She doesn't remember, she's changed

1.4K 103 8
                                    

"Aby od­kryć, ja­kie zmiany zaszły w to­bie, naj­le­piej wróć do miej­sca, które jest ta­kie jak kiedyś" ~ Nelson Mandela

Tony

Mijają kolejne dni. Vivienne została zamknięta w jednej z sal, uznana za niebezpieczną.

Kłóciłem się już o to.

Vivienne została zaprogramowana, żeby zabić mnie.

Oczywiście, że będę starał się, by ona przypomniała sobie wszystko co odpłynęło z jej głowy.

Kocham ją, wiem, że ona kochała mnie. Mieliśmy zostać rodzicami. Ale Rumlow zabił moje...nasze dziecko. Może byłoby geniuszem, zupełnie jak ja?

Postanowiłem iść do niej. Spróbować z nią porozmawiać. Może da sobie pomóc.

Na razie miała tylko badania. Długo była przetrzymywana na Syberii i zmieniania w żołnierza Hydry.

Udało im się, ponieśli karę a teraz ja będę stawać na głowie, żeby wszystko wróciło do normalności.

Ale łudzę się, by Viv mogła się zmienić w tę samą Viv, sprzed wypadku.

Bucky

Od kiedy Rumlow zginął na moich oczach nie potrafię wyjść z mieszkania.

Myślałem, że Viv biegnie za mną. Ale nie biegła. Ona tam została.

Stark zabrał ją do swojej wieży.

Będę musiał o nią walczyć...

Vivienne

Siedzę zamknięta w jakimś oszklonym pomieszczeniu.

Próbowałam się wydostać, ale nie mogę. Szkło jest zbyt grube.

Codziennie pojawiał się tu on.

Mój cel.

Czerwono-złoty zwany Starkiem.

Mówił do mnie Vivienne.

Moje zamyślenie przerywa trzaśnięcie drzwiami.

Znów tu wraca.

Nie będę z nim rozmawiać.

Nie będę...

- Cześć Vivienne - odzywa się siadając przy szybie.

- Kim jest Vivienne?- pytam cicho.

Może w końcu mi wyjaśni, czemu mnie przetrzymują.

Siadam skrzyżnie przy szybie, patrząc na niego.

- Ty nią jesteś - wzdycha, jakby tłumaczył coś małemu dziecku.

- Nie, jestem Viv - odpowiadam.

- Taki masz pseudonim - mówi.- Kiedyś...przed wypadkiem też Cię tak nazywałem.

- Jakim wypadkiem, opowiedz mi - wyrywa mi się.

Patrzy na mnie z konsternacją. Jakby to było dla niego coś trudniejszego.

- Opowiedz - naciskam.- Może dlatego zrozumiem, dlaczego mnie tu przetrzymujecie.

- Teraz?

- Tak. Teraz - naciskam jeszcze bardziej.

Opowiedz mi i wypuść mnie. Nie zrobiłam nic złego. Nikogo nie zabiłam. Chcę po prostu znaleźć Bucky'iego.

- No dobrze - westchnął cicho i oparł się o ścianę. Zrobiłam to samo.

- Więc?- przerywam ciszę.

- Przyjechałaś tutaj. Około 4 miesiące temu. Razem z Kevą. Byłyście wybrane, by dołączyć do Avengers. Wiesz, ja jak to ja, nie zwracałem na Ciebie większej uwagi. Ale ty wdarłaś się do mojego warsztatu obchodząc moje zabezpieczenia, mianowicie skaner siatkówki oka. I wtedy... powiedziałem Ci co czuję. Wiedziałem, że to za szybko...

Zaraz. Mój cel. Czerwono-złoty... on kiedyś mnie kochał. To było jakieś kiedyś?

-... wiedziałem, że to wszystko było za szybko. Piliśmy razem szkocką, opowiedziałem Ci wszystko o sobie, zwierzyłem się. Ty też mi opowiadałaś o sobie. Pamiętasz to?- przerwał.

- Nie - powiedziałam cicho kręcąc głową.

Kompletnie nic z tego nie pamiętam. Nie pamiętam siebie sprzed Syberii. Była wogóle jakaś inna Viv?

- Jeśli chcesz, mogę pomóc Ci przypomnieć sobie więcej Ciebie - powiedział.

Że on? Mój cel?

A może on już nie jest moim celem?

Nic nie rozumiem.

- Nie ważne. Wtedy...my...poszliśmy do łóżka. To było pod wpływem impulsu. I kiedy ty spałaś, ja tak po prostu Cię obserwowałem. Myślałem, że to sen. Ja nigdy...nie czułem czegoś takiego. Ja... po prostu Cię kochałem. Ale ty... to było chyba za szybko. Przestałaś się odzywać, ale to była też moja wina... I wtedy wiadomość o ciąży...Ja...po prostu nie byłem gotowy. Ja nigdy nie chciałem tego wszystkiego, ale przy Tobie Vivienne zacząłem się zmieniać. I nie pobiegłem za Tobą, kiedy ty mnie najbardziej potrzebowałaś. I zabrałaś mój samochód. Nie chciałaś mnie znać. I miałaś wypadek na autostradzie. A ja odchodziłem od zmysłów kiedy zniknęłaś. I kiedy Jarvis powiedział o rozbitym aucie...ja po prostu się wystraszyłem, że mógłbym Cię stracić. I kiedy Cię zobaczyłem, na noszach, całą we krwi i byłem pewien, że dziecko tego nie przeżyło, że ty nie przeżyjesz... Ale po badaniach powiedzieli, że ono przeżyło. A ty leżałaś w śpiączce. Byłem z Tobą każdego kolejnego dnia przez 3 tygodnie... I nastąpił "cud". Kolejnego dnia już oddychałaś samodzielnie i mieli Cię wybudzić. I wtedy Cię porwano. Rumlow Cię porwał i od razu zabrał na Syberię. Nie wiedziałem jak Cię szukać, jak Ci pomóc... Przez te cholerne tygodnie nie spałem, nie pracowałem. Ja...potrafiłem tylko myśleć o moich błędach. I byłem bezużyteczny... Ja... przepraszam Vivienne - zamilkł.

- Nic nie mogłeś zrobić - powiedziałam.- Tak może miało być.

Czerwono-złoty opowiedział mi moje życie.

Co się stało.

Ale ja nic nie pamiętam.

- Przypominasz sobie cokolwiek? Co pamiętasz? - zapytał.

Waham się.

- "Tęsknota...piekło...czerwień...19...łagodna...4...złoto...9...Stark..." - szepczę zwieszając głowę.

To ja.

Viv.

"Tęsknota...piekło...czerwień...19...łagodna...4...złoto...9...Stark..."

To moja historia.






(POPRAWKA)I Don't Remember You. You Are My Mission.✔T.SWhere stories live. Discover now