twelfth

1.6K 145 39
                                        

— Miał... Nie miał... Miał czy nie miał do jasnej cholery — mówiłam zdenerwowana chodząc po pokoju. — musiał mieć, musiał...

Krzyczałam, gdy byłam sama w domu. Położyłam się na łóżku i wymachują w gniewie nogami, traciłam głos w poduszce. Waliłam pięściami o łóżko gdy leżałam, swoje nogi, gdy stałam i podłogęm gdy na niej siedziałam. Byłam na siebie wściekła, nie wierzyłam, że tak to może się skończyć. Ashton był blisko piętnaście tysięcy kilometrów ode mnie, ale jednocześnie był bliżej niż kiedykolwiek.

«•

— Kylie?

— Co chcesz? — odwróciłam się do jednej z moich bliższych koleżanek, gdy tylko usłyszałam swoje imię.

— Nie wyglądasz najlepiej — powiedziała po dokładnym przejechaniu oczami po moim ciele.

— Ta, dzięki. Nie spałam ostatnio dobrze — odpowiedziałam wymijająco pakując rzeczy z szafki do plecaka. Zanim dziewczyna mogła wymyśleć dobrą odpowiedź, ja tylko zatrzasnęłam drzwiczki i odeszłam przesuwając nogi po podłodze najszybciej jak to możliwe.


Wróciłam do domu zmęczona, pusta i przede wszystkim głodna. Weszłam jednak na początku na wagę, a gdy ona pokazała liczbę o 4kg większą niż przed koncertem załamałam się. Skok liczb na wadze w górę nigdy nie wywołał uśmiechu na mojej twarzy, teraz było jeszcze gorzej.

— Miał tą cholerną prezerwatywę czy nie? — szeptałam do siebie histerycznie płacząc.

Analizowałam każdy moment bardzo szczegółowo, przypominałam sobie wszystko i nasuwała mi się tylko jedna odpowiedzieć – nie.

Wybiegłam z domu jak oparzona, a przynajmniej tak opisała mnie babcia. Zabrałam tylko telefon, a za jego etui schowaną miałam kartę. Skierowałam się do pobliskiej apteki, w której kupiłam test ciążowy. Czegoś trzeba się dowiedzieć i nie zrobię tego za pomocą starych wróżkowych sposobów.

Równie szybko wróciłam do domu. Czułam jakby stopy nie nadążały za tempem wyznaczonym przez mój mózg.

Pozytywny. Słowo, które chodziło mi po głowie od paru godzin. W tym czasie także leżałam zapłakana na łóżku. Ashton pewnie zapomniał jak mam na imię. Może nigdy nawet nie próbował mnie zapamiętać? To nie mogło się tak skończyć. Czy naprawdę musiałam ponosić aż tak duże konsekwencje moich czynów? Nie mogłam przewrócić się jadąc na rowerze, nawet pod samochód? Każde rozwiązanie byłoby lepsze niż to co dzieje się aktualnie.

Rydel..

tak?

mam problem

zrobiłam ten test ciążowy

?

jest pozytywny...

Ashton?

mhm

 ja pierdole

Pisałam z groopie Hemmingsa pare godzin. Próbowała oderwać ode mnie myśli, że coś wewnątrz mnie żyje, jednak nie dawało mi to dużo. Gdy poddała się już z tym planem "A", przeszła do "B".

i co zamierzasz zrobić? 

szczerze? sama nie wiem

myślę, że Ash powinien się o tym dowiedzieć

ciekawe jakhm to co niby zrobisz?

usunę je

Napisałam to bez żadnego bólu czy poczucia winy, pomimo tego po moim policzku spłynęła pojedyncza łza.
Mam 18 lat, więc mogę wszystko załatwić sama. Nie mam zamiaru wplątywać w to jeszcze babci. Jedynej osoby, której tak na mnie zależy. Na mojej przyszłości. Nie chcę jej zasmucać, nie chcę, żeby to ona siebie obwiniała. 

kiedy to zamierzasz zrobić?

jak najszybciej

pójdziesz do lekarza?

nie wiem jeszcze

nie rób tego sama. przyjadę do ciebie i ci pomogę

lepiej być we dwie

gdyby miało ci się coś stać

GROUPIE 》A.I. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz