Koncert i Andy.

63 7 2
                                    

W mediach Andy. Włączcie muzykę do rozdziału :* miłego czytania.

~~~~~~~~~~~~

Weszłam niepewnie do samochodu. Wzrok wszystkich skierowany był na mnie, kiedy nagle usłyszałam pisk Belli.

- Hazel ! Wyglądasz.. wyglądasz zajebiście !!- zapiszczała przyjaciółka, a ja posałałam jej mały uśmiech.

- Mógłbym cię wziąć w tej chwili, skarbie.- Teylor wyszeptał mi do ucha. Co za świnia, co on sobie myśli ? Że powie mi coś takiego, a ja polecę do niego jak na skrzydłach? Idiota.

Postanowiłam się na nim odegrać. Przybliżyłam się do chłopaka, ponieważ siedział obok, a Bella z przodu i położyłam dłoń na jego kroczu. Poczułam erekcję w jego spodniach, dlatego uśmiechnęłam się pod nosem. Przyłożyłam usta do jego ucha i wyszeptałam.

- Spierdlaj dupku, bo inaczej stracisz swojego "małego" przyjaciela. - wyszeptałam dokładniej wmawiając słowo "małego". Mina chłopaka była bezcenna. Zabrałam rękę z jego spodni i odwróciłam głowę do szyby.

Szczerze ? Mogę być z siebie dumna.

Po 20 minutach byliśmy już na miejscu. Wysiadłam z samochodu rozglądając się dookoła. Było ty pełno ludzi. Mogę spokojnie powiedzieć, że to chyba 1/3 LA. Podeszłam do bramki że swoim biletem i już po 30 minutach byłam niedaleko sceny. Szybko poszło. Niedługo obok mnie pojawiła się Bella, Luke i niestety Teylor. Po 10 minutach koncert się zaczął. Na scenę wybiegli młodzi mężczyźni. Przy mikrofonie stanął Andy, a prawie wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć, oczywiście oprócz mnie. Śpiewali i śpiewali, a ja nie mogłam doczekać się ich przerwy.

Bóg chyba wysłuchał moje modlitwy, bo po 20 minutach była przerwa.

- Bella, idę do łazienki. - oznajmiłam dziewczynie. Przyciskałam się przez tłum ludzi.

Cudownie wszystkie ubikacje są zajęte, a kolejki mają chyba kilometr. Cóż.....koncert jest przy lesie więc...chyba nikt nie powinien mnie widzieć.

Weszłam do dużego lasu. Odeszłam kilkaset metrów tak żeby nikt mnie nie widział. Odwróciłam się tyłem kiedy poczułam czyjeś ręce na moich nadgarstkach.

- Teraz mi nie uciekniesz, kochanie - usłyszałam głos Twylora.

- Zostaw mnie !- krzyknęłam na chłopaka. Jednak to nie pomogło.

- Zamknij się, suko ! Tyle lat łaziłem za tobą jak debil, a teraz mam czego chcę. - powiedział poważnym tonem i popchnął mnie tak mocno, że wylądowałam na ziemi. Chłopak usiadł na mnie i przytrzymał moje ręce swoimi. Zaczął mnie całować po szyi.

- Zostaw mnie !- zaczęłam krzyczeć. Poczułam jak łzy zaczynają spływać mi po policzkach.

- Zostaw ją! - usłyszałam głos jakiegoś młodego mężczyzny. Po chwili Teylor wylądował obok mnie, a jakiś mężczyzna zaczął okładać go pięściami. Wstałam z ziemi i przyglądałam się bójce chłopaków. Po chwili mężczyzna, który mnie uratował podniósł się zostawiając Twylora z zakrwawionym nosem i podbitym okiem.

- Wszystko dobrze ?- usłyszałam głos tego samego chłopaka. Podniosłam głowę i napotkałam niebieskie tęczówki. Nie wieże....przede mną stoi Andy Biersack. Nie jestem jakąś psycho fanką, bo właściwie to wogóle nie jestem ich fanką, ale to jest dziwne.

- Ta..Tak - odpowiedziałam cicho. Odwróciłam się napięcie i pobiegłam szukać przyjaciółki. Wiem, że nie powinnam, ale to była chwila. To wszystko przez Twylora, gdyby nie Andy...nawet nie chcę myśleć co by się teraz stało. Nigdzie nie mogłam znaleźć Belli, a telefonu nie odbierała. Usiadłam na jakimś murku i ogladalam kolejną część koncertu. Szczerze to wogóle nie byłam na nim skupiona. W mojej głowie pałętało się tysiące myśli. W końcu koncert dobiegł końca, a ludzi nie było już tak dużo, choć i tak było ich bardzo dużo.

Wtedy poczułam , że naprawdę muszę do toalety. Szłam i szłam, lecz jednak się zgubiłam. Jesteś idiotką Hazel ! Krzyczała moja podświadomość. Taka prawda.... zgubiłam przyjaciółkę. Cudownie....

Przechodziłam obok jakiegoś budynku koło sceny. Pewnie tam odbywała się impreza, która miała być po koncercie. No nic...ja tam nie idę. Przechodziłam akurak obok jakiś bocznych drzwi kiedy poczułam przeszywający ból w głowę. Cudownie... jakiś debil przywalił mi drzwiami w głowę. Złapała się ręką za głowę i jęknełam z Bólu. Uniosłam głowę by spojrzeć na tego debila, no i cudownie..... oczywiście to nie kto inny, niż sam Biersack.

- Znowu ty ? Śledzisz mnie czy co ? - powiedziałam , a raczej wysapałam do chłopaka.

- To samo Mógłbym zapytać się ciebie. Wiesz, wiele dziewczyn marzy by dostać ode mnie drzwiami. - powiedział podnosząc jeden kącik ust i zaciągnął się papierosem, który trzymał w ręku.

- O Boże ! Dostałam drzwiami od samego Andy'ego Six ! Muszę to opisać na Facebook'u. - powiedziałam ironicznie na co chłopak wybuchnął śmiechem.

- Słonko, ale to nie ja mam czerwone pasemka we włosach.- powiedział szczędząc się. Jak to czerwone pasemka ? Ja nie mam czerwonych pasemek. Położyłam rękę na głowie i przejechałam dłonią po włosach.

- Kurwa ! Moja głowa....- powiedziałam, kiedy zauważyłam, że moja dłoń jest cała we krwi.

Nastała ciemność. Usłyszałam tylko ciche.
" Kurwa ! Zabiłem ją. "

Here and Now || A.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz