3.

875 40 4
                                    

MARINETTE
     Podchodzi do mnie i klęka przed mną i łapie za rękę.

- A chcesz żebym jej nie okłamywał?- pyta. Debil przecierz wie żeby jej nie okłamywał. Ale to tylko debil czego ja od niego wymagam. Kiwam tylko głową na tak.- Może chciałabyś być moją dziewczyną tak naprawdę a nie tak jak sądzi twoja mama?

Zamurowało, zatkało i nie wiem co jeszcze. Czy on na pewno powiedział że chce żebym była jego dziewczyną?! Nie wierze. To jest szkolny " bad boy". Nie wiem co o tym myśleć.

- eeeee..... Yyyyyy....- fajny początek,  poprostu git. Co ja mam mu powiedzieć?

- Powiedz poprostu prawdę- mówi. Chce prawdy to będzie ją miał.

- ok.- biorę głęboki wdech i mówię dalej.- więc, tak. Chciałeś prawdy to masz ją........ Jesteś debilem. Zegarek i dzwonek to podkreśla. Przeleciałeś prawie każdą laskę. I to jest takie żałosne. Dlatego jesteś dupkiem. Jesteś szkolnym " bad boy'em ". Jesteś nie osiągalny. Ale od początku roku szkolnego jakoś fajnie mi się z tobą gada i wogóle. Więc nie wiem.

- Maryś ja jestem zakochany w tobie!- wykrzykuje.

- a ty wogóle wiesz co to miłość?

- tak wiem.

- więc co?

- to jest silna choroba psychiczna która zabrania reocjalnego myślenia.- mówi a mi szczena opada. Czy on chce zostać w przyszłości lekarzem?- Więc co?

- muszę to przemyśleć...- mówię a on wychodzi.

- ok. Pa- mówi i idzie do domu. Nagle dostaje sms'a.

Od: Adrien
Do: Marinette

Jak będziesz wiedziała to mi powiedz.

Od: Marinette
Do: Adrien

Powiedziałam ci już. Nie wiem.

Nie dostałam potem wiadomości od niego tylko powiadomienie że dostał sms'a. Zabrałam się za szkice. Nagle dostałam wiadomość:

Od: Adrien
Do: Marinette
Zrobiłem to dla Ciebie:

( zdjęcie pociętej rany. Nie umię dodać nie wiem czemu- autorka)

To wszystko dla Ciebie Marinette.

Zatkało minie. Czy on to zrobił dla mnie? Muszę szybko do niego iść. Muszę podjąć decyzję. Zeszłam na dół do kuchni, nie było rodziców. Zostawiłam im kartkę:

" Poszłam coś załatwić. Wrócę wieczorem ".

I wyszłam. Poszłam szybko do domu adriena. Prawie biegłam. Zapukałam do drzwi pierwszy raz. Nie otwierał. Drugie i znowu nie otwiera.

- Do trzech razy sztuka!- powiedziałam i zapukałam po raz trzeci w drzwi. Usłyszałam że ktoś idzie i otwiera drzwi. Napewno adrien. Jego ojca nie było, bo wyjechał do Holandii. A jego asystenktki nie ma bo ma urlop. Widzę adriena stojącego w drzwiach. Pijany?! Patrze na ręce. CAŁE Z KRWI. Daje mi gest że mam wejść. Wchodzę.

- Co ci odbiło?- pytam kiedy zamknął drzwi. Nic nie odpowiedział tylko spuścił wzrok. Podeszłam do niego i go przytuliłam.-Martwiłam się o ciebie.

- naprawdę?- pyta ale dalej mnie przytula.

- yyyhhhyyymmm....- odpowiedziałam tylko. Nie zdążyłam nic powiedzieć więcej bo mnie pocałował.

ADRIEN
Ona o mnie się martwiła, nie wierze. Musiałem, po prostu musiałem ją pocałować.

PocałunekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz