— Łaaaaach! Adonis, udo dzika, rozlane mleko, czołowe zderzenie! – wykrzyczała nagle brunetka, budząc się zrywem z łóżka.
Przez chwilę nie ogarniała gdzie jest, acz kiedy poczuła tę charakterystyczną woń szpitalnej sterylności i zarejestrowała postać siedzącą na krześle tuż obok niej z miną wyrażającą rozbawienie, przypomniała sobie wszystko.
— Oikawa Tōru – wycedziła personalia chłopaka i wbiła w niego pokrzywdzony, jak i pełen wyrzutów wzrok.
— Yes, it's me, and it's really not a dream – oznajmił w takim cool stylu i uśmiechnął się zawadiacko.
— Zgadza się, bo to jakiś koszmar! – odparowała krzywiąc się. — Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę, co ja przez ciebie dzisiaj przeszłam?
— Wiem, że niemal straciłaś dla mnie głowę – wypalił niemalże ze śmiechem na ustach – ale zauważ, że to ty wparowałaś na boisko jak gdyby nigdy nic.
— Nie zrobiłabym tego, gdybym nie musiała – fuknęła. — Swoją osobą zesłałeś na mnie jakieś fatum. Pierw deszcz, potem brak zajęć, papierkowa robota, następnie rajstopy...
— Rajstopy? – wtrącił zaciekawiony Tōru, lecz został zignorowany.
— Zjazd ze schodów, no i jeszcze ta piłka – tutaj zmarszczyła gniewnie brwi — nie wspominając o tym, że ktoś mnie czołem dobił.
— Brzmi nieciekawie, tylko nie wiem co to ma wspólnego ze mną. Ale za czołowe przeproszę, choć sam też na tym zderzeniu ucierpiałem. Spójrz na tego sińca. – Wskazał swe czoło przywdziewając minę najbardziej pokrzywdzonej osoby na sali.
— Ty chyba nie jesteś poważny?
— No jak nie, jak tak. Ten siniak wygląda krytycznie. Chociaż w porównaniu do twojego...
— Nie wierzę.
— Mówię serio, spójrz w lustro – zaproponował, zachęcając dziewczynę gestem dłoni.
Shū westchnęła jak najprawdziwsza ciemiężona i powiedziała:
— Zniszczyłeś mi dzień i nic sobie z tego nie robisz, niedowiary.
—Ta piłka chyba jednak za mocno cię uderzyła. Za to też jednak przeproszę.
Brunetka usilnie starając się zachować spokój wewnętrzny, jak i ten aparycji, wzięła głęboki oddech.
— Cały dzień usiłowałam ci powiedzieć, jak nieodpowiedzialnym było z twojej strony nieprzekazanie mi tego, że dwie pierwsze lekcje zostały odwołane, wiesz? Dlatego mówię ci to teraz: to było nieodpowiedzialne. Przez ciebie przeżyłam najgorszy okres mojego życia – wyartykułowała, plując jadem do rozmówcy, przy tym groźnie marszcząc brwi.
— Ach, już rozumiem! Więc to dlatego... – pokiwał sam sobie głową, jakby odkrył właśnie coś znaczącego. — Masz te dni.
Takiego facepalma to Shūriō jeszcze nigdy w życiu nie zaliczyła.
A Tōru w tamtej chwili pierwszy raz w życiu zobaczył podłogę z tak bliskiej perspektywy, bo poduszka, która wbiła się w jego uśmiechniętą od ucha do ucha buźkę, przewróciła go razem z taboretem, na którym siedział.
— Aaałłć – stęknął szatyn, zbierając się z nienagannie czystych kafelek. — Tylko żartowałem, a ty od razu musisz być tak brutalna – mruknął, i pod nosem dodał: — jak kobieca wersja Iwy-chan...
CZYTASZ
Granica przyjaźni → Oikawa Tōru x OC ⌇⌇ «Haikyuu!!»
FanfictionHajime jest jej starszym, kochającym bratem. Z kolei Oikawa Tōru to... cóż, w swej postaci osoba "wyjątkowa" na milion różnych sposobów; o czym Shūriō będzie miała okazję przekonać się sama. Pisane na spontana, więc nawet ja nie wiem czego możecie s...