Yuki #5

22 1 0
                                    


Yuki obudziła się w pokoju w którym znajdowało się dużo łóżek, szafek nocnych i innych różnych rzeczy. Znajdowała się w szkole. W pokoju było cicho, wyglądał jak wielka sypialnia dla kilku osób lecz nikogo oprócz Yuki w nim nie było. Zegarek wiszący nad drzwiami wskazywał godzinę 14:10. Wstała z wielkim trudem, ponieważ całe ciało ją bolało, i postanowiła poszukać łazienki. Kiedy wyszła z pokoju jej oczom ukazał się ogromny korytarz z wieloma parami drzwi prowadzących do innych pokoi i kilku sal szkolnych. Łazienka znajdowała się na samym końcu korytarza, więc dotarcie tam zajęło jej sporo czasu. Kiedy skończyła korzystanie z łazienki, jej uwagę przykuła sala lekcyjna. Podeszła do drzwi, lekko je uchylając. W klasie trwała lekcja, lecz osoby które siedziały w ławkach nie przypominały tych z akdemii, poznała jedynie Mensa który siedział w ostatniej ławce pod oknem i przysypiał na ławce. Nagle zadzwonił dzwonek, Yuki zamyśliła się tak mocno, że nie zauważyła że właśnie kończy się lekcja. Stała za drzwiami, kiedy nagle otworzyły się i uderzyły prosto w nią. Upadła na ziemie, kiedy nagle podbiegł do niej chłopak. Nie widziała kto to ponieważ dość mocno kręciło jej się w głowie.
-E! Yuka, wszystko w porządku?- Powiedział chłopak
-Tak..Ale.. skąd znasz moje imię?! I dlaczego je zdrabniasz?-Yuki usiadła na podłodze przecierając oczy.

-Yuka! Nie poznajesz mnie? Ehh.. w sumie czego się spodziewałem po takiej niezdarze. Mens jestem.
-Ha?! Mens? Czemu tu jesteś? W zasadzie.. widziałam Cię jak śpisz na tej lekcji.. ale ty chyba kończyłeś już akademie?

-Taa.. w akademii byłem może z tydzień? Przenieśli mnie do tej dziury i nadal muszę siedzieć na tych lekcjach..-Mens powiedział podając rękę Yuki.
-D-dzięki. To nie jest akademia?! Co ja tu robię, i co się wczoraj stało? Pamiętam że zemdlałam..-Powiedziała Yuki wstając z pomocą Mensa.

-Yuka... nie jestem twoim ojcem żeby wiedzieć co ty wyrabiasz..W sumie..i tak ojciec nic nigdy nie wie, haha
-Okej.. Rozumiem.. Chyba wiem dlaczego tutaj trafiłam.. Jestem jakimś Akuma-cośtam
-Aaa.. Akuma-Kyara? Coś o tym słyszałem. Jakiś demon czy kij wie co.. Nosisz to w sobie? Robi się ciekawie- Uśmiechnął się

-Chyba tak.. wprawdzie.. zapomniałam już o tym ale jednak to chyba przez to tu jestem. Pozatym, lekcje się już skończyły? Idziesz już do domu?
-Taa, wreszcie się skończyły.. A do domu.. haha Yuka! Stąd to trzeba przepustki żeby iść do domu. Teraz to tu jest twój dom.
-Jak to?! Przecież ja tu nikogo nie znam. Co z Magną?!
-Yuka.. właściwie to chyba mamy razem pokój. Widzisz jak ci się trafiło.. pokój z mądrym, przystojnym i wspaniałym człowiekiem. Dlatego.. przestań się martwić.
-Mens...Jakoś to mnie nie uspokaja. W każdym razie.. możemy pogadać?

-Tsaa, a o co chodzi?

-Dlaczego kiedy przyszliście do domu Magny zachowywałeś się tak.. inaczej?
-Inaczej? Pff.. Wtedy to ja po prostu.. hmm miałem zły humor. Coś w tym złego?

-Nie.. jest w porządku. Ale..
-Ale? Coś nie pasi?

-Nie.. jest okej. Po prostu nie wyglądało to na zły humor.
-Yuka.. ty za dużo chcesz wiedzieć. A może chcesz się dowiedzieć gdzie co jest? Myślę że chyba że chciałabyś coś zjeść.

-W sumie.. Jestem trochę głodna.. Ale nie chcę cię męczyć. Dopiero co skończyłeś lekcje.
-Eee tam.. luzik.. ja właśnie i tak tam idę.. W końcu dają żarcie za darmo. Nie ma nie, albo zostajesz albo idziesz.

-Ehh no dobra.

Poszli w stronę stołówki, gdzie siedziało większość uczniów. Yuki trochę zestresowała się, w końcu to nowi ludzie i otoczenie. Mens pokazał jej gdzie wydają posiłki, wzięli po porcji i poszli szukać wolnego stolika. Kiedy w końcu go znaleźli i usiedli, Mens zaczął jeść a do Yuki podszedł wysoki chłopak o brązowych włosach i oczach.

Yuki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz