Piątek (1 lipca)
Katherine
Nie wiem czemu ale śnił mi się Jace i Jake z Emmą jako para. Obudziłam się i spojrzałam na budzik była 8:38, więc wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w jeansowe krótkie spodenki, bluzkę na ramiączkach z napisem, czarne trampki, tego samego koloru czapkę z daszkiem.
Rozczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż, lecz podkreśliłam usta czerwoną szminką. Zajęło mi to do godziny 9:30 z Em umówiłam się na 10:30 u niej pod domem. Wzięłam plecak i okulary przeciwsłoneczne. Zamknęłam drzwi i poszłam w stronę domu Em. Jestem ciekawa co robi Matt na wakacjach. Słyszałam, że się przeprowadził. Może kogoś ma. Muszę się z nim spotykać. On też się pewnie za mną stęsknił bo ja za nim bardzo. - pomyślałam. Byłam już przed mieszkaniem Em, podeszłam do drzwi i zapukałam. Usłyszałam jak krzyczy żebym weszła. Pewnie jeszcze nie gotowa - pomyślałam i powiedziałam głośno.
- Gdzie jesteś?? - spytałam.
- U siebie na górze - krzyknęła.
Weszłam na górę i od razu znalazłam drzwi do jej pokoju jej pokój był średniej wielkości tak jak mój.Na przeciwko drzwi jest duże okno, a obok wielkie dwuosobowe łóżko. Na przeciwnej stronie była toaletka, obok znajdowały się drzwi zapewne do łazienki. Na tej samej stronie co drzwi była duża pojemna szafa.
- Hej, jeszcze nie gotowa? - zapytałam.
- Nie tylko torbę wezmę i idziemy.
Szliśmy rozmawiając, zapytałam się co ma zamiar się ubrać na imprezę.
- Nie wiem, ale na pewno nie sukienkę - powiedziała.
- Na pewno nie sukienkę?? - zapytałam.
- Na sto procent nie!!
- To spódniczkę może - zapytałam
- No dobra niech ci będzie - zgodziła się na mój układ.
Chodziliśmy tak pięć godzin szukając odpowiednich ciuchów. Em kupiła niebieską spódniczkę i białą bluzkę na ramiączkach, do tego wszystkiego białe glany. Ja natomiast kupiłam czarne skórzane krótkie spodenki, łososiową bluzkę z napisem i czarne buty na koturnie. Po tym wszystkim poszliśmy do kawiarni na kawę. Obie poszliśmy w swoją stronę, wyjęłam telefon i napisałam SMS do Matta czy możemy się spotkać w następnym tygodniu.
Roxana
Wyszłam z domu, szłam w stronę miasta. W moją stronę szedł jakiś wysoki przystojny chłopak, który cały czas się na mnie patrzył. Nie wiedząc czemu poprawiłam ręką włosy.
Gdy był już za mną, ktoś złapał mnie za rękę. Odwróciłam się i zobaczyłam, że pisze coś na mojej ręce. Gdy skończył poszedł w przeciwną stronę. Na ręce napisał swój numer, od razu go zapisałam i napisałam mu SMS.
Roxi: A co to miało być? Dziewczyna której przez chwilą napisałeś numer na ręce.
Po minucie napisał mi.
Matt: Spodobałaś mi się. Śliczna jesteś. Może się umówimy. Matt
Roxi: Możemy się spotkać na rogu kawiarni, ale musisz się cofnąć. Roxi
Matt: Okey za 5 minut będę jak coś poczekasz?
Roxi: Poczekam. Dla ciebie zawsze.
Gdy doszłam do kawiarni już na mnie czekał. On zna jakiś skrót czy biegł?.
- Hej - powiedziałam.
- Na co masz ochotę?? Ja stawiam - powiedział gdy wchodziliśmy.
- Na kawę.
- Jakąś konkretną?? - zapytał.
- Nie, obojętnie jaką - kupił i zapłacił, potem usiadł na przeciwko mnie.
- Mam pytanie?? Czy ja ci się na serio podobam i tak uważasz jak napisałeś?? - zapytałam.
- Oczywiście, że tak jesteś pierwszą osobą w której się zakochałem. Otworzyłaś mi serce, na prawdę. Nie miałem żądnych dziewczyn, a moja siostra zawsze mnie z jakąś umawiała. Ja każdej odmawiałem.
- Pierwszy raz słyszę coś takiego od chłopaka.
- Czuj się tą jedną.
- Dziękuje ze przyjemnością.
- Opowiedz coś o sobie.
- A co chcesz wiedzieć??
- Wszystko - uśmiechnął się.
- To tak, nazywam się Roxana Hill mam 18 lat i chodzę z moimi przyjaciółkami do collegu, od dziecka interesuje się tańcem i muzyką. A teraz ty opowiedz coś o sobie??
- Mam na imię Matthew moje nazwisko brzmi Evans. Jestem o rok od ciebie starszy. Lubię grać na gitarze i jestem bardzo przystojny, że wszystkie laski na mnie lecą - popatrzyłem na nią i zacząłem się śmiać - żartowałem.
Rozmawiałam z nim jeszcze kilka godzin. Odprowadził mnie pod dom. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać.