46

4.2K 135 15
                                    



     Harry zabrał mnie na kręgle. Byliśmy tylko we dwoje, a bawiliśmy się znakomicie. Niby nic, a jednak tak bardzo poprawiło mi nastrój. Dawno tak się nie uśmiałam, jak wtedy. Nie było z nami żadnych problemów, mojej matki, Zayna, czy czegokolwiek innego.

     A potem po powrocie do domu... W końcu stało się to, co stać się już powinno dawno. Ja tego chciałam i on, więc nie zatrzymywaliśmy się nawet na chwilę.Po dotarciu do sypialni Harry od razu przeszedł do rzeczy, zdejmując ze mnie sukienkę, nie szczędząc sobie słodkich, jak i całkiem sprośnych słów w moim kierunku, na temat mojego wyglądu. Cóż,chciałam zrobić na nim wrażenie, no i to mi się udało. W pewnej chwili stał się niepewny, nie wiedział, co może, a czego nie, bał się, że ucieknę. Ale nie miałam takiego zamiaru, chciałam tego i pokazałam mu to. W końcu rozkręcił się, gdy poczuł się pewniej, co i mnie się podobało. Koniec końców swój prawdziwy pierwszy raz mam za sobą, z osobą, którą bardzo mocno kochałam.

- Jak się czujesz? - Jego pytanie wybiło mnie z myślenia.

- Dobrze - odpowiedziałam,poprawiając kołdrę na swoim ciele.

- Na pewno? - Jego troska jest wręcz słodka.

- Tak Harry, na pewno.

- Ale jeśli...

- Nie. Cicho. Wszystko było okej, nie masz się czym przejmować. - Starałam się go uspokoić. Nie wiem czemu był jakby zestresowany.

- Dobrze już, przepraszam.

- Czemu wydajesz się taki spięty? - zapytałam ciekawa.

- Cóż, chciałem być bardziej... Delikatny.

- Harry, nie uderzyłeś mnie, ani nie krzyczałeś, czy cokolwiek innego. Dla mnie było idealnie. Może nie byłeś, jak to ująłeś ' delikatny ', ale ja nie chciałam, żebyś taki był. Chciałam, żebyś był sobą, nie chował emocji. Byłeś sobą Hazz.

- Serio? - Patrzył na mnie zdziwiony. Pokiwałam tyko głową potakująco.

- Tak, a delikatność zostaw sobie na inny raz. - Poklepałam go po jego nagim torsie, na co zaśmiał się i pocałował mnie we włosy.

- Jak sobie życzysz. Pani pozwoli, że udam się teraz w celu zrobienia śniadania do łóżka dla mojej ukochanej.

     Zaśmiałam się, pozwalając mu. Wstał, założył bokserki i wyszedł z pokoju, uprzednio całując mnie mocno w usta. Nie było go pół godziny, po czym wrócił z drewnianą tacą pełną jedzenia, która w kilka chwil znalazła się na moich nogach. Brunet znalazł się obok mnie,a ja posłałam mu delikatny uśmiech w podziękowaniu. On ponownie złożył całusa na moich wargach i sięgnął po szklankę, w której znajdował się sok jabłkowy, nie był świeżo wyciśnięty,bo nie mamy akurat tych owoców w domu, po prostu – z kartonu. Chleb był jeszcze z wczoraj, czyli też nie był wyjątkowo świeży,ale przecież nadawał się do jedzenia. Kilka plasterków wędliny,jakiś dżemik, pomidor, sałata – ot, zwykłe śniadanie.

     Jakoś żadne z nas nie miało głowy, by iść z rana po zakupy.

- Dziękuję – powiedziałam, biorąc do ust jedną z przygotowanych przez niego kanapek z wędliną, pomidorem i sałatą.

-Nie ma za co – odpowiedział, upijając kolejny łyk ze swojej szklanki.


Harry

    Patrzyłem na nią, jak pałaszuje śniadanie i byłem dumny z siebie, że ona w tej chwili tu jest. Bo przecież mogłaby być z innym, robiąc dokładnie to samo, z nim, co my teraz. Nie, nie zniósłbym tego. Ona żyje dla mnie, ja żyję dla niej. Nagle po całym pokoju rozszedł się dźwięk dzwoniącego telefonu. Mojego telefonu. Warknąłem cicho,ale sięgnąłem po niego. Leżał na podłodze.

Sprzedana  Harry Styles✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz