Prolog

12 0 0
                                    

Przemierzałam szkolny korytarz, ale tak na prawdę byłam w zupełnie innym miejscu. W mojej głowie panował zamęt ale też porządek. Miliony rzeczy na raz i w tym samym  czasie żadna. Niestety nie mogłam zostać w takim stanie na długo. Trzeba było się obudzić. Przywdziać maskę. Pokazać się od tej "lepszej" strony. Tak jak zawsze. Moja codzienna rutyna. Czas zacząć...

- Hej Emily! Co słychać?- zapytałam moją najlepszą szkolną koleżankę, a właściwie to przyjaciółkę. Znamy się od 5 klasy, ale nasza relacja dopiero teraz zaczęła się przeradzać w coś mocniejszego.

- A wiesz, jakoś to leci. Niestety dzisiaj mamy ten sprawdzian, a ja nic nie umiem. Wczoraj w ogóle się nie uczyłam. Myślę, że to obleję!

- Spokojnie, nie martw się. Jak coś to ci pomogę- zaproponowałam, a ona szybko się zgodziła.  Jak zawsze...

Lekcje strasznie mi się dłużyły. Miałam poprawkę za poprawką, jak to przystało na koniec roku. Wspaniałe oceny, wysokie wyniki i inne idiotyzmy. Szczerze, miałam już dość. Ale co zrobić, w końcu to kiedyś mi pomoże. Taaa jasne...
Jednak wracając. Po skończonych zajęciach postanowiłam, że wrócę do domu biegiem, ponieważ aktualnie trenuję i chcę mieć to dzisiaj z głowy. Byłam w połowie drogi, kiedy nagle się z kimś zderzyłam. Oczywiście przewróciłam się i wpadłam w kałużę. Kątem oka widziałam, że sprawcy wypadku nic nie jest.

- Co ty sobie wyobrażasz! Spójrz jak teraz wyglądam- wstałam i pokazałam na swoją brudną koszulkę.

- Oj nie dramatyzuj księżniczko, to tylko trochę brudu- prychnął nieznajomy. Odwróciłam się do niego i chciałam go uraczyć moim najzimniejszym spojrzeniem, lecz kiedy go zobaczyłam dosłownie mnie zamurowało. Przede mną stał najprzystojniejszy chłopak jakiego kiedykolwiek widziałam. Blond włosy, które tworzyły artystyczny nieład, idealne wyraziste rysy twarzy, kolczyk w wardze i wyrzeźbiona sylwetka. Czego chcieć więcej!?!

- Halooo mówię do ciebie! Zobaczyłaś zajączka wielkanocnego czy co?

- Nie nic ja tylko tak. Mmm. Nie ważne, zejdź mi z drogi mam alergię na debili- no może nie na przystojnych, ale nie musi tego wiedzieć.

- Już, już nie denerwuj się tak. Wyglądasz wtedy jak rozwścieczony szczeniaczek. A tak właściwie to kim jesteś- zapytał i patrzył na mnie wyczekująco. No tak, to by było na tyle z naszej znajomosci.

- Nikim. Jestem nikim- powiedziałam i już chciałam odejść, kiedy nagle za sobą usłyszałam.

- To się jeszcze okaże mała.

Odeszłam bez słowa lecz w tamtej chwili nie wiedziałam, że to spotkanie zmieni moje życie...

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No to prolog już za nami. Jak Wam się podoba? Piszcie swoje opinie, bo zawsze warto wiedzieć co myślicie i co chcielibyście zmienić. Bardzo się staram, żeby to opowiadanie było wyjątkowe i wkładam w nie dużo czasu. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Niedługo wstawię kolejny rozdział.

Buziaki (J.A.K.)

Nobody and SomebodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz