10

628 41 13
                                    

Przebudziłam się. Raziły mnie romienie słońca wpadającego przez okno. Pierwszą rzeczą, która zawładnęła moimi myślami był straszliwy ból głowy. Nawet mrugnięcie powiekami sprawiało, że znacznie się nasilał. Drugą rzeczą natomiast był fakt, iż nie znajdowałam się w swoim łóżku ani w swoim pokoju, ani nawet w swoim domu. Zdezorientowanym wzrokiem błądziłam po ścianach. Moją uwagę najbardziej przykuł plastron z numerem 48 i wiszący obok niego duży plakat z logiem Red Bull'a. Powoli podniosłam się z miękkiego materaca. Kolejno spoglądałam na wiszące na ścianach zdjęcia. Na większości widnieli zawodnicy austriackiej kadry, szczególnie jeden z nich. Na fotografii pośrodku ujrzałam człowieka dzięki któremu w sumie jestem w tym miejscu, to on zaszczepił we mnie miłość do skoków.
- Noo księżniczka nareszcie wstała. - z rozmyślań wyrwał mnie głos Thomasa.
- Um tak, hej. Po pierwsze możesz mi powiedzieć gdzie ja jestem, co tu robię i jakim cudem tutaj trafiłam?
- Nic nie pamiętasz? - zaśmiał się -Przecież... - wypowiedź blondyna przerwał dźwięk otwierwjacych się drzwi. Odwrócilam się i zobaczyłam chłopaka, którego chwilę wcześniej oglądałam na zdjęciach wiszących nad łóżkiem.
- No jak to gdzie jesteś? W moim pokoju.
Nawet nie próbowałam kryć zdziwienia.
- Thomas... - powiedziałam kierując głowę w jego stronę - wspomniałeś tylko o wieczornym bankiecie, ale o nocy w domu Schlierenzauera nic nie słyszałam.
- A niby jak miałaś wrócić do siebie? O tej porze autobusy już nie jeździły, a Michi, delikatnie mówiąc, nie nadawał się do jazdy.
- Wyluzuj młoda, nic się przecież nie stało. I nie, nie zbliżyłem się do ciebie tej nocy, jeśli cię to ciekawi.
Czułam jak moje policzki zaczynają robić się gorące. Słyszałam z opowieści Thomasa, że jest bardzo pewny siebie ale nie sądziłam, że tak bezpośredni. No ale mniejsza. Nie wiem jak wytłumaczę się rodzicom z tego, że nie wróciłam na noc do domu, a tym bardziej z 30 nieodebranych połączeń. Thomas mi pomoże, jak zwykle zresztą. Zostałam sama w pokoju. Gregor wychodząc wspomniał tylko żebym przyszła na śniadanie za 20 minut.
Wróciłam do przyglądania się zdjęciu autriackiej kadry. Oprócz zawodników rozpoznawałam na nim jednego członka sztabu. Łzy mimowolnie zaczęły napływać mi do oczu. Tak bardzo brakuje mi mojego taty, wiele bym oddała, żeby był tu teraz ze mną, tak samo jak Sebastian. Dwa niczym niewyróżniające się dni, dwa wypadki i dwie najważniejsze osoby w moim życiu...
- Śniadanie gotowe! - z rozmyślań wyrwał mnie głos Thomasa dochodzący z dołu. Uhh nie rozdrapujmy starych ran, Rosie. Obiecałaś sobie, że weźmiesz się w garść. Wstałam z łóżka i rzuciłam okiem na moje odbicie w lusterku stojącym na komodzie. 'Gorzej już nie będzie' - pomyślałam widząc pozostałości z mojej wczorajszej fryzury i zeszłam do kuchni.

