- Tak, dokładnie, i strzał!
Eleana wypuściła strzałę, która trafiła w sam środek tarczy.
Kayla poklepała dziewczynę po ramieniu.
- Całkiem nieźle ci idzie. Bez problemu mogłabyś się podszywać pod dziecko Apolla.
- Nie kuś - mruknęła blondynka, zakładając kolejną strzałę na cięciwę.
Po raz kolejny trafiła w środek, jednak trochę bardziej na prawo, bliżej krawędzi. Kayla spojrzała na nią z podziwem.
- Mimo iż nie trafiłaś centralnie w środek, to jestem pod wrażeniem.
- Daruj sobie sarkazm, próbuję się skupić - burknęła Eleana, nakładając kolejną strzałę na cięciwę.
- To nie był sarkazm. - Kayla wyglądała na autentycznie obrażoną. - Ej, zobacz, czy oni się przypadkiem nie całują?
Blondynka wypuściła strzałę, która o mało nie przebiła nogi Travisa Stolla. On i stojąca obok niego Katie Gardner odskoczyli na bok dosłownie w ostatniej chwili.
Eleana spojrzała ze złością na córkę Apollina.
- Mogłam ich zabić.
- Mogłaś, ale tego nie zrobiłaś - stwierdziła wesołym tonem Kayla. - No, na dzisiaj już starczy, bo na serio kogoś zastrzelisz.
Eleana wróciła do swojego domku - Siedemnastki, domku bogini Tyche.
Nie mieszkało tu wiele osób - tylko ona, Chiara, Alex, Mike i LOL WSTAW TU COŚ LOL. Nie przeszkadzało jej to. Nie lubiła hałasu.
Usiadła na swoim łóżku pod oknem i wyjrzała przez szybę. Był stąd dobry widok na domek Hebe i boisko do koszykówki. Widziała w tej chwili Paola i Crystal z Osiemnastki kłócących się o coś z Willem Solace, grupowym domku Apollina. To znaczy kłócili się Will i Crystal, a Paolo stał z boku i zasypywał dwójkę obozowiczów potokiem portugalskich słów.
Eleana westchnęła i zrzuciła swoje żółte trampki z nóg. Lubiła żółty kolor, a najbardziej ten w odcieniu jej włosów - żółty jak słońce, co z kolei było ironią losu. Eleana po starogrecku oznacza "córka słońca".
Każdy obozowicz zawsze z tego żartował - ma blond włosy, dobrze strzela z łuku i umie grać na pianinie. Jak wzorowe dziecko Apollina.
Eleana położyła się na łóżku i westchnęła. Była już końcówka sierpnia, co oznaczało, że już niedługo większość obozowiczów opuści Obóz i pojedzie do szkół. Na rok szkolny w Siedemnastce zazwyczaj zostawała tylko Chiara (w każdym razie tak się dowiedziała), ale od tego roku miała być również ona i jest młodsza, rodzona siostra.
- Lena! Chodź, chodź, chodź! - Jak na zawołanie do domku wpadł nie kto inny, jak Riley - jej młodsza siostra i nieustanne źródło kłopotów.
Riley w sumie wyglądała jak młodsza o trzy lata wersja Eleany - długie, kręcone blond włosy, jasna skóra i zielone oczy w kształcie migdałów.
Dziewczyna z niechęcią podniosła się z łóżka.
- Co?
- No chodź zobacz! - Riley skakała jak małe dziecko. - Szybko, bo skończą!
Eleana przewróciła oczami i wyszła za dziewczynką. Czasami jej siostra naprawdę była nieznośna.
~*~
Miesiąc później Eleana z resztą całorocznych stała na Wzgórzu Herosów obok Sosny Thalii oraz Ateny Partenos i żegnała wyjeżdżących obozowiczów.
YOU ARE READING
Bunt Herosów
FanfictionDobiegł koniec wojny z Triumwiratem. Apollo znów stał się bogiem. Jednak czy na długo? Herosi są przekonani, że będą wreszcie prowadzić normalne życie - bez misji, przepowiedni i śmierci najbliższych. Ale spokój nigdy nie trwa długo. A zwłaszcza w ż...