4.Hej śliczna

15 0 0
                                    

Kiedy byli już blisko poznałam tą tajemniczą osobę , a mianowicie był nią.....
....Mike, na początku byłam trochę zdezorientowana, ale po chwili znów wróciłam do oglądania motoru.
-Dzień dobry, czy chcą państwo kupić ten motor?-powiedział Mike z poważną miną.
-Dzień dobry, a więc tak mamy zamiar,  a dokładniej ja.-odpowiedziałam z pewnością w głosie.
Po załatwieniu wszystkich formalności, dostałam dokument/papiery, ale co przykuło moją uwagę to kartka z numerem i napisem zadzwoń. Kiedy spojrzałam na Mike, on również na mnie patrzył z uśmiechem na twarzy. Nawet nie wiem czemu i jak znalazłam się na swoim motorze, ale było to naprawdę super uczucie.
Kiedy byłam już w domu wprowadziłam numer z karteczki do telefonu.
Ja: Hej, miałam zadzwonić, ale na razie mam zamiar sprawdzić czy to prawdziwy numer i czy mnie nie wkręcasz.
Po kilku min. usłyszałam brzęk telefonu.
Mike: No wiesz ty co tak mi nie ufać.
Ja: No cóż praktycznie wcale cię nie znam.
Mike: No dobra wybaczam ci i rozumiem, więc może poznajmy się lepiej jutro na kolacji? O 18 w American Special ?*
Byłam trochę zaskoczona, ale wsumie czemu nie?
Ja: No dobrze, ale ostrzegam, że cię zaskoczę...
Pisząc to uśmiechałam się pod nosem, ponieważ jutro idę do fryzjera na 15, żeby zmienić coś jeżeli chodzi o włosy.
Była dopiero 11 a fryzjera miałam na 15 i nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
Uznałam, że posadzę swoją grubą dupę na kanapie i pooglądam tv.
Po obejrzeniu jakiejś komedii uznałam, że za zacznę się szykować do wyjścia.
Ubrałam conversy, biały t-shirt, czarne jeansy i czarną,  skórzaną kurtkę.
Odruchowo chciałam dzwonić po Toma, żeby mnie podwiózł, ale (mentalnie) przybiłam sobie ręką w twarz i po prostu wzięłam kluczyki od MOJEJ yamahy.
Po około 5 minutach drogi byłam już a miejscu. Przyjechałam 10 minut przed ustalonym czasem, ale co tam.
John (mój fryzjer) powitał mnie z uśmiechem na ustach.
-A więc tak jak wspominałam przez telefon chciałabym zaszaleć i „trochę" pozmieniać.-powiedziałam z pewnością siebie.
-Dobrze, „ty wariatko".-odpowiedział z jeszcze większym uśmiechem. -Ale pamiętaj, że  teraz już nie ma odwrotu i lecimy na całość.
Nie Odzywałam się więcej, bo wiedziałam, że i tak nie mam nic do gadania.
Kiedy zobaczyłam efekt końcowy na mojej buzi pojawiła się banan.
Mianowicie miałam włosy w kolorze pudrowego różu z ciemno różowymi i filetowymi pasemkami.
Zapłaciłam za moją przemianę, wsiadłam na motor i pojechałam do domu aby przygotować się do spotkania z Mike.
Prawie się nie znaliśmy, więc to nie była randka. Prawda?.. No przynajmniej ja tak myślę, więc nie miałam zamiaru się bardzo stroić. Poprawiłam makijaż i ubrałam: białą sukienkę, czarne conversy i czarną skórzaną kurtkę. O 17:45 postanowiłam wyjść z domu, wsiadłam na swój motor i pojechałam do umówionej restauracji, byłam chwile przed czasem, ale co tam.
Zbliżając się do drzwi podszedł do mnie Mike.
-Hej-powiedziałam patrząc na niego miał na sobie białą koszulę, jeansy i jakieś trampki.
-No hej śliczna-uśmiechnął się, jakie dołeczki...
Otworzył mi drzwi i usiedliśmy przy wolnym stoliku.
-No dobra wybieraj co chcesz, ja płacę- stwierdził kiedy dostaliśmy menu, uśmiechnęłam się.
-Masz piękny uśmiech... i chyba się rumienisz.

*tą nazwę restauracji wymyśliłam i nie wiem czy istnieje ona naprawdę😊

Bad girl Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz