Ubrałam białą sukienkę. Bardzo zwiewną, widziałam jak bardzo podnieca go uniesione ubranie, gdy wieje wiatr.
Wiedziałam jakie popołudnie się szykuje... Szliśmy w miejsce opuszczone, piękne. Łąka pełna kwiatów, a tam tylko my.
Gdy wybierałam bieliznę myślałam o tym co będziemy robić sami, na środku łąki, na kocu.... Moje sprośne myśli były za pewne całkiem słuszne. Białe prześwitujące, koronowe majtki. Wystarczy.
***
Podjechał swoim czarnym audi. Auto było przystrojone kwiatami. Po co? Wyglądało na ślubne...
- Hej. - powiedziałam cicho , wchodząc do samochodu.
- Cześć skarbie. - odpowiedział, całując mnie.
Chłopak od razu zauważył, że nie mam stanika. Sutki stały i czekały. Na niego... Tylko na niego. Był moim skarbem, ideałem.
Położył nogi na gazie i ruszył. Jego umysł chciał jechać bezpiecznie. Dwie ręce na kierownicy. Nie mógł, chciał się powstrzymać. Nie dał rady.
Auto stanęło, a ten napalony rozpiął mi pas.
- Jesteś moja Misiu! (od imienia - Michalina) Kochasz mnie? Pragniesz mnie? Proszę! Odpowiedz! - mówiąc te słowa, wziął mnie jak pannę młodą. Kładąc na maskę auta, rozbierał powoli, całując całe moje ciało.
- Jasne... - powiedziałam niepewnie. Nie chciałam byśmy to robili na masce samochodu. Inaczej sobie wyobrażałam mój pierwszy raz.
Całował mnie coraz mocniej, nie mógł przestać... Bałam się.
- Puść mnie. Proszę.... - powiedziałam ze smutkiem w oczach.
CZYTASZ
It's hurt me.
Teen FictionTrzymała jego rękę, a on się wyrywał. Lewą dłonią do niej machał, krzycząc 'elo'. Śmieszne powiedzonko zrujnowało jej życie. On się śmiał, ona płakała. Kochała go. Tak, kurwa, bardzo mocno. ******** Książka może zawierać wulgaryzmy.