Najbardziej porypany ślub ever...

1.7K 131 126
                                    

WARNING! Nawet ja nie rozumiem tego rozdziału... Jeśli masz duże QI to lepiej stąd idź bo się zmniejszy...

Hejka ^^ Od razu mówię, że taki rozdział rozdział będzie jutro ^w^ Spytałam was, czy chcecie, abym poświęciła jeden rozdział na opisanie mojego chorego ślubu ze Springy'm. Dwie osoby napisały, że tak (dwie to mało, ale nie chce mi się czekać na więcej xd). Dziobakk musiałam wziąść ten rysunek... On tak świetnie tu pasuje xD Ok bez tego pieprzenia... ZACZYNAMY!

Zo: Kamilczaaaa!!!

K: Cooo?!

Zo: Masz garniak dla Springy'ego?

K: Nie?

Zo: To idź do sklepu!

K: Ryj ci wygięło? Nie kupiłam mu garniaka, bo kupiłam mu kostium banana!

Zo: Co ;-;

K: Kostium Banana. Którego słowa nie rozumiesz?

Zo: Trzeciego.

K: Nie ważne. Gdzie Zuźka?

Zo: Nie wiem...

*super wjazd Zuzi*

Z: Sorka za spóźnienie! Musiałam znaleźć odpowiedni case na telefon!

K,Zo: *facepalm*

Z: No co?

Zo: Nic. Kamila nawet nie spytam co ty ubierzesz...

K: Ja? Ja ubiorę ten oto pikny strój koteła xD

PGi (Purple Girl-gotowanawszystko): GDZIE MOJA TENCZOWA SUKIENKA?!

K: W szafie ułomie -.-

PGi: Ou... faktycznie xD

K: Kongretulejszons!

Zo: O właśnie! Widziałaś gdzieś mój kostium fioletowej kicałki z fasolkami???

K: Nieee... jest w szafie xD

*Tymczasem u SpringTrap'a*

B: Mogę wiedzieć skąd wziąłeś swój rozmiar banana?

ST: Szyte na miarę *MLG oksy*

B: A mogę też dostać?!

ST: Tobie kupiliśmy coś specjalnego...

*Springy wyciąga szlafrok w kaczki*

B: A czy ty czasem takiego nie masz?

ST: Walić to. Ja mam banana. Mój banan.

B: A tak z innej części pizzeri...Gdzie do cholery jest Golden?!

ST: Mówił, że się spóźni.

B: Kiedy?

ST: Dzisiaj patafianie -.-

B: Serio?

ST: Możesz mi nie psuć humoru?

B: No dobsz.

GF: Jestę!

ST: Co to?

GF: To? To jest mój strój na ślub ^-^

B: Czy to jest...

GF: Tak to jest teletubiś *-*

ST: No w końcu ktoś zakumał o co chodzi!

*U dziewczyn*

Zo: Masz jeszcze jakieś druhny prócz nas?

K: No jeszcze LapLazuli, Milena5432154 i Mangle.

Z: A gdzie one?

*Nagle do pokoju wchodzi LapLazuli*

LL: Hejka ^^

K: Siemasz artystko!

*piondga! xD*

Z:Ok a co z Mileną?

*wyżej wspomniana osoba wchodzi*

Mil: Yoł :3

K,Zo,Z,LL: Hej ^^

Z: Mangle!

Ma: Co?

Z:*pisk* jezu od kiedy tu jesteś?!

Ma: Od dwóch godzin?

Z: Ou...

Przenieśmy się kilka godzin później do tenczowego Nyan kościoła...

NCa (Nyan Cat): Czy ty będziesz rzygać tenczom zawsze i wszędzie na Springy'ego?

K: Tag xD

NCa: A ty będziesz zawsze srał ciastkami żeby Kamilcza miała co żereć?

ST: To zależy xD

NCa: Nevermind. Dajcie sobie dzioba! Nawet jeśli go nie macie ^w^

*Ksiondz (ortografia [*]) Nyan Cat wychodzi a Kamilcza i Springy oficjalnie zostają tęczą młodą. Znaczy parą xD*

Zo,Z,LL,Mil,B,GF,Ma,PGi: Awawawawawawawawawaw ^^

K: Przygarniemy Plushy'ego? Plosie *-*
ST: Ehhh... no dobra...

PT: YEY!!!

LL: Mogę być jego niańką??

K: Ovcourse ^^

LL: Jupikajej!

*wesele xD Ah te time skipy xD*

Evrybody xD: PINK FLUFFY UNICORNS DANCING ON RAINBOWS! NYAN NYAN NYAN NYAN NYAN NYAN NYAN! CZIKI W RIKI CZIKI W RIKI!

C: Co tu się dzieje xD

K: Impreza jakiej nie zapomnisz xD

C: Mogę wiedzieć czemu połowa animatronów jest pijana?

K: Bo Goldena trochę poniosło xD

C: A gdzie twoi inni goście?

K: Grają we FNaF na górze xD

C: Oh xD

K: Zastanawiam się jak oni jutro na kacu ze mną bedą prowadzić program xD

C: Jaki??

K: Fnaf na wesoło imbecylu!

C: A no tak! Jest coś dla mnie?

K: Zobaczysz >:3

ST: Ło co się rozchodzi?

K: O Fnaf na wesoło ^w^

ST: A jest coś dla mnie? *^*

K: Nie powiem ci >:D

C,ST: Osz ty hamie!

K: Live is Brutal xD

ST: xC

K: Nie smutaj jutro się dowiesz :3

ST: No dobra...


I to mniej więcej w skrócie był chory ślub xD. Fak yeah mam menża! XD Do jutra!

























Koniec?



























Scrolluj dalej ...




















Nadal scrollujesz?





























Scrolluj jeszcze trochę...




























Ok dzięki xD




!FNaF Na Wesoło!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz