61

2.5K 106 5
                                    

WAŻNA NOTKA NA DOLE!!! 

- Jesteśmy rodzeństwem? -Podniosłam się jednak z miejsca.

- Przyrodnim, ale jednak - zgodził się.

    Stałam chwilę cicho, jedynie patrząc na niego, starając się zrozumieć, co on do mnie właśnie powiedział. Otóż, moja matka widocznie nie raz zdradziła mojego ojca, skoro Nathan tu jest i jego matka, jak i moja, to te same osoby.

- O Boże - powiedziałam tylko i załapałam się za róg stołu, bo poczułam się słabo. Nathan dopadł do mnie w momencie i pomógł usiąść na krześle.

- Wszytko dobrze? - zapytał zmartwiony.

- Daj mi wody.

    Pokiwałam głową z zamkniętymi oczami, biorąc głębokie wdechy. Słyszałam, jak się krzątał, a po chwili postawił przede mną szklankę z wodą. Upiłam trochę i odstawiłam ją z powrotem.

- Lepiej?

- Uhm. Ja... Nie wiem, co powiedzieć.

- Powiedz mi coś o niej. Jaka jest? Dlaczego jest w więzieniu? Co zrobiła?

- Za dużo pytań Nathan, za dużo.

    Zamknęłam oczy i potarłam skronie, nie wiedząc, od czego konkretnie zacząć. To okropne, że jest ktoś jeszcze, kto ma w sobie geny mojej matki, a świadomość, że to Nathan w ogóle tego nie ułatwia.

- Cóż, siedzi w więzieniu, ponieważ mnie porwała i chciała strzelić do Harry'ego. Nie mogła znieść tego, że jesteśmy razem.

- Ja...  Nie wiedziałem...

- Nie mówię o tym każdemu. Matko, nie wiem, jak zareaguje tato, a przecież wróci niedługo.

- Raczej się nie ucieszy. - Pokręcił głową.

- Gdy się dowiedział o jednej zdradzie matki, dwa dni później wniósł pozew rozwodowy i aktualnie nie są już małżeństwem.

- Przykro mi.

- A mnie nie. Matka była toksyczna. Ona... Uderzyła mnie, a potem wyrzuciła z domu, gdy się jej sprzeciwiłam. Nie pozwalała mi spotykać się z Harry' mimo,  że wiedziała o nim od początku. Ja... Nie mam ochoty o niej rozmawiać Nathan. Ja wiem, że chciałeś ją poznać, ale ode mnie dużo się nie dowiesz.

- Okej. Rozumiem. Ja muszę się z nią spotkać Anabell. Muszę zapytać ją, dlaczego mnie zostawiła.

- Oh... - Chciałam coś powiedzieć, ale rozległ się dzwonek do drzwi. Kogo niesie?

- Ja otworzę.

    Nathan uprzedził mnie, zanim zdążyłam podnieść się z krzesełka. Musiałam to niestety zrobić,  by zajrzeć do obiadu.

- Ty musisz być tym Nathanem,  o którym słyszłam od Anabell, prawda? - usłyszałam z korytarza głos Natty.

- Taaak, a ty kim jesteś?

- Natty, przyjaciółka - usłyszałam odpowiedzi, a chwilę potem jej kroki rozeszły się do kuchni. - Jak się ma moja ukochana ciężarna przyjaciółka?

    Dziewczyna od razu przytuliła mnie i rozsiadła się przy stole. Nathan stał w progach kuchni i przyglądał się nam z uśmiechem.

- Nie byłabyś sama, gdybym wyjechał.

- Teraz mnie chyba nie zostawisz samej, braciszku?

- Braciszku? O czymś nie wiem? - wtrąciła się Natty.

Sprzedana  Harry Styles✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz