zoe razem z Sides'em siedzą na łąwce pod drzewem i rozmawiają.
-Czemu Sunny nie lubi Siviri?-spytała zaciekawiona Zoe.
-Szczerze to myślę, że ją lubi tylko on nie okazuje uczuć - wyjaśnił Sides.
-Zauważyłam- powiedziała zniesmaczona Zoe przypominając sobie akcję z czwartku, kiedy to wpadła na Sunne'go i przewróciła go na ziemię. A on wydarł się na nią za co otrzymał ochrzan od brata.
...
Sivira wyszła cicho z pokoju i powędrowała po potrzebne jej artykuły.
Na jej liście widniała żyłka, różowa farba, błyszczące cekiny i pióra.
Z tych rzeczy musiała zorganizować farbę i żyłkę.
Pobiegła niezauważalnie do warsztatu i zgarneła farbę.
Z żyłką był problem, ponieważ nie za bardzo mogła ją znaleźć.
Chodziła po wszystkich pomieszczeniach i w końcu ją znalazła choć mało brakowało, a by ją złapali.
Teraz tylko pójść do pokoju Lennox'a zastawić pułapkę i czekać na efekt końcowy.
Po dotarciu pod pokój Kapitana weszła do środka i zaczęła działać.
Jej plan polegał na :
Zawieszeniu puszki z farbą pod sufitem za pomocą żyłki, która z kolei będzie przymocowana do żyrandola.
Do puszki będzie przyczpiony kawałek sznurka, która zostanie pociągniety przez klamkę i w ten sposób wyleje się farba. Z przyzwyczajenia człowiek zawsze sięga po recznik itp. Więc na ręczniku, który będzie na widoku Sivira rozsypie cekiny. Gdy Lennox podniesie recznik z góry spadną na niego pióra i w sposób cały różowy i pooblepiany piórami Lennox będzie musiał się wykąpać , ale Sivira zakreci mu dopływ wody i będzie musiał przejść przez główny hangar, żeby włączyć kurki z wodą.Z całym planem Sivira uporała się w pół godziny.
Schowała się pod łóżkiem i jeszcze raz wszystko sprawdziła.
Czekała, aż kapitan wejdzie, ale trwało to niestety długo.
Gdy miała już zrezygnować drzwi się otworzyły i ktoś w nich stanął.
Klamka poluzowała się i zawartość puszki wylała się na te osobę.
Sięgnęła ona niestety po rzecznik i wysypała na siebie wszystki cekiny.
Ręcznik spowodował, że pióra, także spadły na te osobę.
Sivira wychyliła głowę, żeby zobaczyć kto to i prawie nie zemdlała.
Na środku pokoju stał wkurzony do granic możliwości Sunstreaker.
Na nieszczęście Siviri zobaczył jej głowę i rzucił, się żeby wyciągnąć ja z pod łóżka.
Wyciągnął ją z tamtąd i postawił na równe nogi.
Sivira próbowała go ominąć, ale zablokował jej drogę.-Co to ma być insekcie?-spytał wkurzony Sunstreaker.
-Myślałam, że to pokój Lennox'a i chciałam się na nim zemścić za karę- powiedziała zakłopotana Sivira.
Sunny popatrzył się na nią z chytrym uśmieszkiem po czym ją przytulił.
Zaczął ją tulić jak misia brudząc ją przy tym farbą.
Próbowała się wyrwać z jego uścisku, ale wszystkie szło na marne.
Po chwili jego uścisk zelżał, więc była szanasa na ucieczkę.
Mała, ale zawsze szansa.
Siv wyrwała się i już miła uciekać kiedy potknęła się o żyłkę.
Prawie przywitała podłogę, ale Sunny ją złapał i oboje zaplatali się w żyłkę i stali w dość dwuznacznej pozycji.
Próbowali się od siebie oderwać lecz ich wysiłki szły na marne.
Po chwili drzwi zaskrzypiały i staneli w nich...
CZYTASZ
Bliźniaczki Chaosu
FantasyPorzucone za młodu i nigdy nie kochane. Zawsze miały tylko siebie i to im wystarczało. Pewnego feralnego dnia w ich życiu pojawia się dwóch facetów. Ten dzień na zawsze zapadnie w ich pamięć...