Jesteś dupkiem, Andy

71 7 2
                                    

Usłyszałam muzykę. Powoli otworzyłam oczy. Cholera ! Jestem w jakimś samochodzie. Odwruciłam głowę i za kierownicą siedział kto ? Oczywiście Biersack, no bo kto inny. Mógłby być to Luke Hemmings, Zeyn Malik czy też Ronaldo, ale siedzi ten dupek.

- Co ja tu robię ?- spytałam twardo.
Chłopak odwrócił głowę w moją stronę unosząc jeden kącik ust.

- Uhu..czyżby zbliżała się fala czerwonego morza ?- powiedział. Pff..czemu zawsze facet myśli, że kobieta musi mieć okres, żeby mieć zły dzień ? Nie rozumiem.

- Pff...pytam co ja tu robię?!- podniosłam głos, na co Andy tylko się zaśmiał.

- Rozpłynęłaś się na mój widok.- wyszczerzył sie. Jezu...z kim ja rozmawiam. Cóż wszystko powoli zaczyna mi się przypominać.

- Ta najpierw ratujesz mnie przed gwałtem za co ci bardzo dziękuję, a potem dostaje drzwiami w głowę. Za co ?- spytałam sie bardziej sama siebie.

- Za to, że uciekłaś. - powiedział nadal się uśmiechając. Czy on kiedykolwiek jest smutny ?

- Wcale nie uciekłam !- zaprzeczyła. Huh... oczywiście, że uciekłam.

- Mhm...nie wcale.- powiedział.

- A tak poza tym to gdzie ty mnie wieziesz ? Mam nadzieję, że nie masz zamiaru mnie zabić gdzieś w lesie.- zaśmiałam się, a chłopak zrobił poważną minę. Okey....zaczynam się go bać.

- No coś ty, jeszcze nie...- powiedział nadal poważnie. Że co kurwa ? Zaraz dostanę zawału. Serio. Spojrzałam na chłopaka, który po chwili wybuchnął śmiechem.

- Bardzo śmieszne.- oznajmiłam z nutką ironii w głosie.

- Dobra teraz tak na serio , to jedziemy do mnie, bo do szpitala nie mam zamiaru cię wieźć. Wiesz... mogłabyś zgłosić policji o tym wydarzeniu, a ja wolę mieć pewność. Święty nie jestem - oznajmił jednym tchem. Czy on jest głupi czy głupi ? Pewnie ta pierwsza opcja.

-Wiesz, że mogłabym to zgłosić na przykład jutro ?- zapytałam, a mina chłopaka od razu się zmieniła.

- Ejj, ejj ! Daruj sobie, Okey ? Najpierw uratowałem cię, a potem....potem ci pomagam. Huh...wiesz ile takich fanek jak ty chciałby być teraz na twoim miejscu ?- powiedział. Widać, że się zdenerwował. Może jeszcze trochę go pomęczę.

- Problem w tym, że ja nie jestem twoją fanką.- powiedziałam szybko, a chłopak nagle zatrzymał samochód.

- C..co ? Jak ?- spytał trochę zszokowany. Huh i co teraz ?

- Huh...no widzisz.- powiedziałam oschle.

- Ale przecież byłaś na naszym koncernie.- oznajmił.

- Tylko dla tego, że przyjaciółka mnie o to prosiła.- powiedziałam. Andy nie odezwał się już, reszta drogi minęła w ciszy. W końcu zatrzymaliśmy sie pod piękną villą. Muszę przyznać, pięknie tu.

Weszliśmy do dużej kuchni. Chłopak kazał mi usiąść na blacie. Wykonałam jego polecenie i już po chwili Andy przemywał moją ranę na głowie. Stanęłam z Bólu na co Andy tylko się zaśmiał. Zeszłam z blatu.

- Okey... dzięki. Teraz możesz odwieźć mnie do domu.- powiedziałam, a chłopak prychnął. Co za dupek.

- Chyba nie myślisz, że będę cię odwoził dzisiaj. Jestem zmęczony po koncercie. - powiedział. Chyba się przesłyszałam.

- Jesteś dupkiem, Andy.- powiedziałam, a chłopak tylko sie uśmiechnął.

- Taa... gdzieś to już słyszałem. A tak wogóle to jak ty się nazywasz ? Ile masz lat ?- spytał.

- Hazel Lancaster. Za miesiąc dwadzieścia. - odpowiedziałam, a chłopak uśmiechnął się. Co w tym fajnego ? Nie mam pojęcia.

- Choć. Dam ci jakieś rzeczy czy coś. Jutro cię odwiozę. Okey ?- spytał.

- Okey.- odpowiedziałam , a chłopak podał mi jakąś białą koszulkę.
Zaprowadził mnie do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i założyłam koszulkę, która sięgała mi do połowy ud.

Wyszłam z łazienki. Chłopak stał na przeciwko drzwi i lustrował mnie wzrokiem. Uniósł jednął brew, a na moich policzkach pojawiły się rumieńce , co zdarzało się bardzo żadko.

Poczułam, że telefon w mojej dłoni zawibrował. Odblokowałam go.

Od : Teylor -.-
Kochanie, niedługo skończymy to co zaczęliśmy. Teraz już żaden dupek nam nie Przeszkodzi. Będziesz jęczeć moje imię i błagać o więcej. Nie bądź taką cnotką. Wiem, że tego chcesz.

Twój Teylor xxx

Nie wieże. Jak on może , zaczynam się go bać. Poczułam , że po moich policzkach spływają łzy.

- Ej, mała. Co się stało ?- usłyszałam głos Andy'ego.

- Nie..nic - opowiedziałam.

- Taa...i tak bez powodu płaczesz ?- spytał z ironią.

- Tey..Teylor znów.....to on !- powiedziałam cicho.

- To ten z lasu ?- spytał Andy.

- Mhm....- potwierdziłm.

- Hej, mała. Spokojnie, ten dupek nic więcej ci nie zrobi. - zapewnił mnie Andy. Zaprowadził mnie do pokoju gościnnego, w którym mam spać. Pożegnałam się z Six'em i położyłam do łóżka. Po chwili zanęłam.

~~~~~
Idę wąską ścieżką w lesie.
- Czekałem na ciebie, kochanie .- słyszę głos. Odwracam sie i widzę Teylora, który nagle rzuca sie na mnie i zaczyna całować i rozbierać.
- Zostaw mnie !- krzyknęłam.

- Hazel ! Ha....Hazel! Obudź sie !- usłyszałam czyiś szept. Otworzyłam oczy, a nade mną stał Andy. Jego włosy były w nieładzie, a niebieskie oczy błyszczały.

- Co się stało ?- spytałam .

- Krzyczałaś przez sen. - powiedział.
Po chwili usłyszałam głośny grzmot, co oznacza, że jest burza. Pisnęłam cicho. Andy zaśmiał sie.

- To ja idę .- oznajmił. Ale jak to idzie ? Ja tu że strachu umrę !!

- Andy ! Nie ja się bo...bo..boje !- Pisnęłam. Chłopak znów sie zaśmiał i po chwili poczułam, że łóżko sie ugina pod ciężarem chłopaka. Położyłam głowę na poduszce, a po chwili chłopak przesunął się bliżej mnie i objął mnie ręką w pasie , przytulając na tak zwaną " łyżeczkę" . To dziwne ale czuję się przy nim bezpieczna, choć prawie wcale go nie znam. Zastanawiałam sie jeszce chwilkę. W końcu zanęłam.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 30, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Here and Now || A.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz