Rozdział siódmy

32 2 0
                                    

Emy

Obudziłam się o 10:29. Rozejrzałam się po pokoju, nikogo nie było. Założyłam szybko szlafrok i zbiegłam na dół. Stał tam Max w czarnych bokserkach. Widać było jego tors...

Myśli Emy

Jaki on jest cudowny. Szkoda, że mam tylko 15 lat. Zmieniłam się. Nie mam ochoty chodzić do szkoły. Może się zakochałam... nie realnie..., a może jednak..

Zobaczył i przytulił mnie. Po chwili zadzwonił do niego telefon. Ubrał się i wyszedł z domu. Stała nie widziałam co zrobić. Jak zareagować. Spojrzałam na telefon dzwonił Max.
-Emy siedź w domu czekaj nigdzie nie idź będę wieczorem pa.- nie zdążyłam nawet nic powiedzieć.  byłam śpiąca położyłam się spać. Szybko zasnęłam obudził mnie dzwonek do drzwi. Wstałam i pobiegła do drzwi stał tam wysoki chłopak przystojny.
-Hej Emy musimy pogadać.-powiedział.
-Kim jesteś.?
-Nazywam się Piter mogę wejść?- zrobiłam gest ze może weszliśmy do salonu.
-Kawę czy herbatę? 
-Nie dziękuję. Musze ci coś powiedzieć nie przeszkadzaj.
-Dobrze.
-Twoja mama umarła rok temu. Ona była także mogą mama. Urodziła mnie w wieku 15 lat i oddala do domy dziecka...
-Jak to?-zaczęłam płakać.
-uspokoj Się.  Z mama miałem kontakt nawet mnie znałas bawiła się ze mną kilka lat temu. Teraz mam 20 lat. Znałem ją od dziecka. W twoje 16 urodziny mieliśmy ci to powiedzieć. w zakończenie roku miałem się spotkać ale  postanowiłem ci to powiedzieć dziś.- nagle wchodzi ktoś do domu.
-Tato to jest Piter poznaj go. Posłuchaj jego historię. Piter opowiedział wszytko następnie wyjął papiery które pokazywały ze mówi prawdę. Tata bardzo się zdenerwował wyszedł z domu i pojechał gdzieś samochodem.
-Piter i co Teraz ? Ja chce się spotykać.
-Kocham cie jak siostrę.- przytulił mnie po chwili usłyszałam huk. Wybiegłam z domu. Zobaczyłam samochód taty w drzewie. Zaczęłam piszczec. Piter pobiegł ze mną. Nie było pulsu przyjechała karetka stwierdziła zgon. Piter mnie zabrał do domu.
-Emy załatwimy to bez sądu i policji. Pomogę ci. Będzie twoim prawnym opiekunem.
-Dobrze.- wchodzi Maxs do pokoju juz wszytko wiedział nic nie mówił podszedł i mnie przytulił.
-Szefie? Co teraz?- zapytał Max.
-Emy do końca roku chodzi do szkoły potem pomyślę. Papiery jej podrobie.  Będzie dobrze.
Tej nocy został u mnie Piter.

(Ominęła kilka miesięcy ponieważ tam tylko byka szkoła nic ciekawego)

Dziś zakończenie roku i moje urodziny przez ten czas dowiedziałam się że Maxs ma 18 lat rocznikowo, nie zdawał kilka razy, ale wyglądał bardzo młodo. Poszłam do szkoły tylko po świadectwo. Wróciłam do domu.
-Piter zobacz.
-Osz kurwa same 4 i 5. Będzie dobrze. Dziś niespodzianka. Masz czas do 18. Idź się szykuj.




~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam ze tak późno ale nie miała. Byłam na wakacjach a jeszcze wcześnie oceny poprawiałam.  Tera taki krótki z powodu że wattpad usuną mi rozdział i musiałam szybko napisać jeszcze dziś będę 8 rozdział.
Pozdrawiam ♥♡Names♡♥

~New Story~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz