Druga Szansa || l.h

3.

TO SĄ JAKIEŚ JAJA ??? KTO MI NASTAWIŁ BUDZIK NA TRZECIĄ RANO...

Chyba zaraz coś rozwalę.

Wyłączam ręką ten jebany budzik.

No tak! Ten jebany Azjata ryżojeb miał zostać tu na noc, bo chciał pograć w coś na konsoli.
Ten to ma pomysły.
Masakra.

Chyba mu przybiję piątkę.

W twarz.

Krzesłem.

Tak czy inaczej obróciłem się na bok i próbowałem zasnąć jeszcze raz. Jednak nie udało mi się.

Patrzyłem już chyba pół godziny na sufit. Patrzyłem jak światło księżyca pada przez okno.

Wstałem i usiadłem na brzegu łóżka. Przypomniała mi się ta dziewczyna, którą spotkałem. Przypominała mi trochę moją dawną dziewczynę. O której tyle czasu próbowałem zapomnieć. Nie pamiętam jej dokładnie. Nie było jej 8 miesięcy. Jebane 252 dni.
Nie chciałem do tego wracać. Zbyt długo próbowałem zapomnieć. Pamiętam tyle że próbowała mi przywrócić pamięć po wypadku. Przywiązałem sie do niej. Ona postanowiła ze wyjedzie. Zapomni...

Nie. Stop. Koniec.

Miałem do tego nie wracać. Przynajmniej nie teraz. Teraz jest ważny mój zespół, przyjaciele i ogólnie mówiąc - cała teraźniejszość. Nie należy rozpamiętywać tego co było. Prawda?

Westchnąłem i przetarłem oczy rękoma.

Podniosłem się i chciałem sięgnąć po telefon, żeby się czymś zająć ale usłyszałem trzask dochodzący spod okna.

Od razu popatrzyłem w tamtą stronę.

Nic nie zobaczyłem z tamtej perspektywy więc, żeby mieć pewność, że nikogo tam nie ma podszedłem powolnym krokiem do okna.

Jak już miałem opierać ręce o parapet, to z dołu, z prędkością światła przeleciał czarny kruk.
Myślałem, że zawału dostanę.