Rozdział piąty

62 5 0
                                    

Teraz wyglądam tak...
(Załącznik)

Troszkę się zmieniłam.... troszkę bardzo... no, ale co poradzę teraz wyglądam lepiej. Patrzę na zegarek już 19:47. Szybko poprawiam nie doskonałości i jestem gotowa.Z chodzę na dół i idę do kuchni po gumy do rzucia. Nagle rozlega się dzwonek do drzwi. Wychodzę widzę Maxsa i jego zdziwienie.
-hej.- powiedziałam

Myśli Maxsa

Jezuuu jak ona cudownie wygląda zupełnie inaczej niż w szkole. Włosy pomalowała czy to wszytko dla mnie? Nie będę się pytał, bo się jeszcze wystraszy heh.

Myśli Emilly

Troszkę się boje jego reakcji. Był zdziwiony, ale juz się uśmiechną.

-No hej Emy. Co się stało, że taka metamorfoza nastąpiła.-zapytał zdziwiony.
-A jakąś trzeba było, bo tamten styl był zbyt dziecinny.-odpowiedziałam wychodząc z domu.
-Idziemy?
-No jasne, a gdzie?
-Do mnie do domu mieszkam niedaleko.-odpowiedział wesoło.
-No dobrze to prowadź!- za śmiałam się. Ruszyliśmy w drogę. Mieszkał tam gdzie nie dawno widziałam ludzi. Wiele lat tam nikt nie mieszkał.
-Z jakiego powodu się przeprowadziliście?- zapytałam z ciekawości.
-Wyrzucili mnie ze szkoły i jeszcze kilka spraw, ale opowiem ci to innym razem.- zasmucił się. Doszliśmy do jego domu. Był olbrzymi. Dużo większy niż mój. Weszliśmy do domu.
-No to co robimy?- zapytałam z ciekawości.
-Może film.
-Okej, a jaki?
-Nie wiem zaproponuj coś!- wykrzyczał Max.
-LOL
-Nie bądź chamska. To jaki film?
-No Lol.- odpowiedziałam śmiejąc się.
-Kurwa Emy ogarnij się!
-Ejj film nazywa się LOL!!!- wybuchałam śmiechem- ha ha.
-Było powiedzieć od razu, a nie wygłupiać się!- zaczął mnie ganiać po domu i łaskotać. Piszczałam jak nie wiem co.
-Maxs puść mnie! Nie łaskocz mnie! No proszę!- wydarłam się. Przystojny brunet przestał łaskotać. Zeszliśmy na dół i włączyliśmy plazmę. Miał internet w telewizorze wiec póściliśmy na YouTube film LOL.
-Może popcorn?- zapytał kusząco.
-No jasne! A zapomniałam zapytać podajsz mi numer telefonu?- zapytałam.
-No nie wiem...
-No proszę nie bądź żyła!!!- krzyknęłam.
-No dobra... 972 734 092.- powiedział szybko.
-No wolniej! CEWLUUU.
- 9..7..2..7..3..4..0..9..2..- powiedział głośno, wolno i wyraźnie.
-Dziękuję kochany jesteś. Oglądamy film. Cały czas się wygłupiając.

Myśli Emy

Ale on jest cudowny. Cały czas z nim gadam. Wydaje się być spoko. Może akurat mogę być przy nim taka jaka jestem. Zmieniłam się, bo... nie tylko dla niego, ale też z innych powodów.

Myśli Maxsa

Moja cudowna kruszynka cały czas ze mną się wygłupia. Co ja mówię Boże przecież to tylko koleżanka. Mogę hej zaufać jak na razie.
Była już 22:26 czas chyba się zbierać. Film się z kończył.
-Musze już iść.- powiedział ze smutkiem.
-Czemu?
-Bo jutro szkoła, nie przyszykowałam się.
-No dobrze to chodźmy.
Wyszliśmy w domu. Szliśmy w stronę parku. Doszliśmy i zaczęliśmy rozmowę.
-Może usiądziemy na chwile.-zapytał Max.
-No dobrze, ale masz mi odpowiedzieć na pytanie.- mały szantażyk.
-No dobra.
-Czemu mówisz na mnie Emy zamiast Emilly?- zapytałam z ciekawości.
-Bo Emy bardziej do ciebie pasuje maleńka! A teraz ja mam prośbę za to, że odpowiedziałem zostajemy trochę i patrzymy w gwiazdy.
-No dobra, w takim razie jutro przychodzisz po mnie przed szkołą.- powiedziałam stanowczo. Położyliśmy się na ławce. Była pełnia księżyca.
-Emy wiesz, że księżyc z każdego miejsca na ziemi jest ten samej wielkości?-zapytał brunet.
-Nie wiedziałam.
-Wyciągnij jedna rękę, pokaz palec do robienia okejki hehe, zamknij jedno oko, ułóż palec tak jakby na księżycu. Widzisz on jest jak twój opuszek palca. Pamiętaj gdzie kółkiem będziemy zawsze będziemy mieli taką samą drogę na księżyc.- gdy opowiadał robiłam to co mówił. To prawda.
-Jeju dziękuję, nie wiedziałam, że to prawda.- zaczęłam dygotać z zimna. Maxs dał mi swoją bluzę i mocno przytulił.-dziękuję jeszcze raz.- pocałowałam go w policzek. Za rumieniłam się troszkę on tez. -Nie chce cię pospieszyć, ale już prawie 1 w nocy.- powiedział z niepokojem Maxs.
-Jezu ojciec mnie zabije. Musze juz lecieć, napisze jak będę w domu. Paaa.- szybko pobiegłam do domu. Maxs nawet nie zdążył się odezwać.

Myśli Emy

Tata mnie zabije zapomniałam posprzątać i nie odrobiłam lekcji do tego mowy styl i tak późno wracam. Ale warto było chodź by dla Maxsaaa. Było cudownie. On jest idealny, cudowny i taki seksowny. Myślę, że zależy mu na mnie.

Myśli Maxsa

Kurwaa nie mogę oderwać wzroku od jej ciała jest takie idealne. Szybko uciekała, jutro z nią porozmawiam. Pewnie będę śnił i tej blądynce.

Emy:

Wchodzę do domu. Tata stoi w salonie.
-Gdzie ty byłaś?- zapytał.
-U Amy.
-Dzwoniłem do niej, nie ma jej jest w Paryżu razem z Patrykiem wraca za tydzień! Do cholery bałem się o ciebie! Idź już spać! Dobranoc!- wykrzyczał na cały dom.
-Dobranoc.-weszłam na górę, musze się wykąpać i przygotować do szkoły. Wzięłam szybki prysznic i wypiłem herbatkę. Następnie przygotowałam książki i ubrania na jutrzejszy dzień. Położyłam się i zaczęłam rozmyślać.
Nie wiem co robić. Max jest idealny, ale za kolegów by się z taką Emy. Zwykła dziewczyną. Nie ważne. Tata nie dał mi kary dziwne. Wszyscy się zmienili nawet jaaa. Może jutro w szkole będzie też lepiej. Nie będę o tym myślała, bo z głupiej. Lecę spać, bo już 4 rani musze wstać wcześnie.

Max:

Wracając do domu spotkałem kilku typów. Pijanych oczywiście na szczęście nic nie chcieli. Weszłam do domu mama siedziała na łóżku. Węzłem na górę wykąpałem się. I myślałem. Piękna Emy... mama nic nie mówi do mnie, ponieważ ma trudny okres w życiu, parę rzeczy się wydarzyło. Emy cały czas o niej myślę. Jest taka seksowna to jej ciało!! Nie mogę się oprzeć. Jutro dowiem się kilku rzeczy i niej. Pewnie jest mega lubiana. Dobra juz jest późno. Chyba idę spać...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jak podoba się? Staram się dodawać kilka rozdziałów na dzień. Zauważyłam, że to jest trudne, ponieważ koniec roku i musze oceny poprawić. Na razie do końca tygodnia nie będzie rozdziału w następnym tygodniu dodam na pewno! Bardzo dziękuję za komentarze. Na prawdę to mnie motywuje do pisania więcej. Myślę, że książka się rozkręca.
Pozdrawiam Names ♥♡

~New Story~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz