04:"Sister"

99 8 0
                                    

Gdy weszłam do domu Gemma zapytała mnie czy zjem z nimi obiad.

-Dzięki Gemm, ale nie mam ochoty na jedzenie.

-Ty nie masz ochoty na JEDZENIE? - zapytała zaskoczona.

-Nie, wiesz Barac Obama nie ma ochoty na jedzenie. - powiedziałam sarkastycznie.

-Nie wiedziałam że masz kontakt z prezydentem USA! - zaśmiała się.

-Ugh... No widzisz ja też nie wiedziałam...

-Co się stało Amber?

-A co miało się stać? - zapytałam.

-Po pierwsze nie chcesz jeść... Po drugie jesteś teraz wredna... Po trzecie... Nie ma po trzecie, ale ja ciebie znam i wiem że coś się stało.

-Później ci powiem, a teraz zaprowadzisz mnie do pokoju?

-Jasne. - powiedziała dziewczyna i po chwili kontynuowała - A więc uzgodniliśmy że ty będziesz miała ze mną pokój, Eliott z Harrym. Pasuje?

Kondolencje dla Eliotta... - pomyślałam.

-Jasne. - uśmiechnęłam się.

-Okej to skoro nie jesteś głodna to cie tu zostawię i zaraz wrócę, tylko zjem. Twoje łóżko jest przy oknie bo Harry powiedział że jak byliśmy mali to ty zawsze lubiłaś oglądać gwiazdy...

Pamiętał?

-Och... Dziękuję - uśmiechnęłam się nieśmiało.

-A i jeszcze jedno, jeśli chodzi o pokój to Harry go projektował i  stwierdził że najlepiej będzie jak wszystko będziesz miała po jednej stronie, czyli jednym słowy mówiąc ty masz tę część pokoju z wejściem na poddasze i dach.

Nie łatwiej było powiedzieć że ja mam tę niebieską część pokoju?!

Gdy dziewczyna wyszła postanowiłam zobaczyć to poddasze.

Zawsze poddasza kojarzyły mi się z czymś związanym z magią...

Może to przez to że jak byłam mała to oglądałam film gdzie dziewczynka, gdy weszła na poddasze została czarodziejką...

Jako dziecko ogóle naoglądałam się za dużo tych bajek...

Do 10 roku życia myślałam że syreny istnieją...

Naprawdę kiedyś byłam nie inteligentna...

"To było dawno i nie jest prawdą"  jak to mówi Hazza.

Nie... Czekaj, wróć Amber...

Nie myśl o Harrym...

-Nie myśl o Harrym. - powtórzyłam na głos.

-Czemu masz o mnie nie myśleć?

Odwróciłam się i zobaczyłam lokowaną czuprynę.

-Co tu robisz Styles?

-Mógłbym cię zapytać o to samo Johnson.

-Ja pierwsza zapytałam.

-Przyszedłem ci pokazać  co dla ciebie przygotowałem...

-Nie musisz!

-Ale chcę - powiedział.

-Ale ja tego nie chcę - warknęłam.

-Choć i się nie złość kuzynko, bo jak to mówi Niall "złość piękności szkodzi".

-Kim jest Niall?

-Jednym z moich przyjaciół.

-I to przed nim się nas wstydzisz?

Chłopak popatrzył na mnie, a ja mogłam dostrzec w jego oczach smutek.

-To nie tak jak myślisz...

-A niby jak? - prychnęłam.

-Ja próbuje cię przed nimi chronić...

NeverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz