Piper zaczynała martwić się o swojego chłopaka.
Jason nie jadł nic od dwóch dni, tyle samo nie spał. Jego krótkie, blond włosy, zazwyczaj uczesane, teraz podwoiły swoje rozmiary. Oczy miał podkrążone, a usta zazwyczaj układały się w dziwny uśmiech.
Spędzał czas z dala od innych obozowiczów, zazwyczaj na plaży. Kiedy Piper próbowała do niego zagadywać, zbywał ją milczeniem.
- Piper? - Głos przyjaciółki wyrwał ją z zamyślenia. - Piper?
Córka Afrodyty potrząsnęła głową.
- Przepraszam, Annabeth - powiedziała. - Zamyśliłam się.
Siedziały razem na werandzie domku Ateny. Annabeth wiedziała o Jasonie, tak samo jak Leo, Percy i Nico. Na razie postanowili, że nikomu jeszcze o tym nie powiedzą. Może to być całkowicie nie potrzebne. I zapewne tak jest.
- Nadal martwisz się o Jasona? - westchnęła blondynka, a Piper skinęła głową.
- Na prawdę jest z nim coś nie tak - wyszeptała. - Przecież nie ignorowałby mnie przez tyle czasu.
Annabeth wzruszyła ramionami.
- Gdyby Nico się tak zachowywał, albo Leo, to bym się tym tak nie martwiła. Ale Jason? To rzeczywiście do niego niepodobne...
- Zawsze lubił towarzystwo - mruknęła Piper. - No i żeby się nie czesał... - spojrzała wymownie na przyjaciółkę.
Obie zgodnie wybuchnęły śmiechem.
Jednak przyjemna atmosfera nie utrzymała się zbyt długo. Przez dziedziniec, do Siódemki, biegło kilkoro dzieci Apollina, niosąc kogoś w noszach.
Herosi przerywali swoje zajęcia, wpatrując się w ten widok. Niby zdarzało się to często, ale najwyraźniej zdziwili się na widok niesionej osoby.
Piper i Annabeth wstały z podłogi i poszły w tamtą stronę. Przed drzwiami zebrał się już dość duży tłum.
- Przepuśćcie nas! - Piper nie lubiła używać czaromowy w stosunku do swoich przyjaciół z Obozu, ale teraz nie było wyjścia.
Obozowicze rozstąpili się, a one weszły do środka.
Brunetka zamarła, kiedy zobaczyła, kto leży na łóżku polowym.
Percy Jackson, syn Posejodna, najsłynniejszy ze współczesnych półbogów - leżał nieprzytomny, a z jego brzucha wystawał rzymski gladius.
Gladius Jasona.
~*~
TYM DYM DYM.
Okej, tak, wiem, beznadziejnie, ale starałam się.
OTO NOWE FF MOJEGO AUTORSTWA. CIESZYCIE SIĘ? PEWNIE NIE.
W każdym razie, mamy już prolog.
Hehe, Jason zarżnął Percy'ego. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kiedy pierwszy rozdział, nie mam pojęcia. To oto opowiadanie będzie bardzo, bardzo wolni pisane.
Valete,
Narcy
YOU ARE READING
Bunt Herosów
FanfictionDobiegł koniec wojny z Triumwiratem. Apollo znów stał się bogiem. Jednak czy na długo? Herosi są przekonani, że będą wreszcie prowadzić normalne życie - bez misji, przepowiedni i śmierci najbliższych. Ale spokój nigdy nie trwa długo. A zwłaszcza w ż...