***

Pożegnałam się z blondynami i wsiadłam do samochodu z Hayböckiem. Nawet nie pamiętam, w którym momencie zasnęłam. Obudził mnie ciepły głos Michaela oznajmiający, że jesteśmy już na miejscu. Zmieniliśmy kilka słów, po czym wysiadłam ze srebrnego Jeepa. Z pewnością nie było to nasze ostatnie spotkanie bo Michi już jutro wybiera się do Słowenii, więc na pewno ujrzę go na zakończeniu sezonu w Planicy. Tym bardziej, że z domu Schlierenzauera nie wracałam z pustymi rękami. Nie chciałam przyjąć od niego akredytacji ale po jego minie wiedziałam że będzie chciał postawić na swoim, więc bez zbędnych dyskusji wzięłam plakietkę od chłopaka. Weszłam do domu. Na podjeździe nie było jeszcze samochodu ani mamy ani Tobiasa więc byłam sama. Na szczęście Thomas zatroszczył się o to, żeby zapewnić ich, że nocowałam u niego, bo czuję że moim pobytem w domu Gregora byliby równie zdziwieni jak ja sama dzisiejszego poranka. Moje myśli krążyły wokół wyjazdu do Planicy. Musiałam się spakować, ale postanowiłam odłożyć to na następny dzień. Poprzednia noc ciągle dawała mi się we znaki. Zeszłam do kuchni po tabletki na ból głowy i szklankę wody i udałam się do swojego pokoju.

Spojrzałam rano na ekran telefonu. Znowu sms od tego samego nieznanego numeru.
Nieznajomy: jeszcze tylko dwa dni
Postanowiłam zignorować tą wiadomość. Zaczynałam się co prawda odrobinę bać tego co może się wydarzyć, ale starałam się o tym nie myśleć. W ten weekend będę się po prostu dobrze bawić. Sebastian na pewno by tego chciał. To będzie mój weekend. Ale ponadto ten weekend będzie neleżał do Petera Prevca, zresztą jak cały poprzedni sezon.
Walizka leżała już przygotowana do pakowania obok łóżka, tak samo jak część ubrań. Zaczęłam wkładać wszystko do środka, myśląc o tym czego tym razem mogę zapomnieć.

***

- Spakowałaś dokumenty?
- Tak mamo.
- Pieniądze też wzięłaś?
- Tak, są.
- Bilety?
- Mamo, spokojnie, niczego nie zapomniałam. Nie wyjeżdżam pierwszy raz, nie masz się o co martwić. Poza tym opiekę mam najlepszą pod słońcem. - odwróciłam się w stronę mojego towarzysza.
- Tak tak, masz rację, Thomas na pewno będzie miał na ciebie oko. Baw się dobrze i pamiętaj uważaj na siebie.
- Dobrze mamo, możesz być spokojna.
- Miłej zabawy, podziwiaj tam tego swojego Prevca. - dodał Tobias ściskając mnie.
- Możemy już jechać? W takim tempie przegapisz wręczenie Kryształowej Kuli. - Thomas wyjrzał niecierpliwie zza uchylonej szyby. Przytuliłam mamę i Tobiasa, po czym wsiadłam do samochodu.
- Napisz jak będziesz i dzwoń, pamiętaj.
- Napiszę, kocham was. - posłałam mamie promienny uśmiech i zamknęłam drzwi.
- Ile można? - dodał ze śmiechem Thomas - Jedźmy zanim im się jeszcze coś przypomni. - chłopak wystawił do mnie rękę, żeby przybić zółwika - Gotowa na najlepszy weekend w życiu?
- Gotowa!
Blondyn odpalił samochód i ruszyliśmy. Podróż miała nam zająć kilka godzin. Już za niedługo spełni się jedno z moich wielkich marzeń. Każdy kibic skoków pragnie kiedyś zobaczyć zakończenie sezonu w Planicy. Atmosfera tam to musi byc coś magicznego. Ale samo oględnie ostatniego konkursu w sezonie to jedno, a podziwianie jak ulubiony skoczek i jeden z największych idoli wznosi najważniejsze trofeum w sezonie to już zupełnie inna bajka.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 04, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bad boy // Peter PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz