Kara miewa trollface. ;-;

681 60 14
                                    

Pierf szypkie wytłumaczenie.
Miałam z Zosio zakład.
Który znając mój kochający mnie rzyć przegrałam.
Ten "loser" miał być w zwionsku z jedną osobą wybraną przez "winnera". ;-;
I Zosia jest ZUYM trollem, bo ja srałam pod siebie, a ona wybrała...
Springtrapa.
Tiaaa~. ;_;
No i.. w tym rozdziale poznacie...kogoś.
Kogoś zuego.
Kogoś bardzo zuego.
Kogoś TAK CHOLERNIE ZUEGO, ŻE... dowiecie w swoim czasie. ._.
No to... na tyle ze spowiedzi. ;-;
Let's do this scheiß. ;-;
-----------
Zo: No więc nadszedł ten piękny dzień-

K: *schowana się w szafie* to już jest dzień? ;-;

Zo: NIE PRZERYWAJ MI. ;^;/

K: ._.

Zo: Pragnem wam przedstawić... MAJNE BOSSA!

*SPASTT: Helou, darlings! ^^^
(Gwazdka: Super Pro Amor Szef Ten True)

Fb: TYLKO NIE TEN SZATAN. EWAKUACJAAA! *ucieka*

Zo: *Celestia oszalała, to lecim dalej.
(Gwiazdka: Celestia = Fejsbuk, nie wnikajcie)

K: *wciąż w szafie* Pf. Celestia. XDD

ST: Czeczeczeczeczej. Ło co się rozchodzi wogle? ;-;

Zo: Dzisiaj spędzisz romantyczny dzień z Kamilczą pod okiem zawodowca - SPASTT'a! X3

ST: *processing* Czyyyyli biorąc to z logicznej strony... iii z tego co zrozumiałem... idę na randkę z Kamilczą... na której będziemy obserwowani przez... to coś w pieluszce? ;-; *pokazuje na SPASTT'a*

Zo: Mniej więcej.

SPASTT: To zaczynamy, słodziaki? ^-^

K: *z szafy* Nje. ;-;

ST: *przetwarzanie danych* Słodziaki? ;_;

K: Coś czuję, że ten rozdział będzie mocno schizowy... ;-;

Zo: Są gotowi, szefie. Rób, co chcesz.

SPASTT: *soł tepa siebie, Kamilczę i Springa gdzieś*

H: A będę mógł ich na koniec przytulić? -w-

Zo: ;-;

*po długich szukaniach tepniętej grupy, kamerzysta w końcu ich znajduje*

K, ST: *le stoją pod drzwiami do pewnego pokoiku* To... po co tu jesteśmy? ;-;

SPASTT: Po miłość!

K, ST: Co? ಠ_ಠ

SPASTT: Zostaniecie tam zamknięci dopóki nie pokażecie prawdziwej miłości ^^^

ST: Czej...  ej lol, nie. ;_;

SPASTT: Ty się nie liczysz ^-^

ST: AHA. OKAY. JAK ONA ZGINIE TO NIE MOJA WINA.

K: Co? ;-; 

ST: Nie nic. ._.

SPASTT: Hmm... powodzenia! ^^^ *i tepa ich do pokoju, bo przecież nie  mógł po prostu otworzyć drzwi*

*5 minutes later*

K, ST: *połonczyli wontki* ._.

ST: *le lekko kładzie uszy* No... trochę tu ciasno... ._.

K: No tak trochu. ;-; No ale da się przeżyć, nie? ;-u;

ST: *le zaczyna się rozglądać* Eeee... no możliwe...

!FNaF Na Wesoło!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz