Mahfiruze dostała powiadomienie o rozkazie Sułtana. Bała się, ze poznał prawdę, ale... w jaki sposób? Nikt nic nie wiedział oprócz Zeynep. Powoli zmierzała do komnaty. Zawsze, gdy szła tą drogą przypominała sobie jak Sułtan po raz pierwszy wezwał ja do alkowy. Od tamtego momentu minęły 2 lata. Wiedziała, że ta milosc, ktora była miedzy nimi kiedys juz sie nie powtórzy. Teraz jedynie jest dla niego matką jego dziecka. Sułtanka zapukała do drzwi, gdy usłyszała odpowiedź, weszła. Ukłoniła sie, czekając aż Sułtan pierwszy się odezwie.
- Pamietasz te czasy, kiedy bylaś tutaj codziennie? Byłem w Tobie zakochany po uszy, nie widziałem poza Toba świata. Potem czar prysł, dlaczego? No tak, zachciało Ci sie być wielka Sultanka. Uwierz, gdybyś nie pragnęła władzy na siłę, uczyniłbym Cie najwiekszą Sułtanką w całej historii Imperium Osmańskiego. Mimo wszystko, chciałem abyś żyła tak jak przystało na Sułtankę. Nie oszczędzałem z wydawaniem złota na Ciebie, tkaniny, diamenty, korale nie sa tanie. Lecz dzisiaj, te czasy sie skończyły. Nie wydam na Ciebie ani grosza. Pierwsza sytuacja nie nauczyła Cie niczego, więc myśląc, ze niczego sie nie dowiem, posunęłaś się jeszcze dalej. Przykro mi to mówić, odsyłam Cie do Palacu Łez, a Osman zostaje tutaj. Nie chce, aby wychowywała go taka matka jak Ty. Wyjedziesz jeszcze dzisiaj. A teraz, wynoś sie stad. - Padyszach mówił odwrócony plecami, nie chcial patrzyc na jej twarz. Wyjedzie, i juz nie wróci, nie będzie musiał na nia patrzeć. Miłość przerodziła sie w nienawiść.
Ukłoniła się. Chciała jak najszybciej wyjść z komnaty, ale jej nogi dosłownie się uginały. Straciła wszystko. Jej wszystkim był jej syn, w nim widziała szansę na lepszą przyszłość. Teraz, nie ma już nic, równie dobrze zamiast cierpieć mogla od razu sie zabic, ale chciała być silna, dla Osmana. Widocznie tak chciał los, nie może sie poddać.
Weszła do swojej komnaty, jednej z największych komnat w osmańskim pałacu. Siadła na łóżku. I powoli zaczęła płakać. Ona przelewała łzy, a strażnicy zabierali jej rzeczy do powozu, nie wszystkie, niektore zostały jej odebrane. Poszla zobaczyć swojego syna, wiedziała, ze ich rozłąka będzie długa. Bedzie o niego walczyła, teraz musi odejść i nabrać siły. Po raz ostatni przed wyjazdem ucałowała swojego syna w czolo. Spojrzała na niego ostatni raz i opuściła komnatę, zmierzała ku drzwi wyjściowych. Tam czekał na nią powóz. Witaj Pałacu Łez.
W haremie rozniosły sie plotki. Nie było osoby, która o tym nie dyskutowała. Najbardziej wszyscy zastanawiali się co teraz bedzie z Osmanem. Nie ukrywały szczęścia z powodu wyjazdu Sułtanki. Teraz każdą ma szanse zostać kolejną matką dziecka Sułtana.
Sułtanka Safiye dyskutowała, sama ze sobą, w myślach. Kiedy 2 lata temu zmarł jej syn, a na tron wstąpił jej wnuk, straciła wladze, nie jest juz Sułtanką Matką. Przez te 2 lata milczała, ale nie zamierza dłużej tego robic. Narazie nie chce krzywdzić Sułtana, chce tylko przybliżyć sie do władzy.
Natomiast Sułtanka Halime jak najszybciej chce żeby to jej syn zasiadł na tronie. Ksiaze Mustafa ma 6 lat, jest małym dzieckiem. Gdyby zasiadł na tronie, ona zostanie regentką, co uczyni ja pamiętną Sułtanka, jeśli nie najważniejszą Sułtanką w Imperium Osmańskim. Samej trudno jej dojść do tego. Nadzieje widzi w Sułtance Safiye, gdyby się z nią zjednoczyła otrzymałyby spragnioną władze. Jednak, uważa, ze to jeszcze nie jest odpowiedni moment. Minie troche czasu, zacznie dzialac.
Tydzień później
Malutkiego Księcia Osmana karmiła mamka. Mieszkał w komnacie u Sultanki Handan. Na tą chwile ona sie nim zajmowała. Ahmed postanowił, ze narazie tak zostanie.
Handan wezwała do siebie Anastasie. Po tym całym zdarzeniu nie porozmawiała z nią ani razu. Chciała jej podziękować za to co zrobiła, ale również nagrodzić.
Drzwi zapukały, weszła Anastasia.
- Wejdź, śmiało. Po całym zdarzeniu nie zdążyłam ani z Toba porozmawiać, ani podziękować, ani nagrodzić. Już nie raz były sytuacje, kiedy ktoś zatrzymywał tajemnice dla siebie, nie chciał żeby prawda wyszła na jaw. Podążał za złą stroną. Cieszę się, ze Ty tak nie zrobiłaś. Dziękuje. Oprócz postąpienia sprawiedliwie, domyśliłaś sie, ze Mahfiruze ma cos na glowie. Jak to ona, lubiala sprawiać problemy. Teraz Osman jest ze mną, a ona siedzi sama w pałacu, no wlasnie, po co jej to bylo? Chciałam Cie jakos nagrodzic, pomyślałam, ze... - przerwał glos Kosem. - Pani, nie potrzebuje żadnej nagrody, Zrobilam tak jak należało zrobic, nie chce za to otrzymywać nagród. - Sultanka Matka usmiechnela sie. - Ja jednak mysle, ze powinnas zostac nagrodzona. Zostaniesz wysłana do alkowy mojego syna. Jesli zaszłabyś w ciąże, na pewno będziesz dobrą matką. Nie zdradzisz mnie, mogę Ci zaufac. Teraz możesz odejść, kalfy zajmą się Tobą.
---
Sułtanka Safiye była w drodze do Sułtana, chciała dowiedzieć się co z przyjazdem jej córki, pięknej Humasah. Sułtanka mieszka w Egipcie, jednak teraz, gdy zmarł jej mąż wraca do seraju. Nie mogła ukryć swojej radości. Nie kochała swojego męża, teraz moze wrocic do pałacu. Safiye weszła do komnaty Sultana.
- Panie, przyszlam sie spytac, co z Humasah. Kiedy wyrusza?
- Sułtanka powinna zawitać w naszym pałacu już jutro.
- Swietnie, nie mogę doczekać się znów spotkania z moją corka.
- Ja również, Sułtankę ostatnio widziałem, kiedy miałem 5 lat, byłem jeszcze księciem.
---
Anastasia właśnie szła złotą drogą. W oczach innych nałożnic od razu zrobiła sie wrogiem. Co jej szkodzi - pomyślała - jesli nie spróbuje, zostanie służącą, lub wydana za kupca. Miała na sobie niebieską, koronkową suknie, do tego mały diadem oraz srebrny naszyjnik. Zastanawiała sie, czy Sułtan wie, ze to ona spędzi u niego noc, wszystko sie okaże.
Weszła do komnaty, Sułtan był odwrócony plecami, jak zawsze. Podeszła. Ukłoniła się.
- Panie. - Padyszach się odwrócił, a Anastasia wciąż stała ze schyloną głową.
- A więc to znowu Ty.
CZYTASZ
Wspaniałe Stulecie: Sułtanka Kosem / ZAWIESZONE
FanfictionHistoria zupełnie inna od wszystkich. Wszyscy skrywają za sobą przestępstwa i sekrety. Czy przede mną coś się ukryje? Jedna Sułtanka, wiele Sułtanów.