Mel
Kiedy jakiś tydzień później byłam w pracy przyszedł do mnie pewien chłopak.
- Cześć, mam na imię Nicolas, ty pewnie jesteś Melody? - zaczął.
- Tak, ale...nikt tutaj nie zna mojego pełnego imienia.
- Musimy porozmawiać, masz teraz chwilę?
- Tak, zaraz będę miała przerwę, chodź na zaplecze.
- A więc, tak...przyszedłem tu, żeby cię ostrzec.
- Przed czym?
- Przed Matem.
- Co?!?!? Ja nie wiem kim jesteś, a sugerujesz, że mój chłopak jest niebezpieczny?
- Ja nie sugeruje, ja to wiem.
- Nie, nie wierzę ci!!!!! Idź stąd!!!
- Ale...
- Żadnego ale, Spadaj!!!!!
- Gdybyś jednak chciała porozmawiać to masz tu mój numer.
- Raczej wątpię, czy skorzystam.
***
Mat
Dziś znowu kolejny dzień, który zmarnuje na uganianiu się za Mel. Po co ja się tak staram i tak będzie moja. Właśnie pojechałem pod kawiarnie, żeby zabrać dziewczynę do domu.
- Hej - powiedziała wsiadając do auta.
- Cześć, skarbie - odpowiedziałem.
- Wiesz co, był dziś u mnie jeden chłopak. Chyba miał na imię Nicolas, kojarzysz?
- Nie, raczej nie - tak powiedziałem, ale dokładnie znałem osobę, która nosiła to imię, czego on znowu chce - a co mówił?
- Wygadywał jakieś bzdety, i prosił o rozmowę, nic ciekawego.
Widziałem, że nie mówi mi całej prawdy. W mojej głowie narodził się plan. Jeśli będzie pijana napewno wszystko mi wygada.
- Kochanie, a może pójdziemy dziś do klubu? - zapytałem.
- W sumie dobry pomysł, to będziesz po mnie o 19?
- Oczywiście.
18.50
MelByłam już gotowa. Założyłam czarną sukienkę i miętowe szpilki. Włosy pozostawiam rozpuszczone, tak, że spadały luznymi lokami na moje ramiona. Mat przyjechał punktualnie. Udaliśmy się do pobliskiego klubu, a tam drink za drinkiem i ciemność...
***
Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu na jakiejś kanapie. W oknach były kraty, a drzwi były zamknięte na klucz. Po paru godzinach usłyszałam, że ktoś wchodzi do mojej celi. To był mój chłopak.
- Mat, tak się cieszę, że po mnie przyszedłeś!!!!!
- I tu się mylisz, przyszedłem po to co mi się należy... Tak dobrze wiesz co mam na myśli.
- Ale przecież ty mnie kochasz, to wszystko nie prawda...powiedz, że to żart...
- Niestety, albo stety, zależy dla kogo - powiedział i mnie uderzył, tak, że straciłam przytomność...
Ocknęłam się, kiedy ktoś z łomotem otworzył drzwi. Bałam się, że tym razem nie skończy się na pobiciu...do pomieszczenia wszedł...
CZYTASZ
Przypadek, czy Przeznaczenie?
RomanceHistoria opowiadająca o zetknięciu się dwóch różnych światów... On - bogaty, rozpuszczony, nie myślący o przyszłości... Ona - samowystarczalna, piękna, nieśmiała, doświadczona... Co się wydarzy? Sprawdźcie sami xd