Rozdział 1

120 12 0
                                    

Rano

Właśnie miał mnie pogryźć dziki pies gdy usłyszałem dźwięk budzika. Pierwszy raz w życiu ucieszyłem się że budzik zadzwonił i musiałem już wstawać. Boże co za okropny koszmar. Wstałem ubrałem się, ułożyłem włosy, umyłem zęby, zabrałem plecak i wyszedłem z domu na autobus. Idąc cały czas myślałem o tym koszmarze i nagle z tych rozmyślań ktoś mnie wyrwał. Zawołała mnie moja przyjaciółka Sabrina. Podeszła do mnie z uśmiechem na ustach i przywitała się. 

Sabrina to dość wysoka farbowana blondynka z niebieskimi oczami dość krótko ostrzyżonymi włosami coś na wzór Miley Cyrus i wąskimi ustami. Jej charakter to szalona imprezowiczka lubiąca dobrą zabawę, wesoła, zabawna, chwytająca chwilę osoba.

-Co masz taką minę? - zapytała.

-Miałem jakiś ale nie ważne.

-Ok. Ale wyglądasz jak dziesiąte nieszczęście.

-Przesadzasz.

Skończyliśmy temat i dalej szliśmy rozmawiając o tym, że Kopiec (nauczycielka matematyki w naszej szkole) zabije Sabrinę za to, że nie zrobiła pracy domowej, co było bardzo prawdopodobne bo należy do elity NN (najgorszych nauczycieli). Przyszliśmy na przystanek, do autobusu mieliśmy jeszcze dziesięć minut więc odpaliłem papierosa. Później podałem go blondynce a ta zaczęła temat.

-Słyszałeś?

-O czym?

-Do mojej klasy ma dojść jakiś chłopak. Podobno przepisał się z Kontera.

-Serio przecież to prawie po drugiej stronie kraju, dziwne że przepisuje się akurat do naszej szkoły.

-Mnie też to zdziwiło ale jak na razie nie wiem nic więcej. Przyjdzie dzisiaj więc jak dowiem się czegoś więcej to od razu ci powiem.

-Ok. Jaką masz pierwszą lekcję?

-A jak myślisz? Piekło z samym sługą szatana czytaj matematyka z Kopiec.

-Uuu współczuję ja mam polski z Musiał uwielbiam tą nauczycielkę.

-Ja polski mam na 6 godzinie. A o której kończysz?

-14.20

-O super ja też to wrócimy razem do domu.

-Niestety ale nie. Po szkole muszę załatwić coś dla Olimpii (moja matka).

-A co takiego?

-Muszę coś wysłać i iść na zakupy.

-No ok to najwyżej spotkamy się jak już wrócisz.

W tym momencie podjechał nasz autobus. Wsiedliśmy do niego i pojechaliśmy do szkoły.

W szkole. Popołudnie

Siedziałem w klasie z zajęć PP (podstawy przedsiębiorczości) i słuchałem jak nauczycielka opowiada o inflacji i innych mało interesujących mnie rzeczach ostro się przy tym jąkając. Miałem ochotę podciąć sobie żyły. W klasie było strasznie ciepło i wszyscy raczej czuli się jak ja. Rozejrzałem się po klasie, Patricia siedziała w ławce ze swoim chłopakiem Jacobem i razem oglądali coś na telefonie. Megan siedziała z Betty w ostatniej ławce i gadały o czymś namiętnie. Reszta albo leżała albo rozpływała się na ławkach. Byłem ciekaw o czym tak gadają dziewczyny więc odwróciłem się do nich i zapytałem.

-To nie słyszałeś? Do drugiej TR (technik reklamy) dołączył nowy chłopak.

-Słyszałem Sabrina coś mi wspominała że ma do nich dołączyć jakiś nowy.

Śpiew WilkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz