#9 "Akcja rodem z przygodówki"

11 0 0
                                    

-Jeśli się cokolwiek poruszysz, źle... nie dobrze się skończy. Dla jasności - dobrze dla mnie...
Zamarłam. Czy ona... Nie Kas, zawsze jest szansa.
Wzięła nóż z mojej szyi zastępując go ręką. Zamachnela się nożem
-To twój koniec
Zeszłabym na zawał. Nagle ni z tąd ni z owąd chwyciłam w rękę skakanke (?!) i owinęłam ją wokół ręki "do zabijania" i ją wykręciłam. Była niezwykle zszokowana. Wykorzystałam tą sytuację i więłam jej rękę z mojej szyi i dziwo bez oporu. Szybko wytraciłam z jej ręki nóż i obezwładniłam na podłodze, przy okazji zawiązując skakanke na jej szyi i przyduszając ją. Jednak Kas grzeczna chrześcijanka i nie chce łamać 5tego przykazania wiec wyciągnęła kluczyk z kieszeni i puściła Keiko, której ślad po lince został do końca dnia. Przy okazji zamknęła czołgającą się po podłodze z nożem Keiko w sali a kluczyk położyła na parapecie.
Poszłam spokojnie (Nie niespokojnie, serce waliło mi jak szalone, mine miałam spokojną) do łazienki. Stanęłam naprzeciwko lustra i opłukałam twarz, próbując się uspokoić. Brawo Kas, rozmyłaś tusz. Spokojnie z wiązku z wiecznie niekończącym się katarem miałam w kieszeni chusteczkę, to jakoś ogarnełam.

In classroom
puk puk
-Już jestem - powiedziałam wchodząc do klasy (po co to powiedziałaś, przecież mają oczy i widzą cie).
-Tak szybko? - spytał typ od giegrografii
-Emm - wyszeptałam - Nie było wice przewodniczącej
-O a to ciekawe - uwierz mi chłopie, gdybyś poznał szczegóły to byłoby o wiele bardziej "ciekawe"

Sory za taki krótki rozdział ale wena mi się skończyła

Opowieści GimnazjalistkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz