1 : FRERARD

727 51 12
                                    

FRERARD

02:33
Znowu obudziłem się tak wcześnie.
Nie rozumiem jak Gerard, pijąc przed snem kubek kawy, potrafi spać jak zabity. Wiem to bo on strasznie dużo gada. Jest moim przeciwieństwem i chyba, dlatego właśnie tak mnie zaintrygował. No tak, nie mogę myśleć o niczym innym niż przyjaźń mimo, że on jest bi.
O ludzie...
3:03
Pójdę wziąć prysznic, tam zawsze dopada mnie depresja. Zaczynam za dużo myśleć, przejmować się, ale i tak zawsze całe przemyślenia schodzą na Gerarda. Ale mimo to, muszę przyznać, że kocham długie, gorące prysznice. Zdjąłem z siebie za dużą koszulkę i bokserki, bo z tego składała się moja piżama. Włączyłem na telefonie swoją playliste i wszedłem pod prysznic. Trwało to dobrą godzinę jak nie więcej. Wyszedłem, ubrałem świeżą bieliznę. Zostanę narazie tylko w niej bo zostały mi jeszcze...
4:35
Godzina i czterdzieści pięć minut. Wychodzę wcześniej bo muszę dojechać autobusem do szkoły co trwa trzydzieści dwie minuty, lecz po drodze jadę jeszcze kupić papierosy. Dziesięć minut czekania na kolejny autobus tym razem już w stronę szkoły. Zrobiłem sobie kawę. Usiadłem spokojnie przy stole w kuchni i zacząłem przeglądać rożne głupoty w internecie. Nieoczekiwanie telefon zawibrował co oznaczało wiadomość. O dziwo od Gerarda.
5:21
Gerry: urywamy się dzisiaj?
Ja: czemu nie? Przyjedź do mnie i potem gdzieś pójdziemy.
Gerry: luz bede za dwie godziny

Siedziałem wpatrując się w okno i zastanawiałem się co będziemy robić. Czekałem na niego bezczynnie. Przyszedł trochę wcześniej z reklamówką w której była czerwona farba do włosów i rozjaśniacz.
- Frank, dzisiaj będziesz fryzjerem - ucieszony Gerard pobiegł do mojej łazienki, a ja poszedłem za nim bo w końcu to ja będę robił mu fryzurę. Kocham jego uśmiech, uwielbiam gdy jest szczęśliwy.
- dawaj farbuj - siedział w łazience szczęśliwy, a ja zacząłem pracę.
Gdy był juz gotowy cieszył się jeszcze bardziej a mi serce waliło jak szalone. Wyglądał cudownie.
- dobra... muszę ci coś powiedzieć - zacząłem łamiącym się głosem. Gerard spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. Przeszliśmy do mojego pokoju gdzie usiedliśmy na łożku.
- posłuchaj, nieważne co teraz powiem obiecaj mi że nasza przyjaźń się nie skończy - spojrzał na mnie i skinął głową - lubię cię Gerard - szepnąłem.
- ja też cię lubię - odpowiedział z błyskiem w oczach.
- ale ja cie lubię inaczej Gerard... Bardzo cię lubię - głos mi się łamał z każdym słowem coraz bardziej.
- nie żartujesz? Nap-prawdę mnie kochasz?
- tak... I zrozumiem że ty mnie n... - nie miałem okazji dokończyć. Gerard złączył nasze usta w delikatnym pocałunku.
- ja ciebie też... Też cie kocham Frank - tym razem ja go pocałowałem.
8:46
Właśnie leżę przytulony z moim chłopakiem w moim łożku i jestem najszczęśliwszą osobą na świecie.






Nudzi mi się wiec pisze one shoty
Jesli komuś się podoba to możecie
komentować i dawać gwiazdki :)

Gay af  • one shot'sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz