W pokoju dziewczyn zaczął dzwonić budzik.
Wesoła Zoe szybko wyskoczyła z łóżka i zaczęła się przygotowywać.
Ubrała czarne leginsy i kolorową bluzkę.
Włosy zostawiła jak zwykle rozpuszczone.
Za to Sivira leniwie zwlekła się z łóżka i udała do łazienki.
Wykonała poranną rutynę i ubrała swoje czarne ubrania.
Gdy bliźniaczki wreszczie były gotowe opuściły swój pokój.
Udały się na miejsce spotkania ze swoimi nowymi strażnikami.
Już z daleka zobaczyły Lennox'a, który rozmawia z Epps'em.-Dzień dobry- zawołała wesoło Zoe.
-Witajcie dziewczynki- przywitał się uśmiechnięty Lennox.
-Gotowe?- spytał zaciekawiony.
-Nie - sykneła zirytowana Siv.
-Nie martw się Sivi będzie dobrze- powiedziała Zoe rzucając się jej na szyję.
-Ech... nie nazywaj mnie tak- burknęła zirytowana Sivira zrzucając z siebie siostrę.
-Dobrze dziewczynki widzę, że idą wasi strażnicy. Powodzenia- powiedział Lennox po czym poklepał nas po plecach i odszedł.
Bliźniaczki jak na zawołanie odwróciły się.
Nie mogły uwierzyć własnym oczą.
Dokładnie parę metrów przed nimi stali Sideswipe i Sunstreaker.-Nie no to są chyba jakieś żarty- zaśmiała się kpiąco Sivira.
W tym czasie jej siostra zachwycała się nowo przybyłymi towarzyszami.-Cześć. Gotowe?-spytał uśmiechnięty Sides.
-Jasne- powiedziała rozradowana Zoe.
Zoe podeszła do czerwonego lamborghini i wsiadła do środka.
Siviri zatem zostało żółte lamborghini, ktore było tak samo zniechęcone jak ona.-Tylko spróbuj coś zepsuć insekcie, a wyrzucę cię na ulicę- zagroził Sunstreaker.
Sivira tylko prychnęła i zajęła miejsce z przodu.Po 30 minutach drogi wreszcie byli pod szkołą.
Nie obyło się bez zaciekawionych spojrzeń uczniów.-Przyjedziemy po was po szkole. Narazie- powiedział Sides i odjechali.
Bliźniaczki obejrzały się za nimi i po chwili spojrzały na nową szkołę.
Jest to duża niebieska szkoła z czarnym dachem.
Po przekroczeniu progu szkoły wszystkie spojrzenia zostały skierowane w ich stronę.-Wy jesteście Sivira i Zoe? -spytała ze sztucznym uśmiechem jakaś blondynka.
-Tak. A co cię to obchodzi?- spytała wrednie Sivira.
-Mam was zaprowadzić do dyrektora- powiedziała zniechęcona.
Ruszyłyśmy korytarzem za dziewczyną.
Po niespełna 3 minutach bliźniaczki były w gabinecie dyrektora.
Po załatwieniu wszystkich spraw związanych z nową klasą ruszyły w kierunku wyznaczonej sali.
Zapukały i weszły do środka.-O co chodzi?-spytała z uśmiechem nauczycielka.
-My jesteśmy nowe i właśnie wracamy od dyrektora- powiedziała uprzejmie Zoe.
-A tak to wy jesteście Sivira i Zoe?-spytała zaciekawiona nauczycielka.
-Tak to my- powiedziała Zoe.
-Proszę wejdzie cię ja jestem Izabella Parker i będę waszą nową wychowawczynią- powiedziala ciepło kobieta.
Bliźniaczki weszły do sali i rozejrzały się dookoła.
Zwykła klasa, w której poustawiane są ławki i na ścianie wisi tablica.
Ściany są koloru pomarańczowego i wiszą na nich różne matematyczne wzory.-Uwaga dzieci. Mamy dwie nowe uczennice. Mam nadzieję, że przywiatacie je ciepło- powiadomiła klasę kobieta.
-Zajmijcie miejsca dziewczynki- kobieta wskazała na ostatnią wolną ławkę.
Bliźniaczki powędrowały na miejsce i rozpakowały się.
Przez całą lekcję Zoe słuchała nauczycielki, a Sivira czekała aż te męczarnie się skończą.Po 45 minutach zadzwonił dzwonek i wyszły z sali.
Sprawdziły gdzie mają lekcję i poszły pod salę.-Oddawaj te pieniądze ty mały gówniarzu- dziewczyny usłyszały czyiś głos na środku korytarza.
Podeszły bliżej, żeby zobaczyć co się dzieję.
Okazało się, że jakiś mięśniak próbuje wyłudzić od młodziaka pieniądze.-Kto to jest?-spytała Zoe przypadkową osobę.
- To Brian Turner kapitan drużyny footballowej w naszej szkole- powiedziała wysoka brunetka.
-I co nikt nic z tym nie zrobi?- spytała Sivira.
-Nie bo, każdy się go boi- powiedziałaa znowu brunetka.
Sivira przepchała się przez ludzi i podeszła do szkolnego mięśniaka.
-Zostaw go- rzuciła ostro Sivira.
-Bo ci mi zrobisz suko?-spytał kpiąco chłopak.
Co on właśnie powiedział?
Ten człowiek nie żyję.-Powiedziałam, że masz go zostawić - krzyknęła Sivira.
Chłopak puścił młodzika i zwrócił się kierunku Siv.
Już miał wymierzyć cios, kiedy nagle został powalony na ziemię i przygnieciony do podłogi.
Sivira usiadła na nim i wygieła rękę w nie naturalnym kierunku.-I co teraz powiesz?- spytała kpiąco bliźniaczka.
-Przepraszam. Prepraszam- jęczał chłopak.
Sivira wstała z chłopaka i uderzyła go z całej siły w nos.
Dało się słyszeć głośny trzask.-Złamałaś mi nos- powiedział trzymając się za krwawiący organ.
-Nie trzeba było męczyć słabszych.
A teraz won!!!!-wydarła się głośno Sivira.Chłopak zerwał się z podłogi pobiegł prosto korytarzem.
Po chwili zniknął za rogiem i rozbrzmiały głośne brawa.-Wow dziewczyno jeszcze nikt nigdy nie postawił się Brian'owi- pogratulował Siviri zielonooki brunet.
-Ta dzięki- powiedziała znudzona Sivira.
Po chwili rozbrzmiały dzwonek i wszyscy zaczeli sie rozchodzić.Lekcję minęły bliźniaczką szybko.
Zoe poznała mnóstwo nowych ludzi i Sivirs, także ale nikt jej nie zainteresował.-No nareszczie ci tak długo? - spytała Sideswipe.
-Nauczecielka nas zatrzymała - skłamała Sivira.
Prawda była taka, że zatrzymali je inni uczniowie, żeby pogratulować Siv za pokonanie Brian'a.-Dobra nieważne wsiadajcię- dodał znudzony Sunstreaker.
Bliźniaczki zajęły miejsca i ruszyły drogę powrotną do domu.
Pierwszy dzień, w szkole można uznać za zaliczony.Dobra jest rozdział.
Sorki, że nic nie wrzucałam, ale zabrakło mi czasu.
Mam nadzieje, że spodobał się pierwszy dzień szkoły bliźniaczek.
^^
CZYTASZ
Bliźniaczki Chaosu
FantasiPorzucone za młodu i nigdy nie kochane. Zawsze miały tylko siebie i to im wystarczało. Pewnego feralnego dnia w ich życiu pojawia się dwóch facetów. Ten dzień na zawsze zapadnie w ich pamięć...