Wciągu miesiąca dużo się zmieniło. Dostałam pracę, Charlie chodzi do żłobka, Niall dalej nam pomaga a ja zaczynam się coraz bardziej do niego przekonywać.
-chodź synek. Ubieramy się i idziemy!- krzyknęłam do syna który nie chciał iść do żłobka.
Kiedy w końcu przyszedł ubrałam mu szare dresy, białą bluzeczkę i szarą bluzę.
Do tego ubrałam mu czarne air Forcy.... Ja za to miałam na sobie czarne rurki z wysokim stanem, zwykłą białą bluzkę i białe conversy.Do małego plecaczka mojego synka spakowałam ciuchy na zmianę i 2 pieluchy. Charlie spakował tam jeszcze swoje samochody i kapcie do żłobka.
-powiedz pa tacie.- powiedziałam do synka.
Niall spał u nas dzisiaj bo Charlie chciał. Ja nie miałam też nic przeciwko bo to w końcu jego ojciec. Ja już też czuje że mogę dać mu jeszcze jedną szansę. Niall się stara i to bardzo widać.
-pa.- chłopczyk podbiegł do Niall'a i przytulił go.
-pa synku. Odbierzemy cię z mamą ze żłobka. Kocham cię, pa.- Niall pocałował malucha w czubek głowy.
Kiedy mieliśmy już wychodzić, Charlie mnie zatrzymał.
-mama, tata.- spojrzałam na małego szkraba który z uśmiechem pokazywał że mam się pożegnać z Niall'em.
-pa.- podeszłam do Niall'a śmiejąc się i przytulając się do niego poczułam to co czułam na początku naszego poznania.
Motylki w brzuchu...Nagle Charlie podbiegł do nas i też nas przytulił. No może nie przytulił ale próbował. Był za niski więc obejmował nasze nogi. Gdyby ktoś nam zrobił zdj to byłoby to chyba najsłodsze zdj na świecie.
*****
-wychodzimy za 5 minut.-powiedziałam do Niall'a który siedział w salonie oglądając telewizje.Właśnie szykowaliśmy się żeby iść po Charliego do żłobka.
Stojąc przy lustrze i poprawiając swoje włosy w odbiciu zobaczyłam Niall'a który mi się przyglądał.
Nagle zaczął iść w moją stronę a kiedy był już koło mnie to mnie przytulił. Kiedy odwróciłam się w jego stronę, patrzał się na mnie przez chwilkę a po chwili wbił się w moje usta i zaczął mnie całować. Robił to delikatnie i czule.
-Kocham Cię Sophie. I proszę kochanie, wybacz mi.- Niall spojrzał w moje oczy.
W jego oczach było widać smutek. Chciałam mu wybaczyć ale nie potrafiłam tego powiedzieć, nie wiem dlaczego.
-chodźmy już.- odsunęłam się i otworzyłam drzwi żeby wyjść z domu.
Chwile po już siedzieliśmy w samochodzie i Niall wyjeżdzał z naszej posesji. Przez całą drogę ani ja ani on się nie oderwaliśmy. Ne potrafiłam się odezwać a on, nie wiem czemu nic nie mówił.
Macie tu krótki rozdział. Nie obiecuje ale jutro postaram się napisać dłuższy. Dobranoc ❤️
CZYTASZ
Dom dziecka cz.2
RandomTo jest druga część opowiadania "dom dziecka"... Jeżeli nie czytałaś/łes pierwszej części to zapraszam ...