Autorką tego dzieła jest AgataRiddle .
Jak podejrzewam wielka fanka Harrego Pottera. A ty moja kochana amebo, jak sądzisz?
Definitywnie mamy do czynienia z fanką HP.Zanim przejdę do oceny, streszczę wam treść. Zaznaczam, że nie przeczytałam całego, bo to opowiadanie ma 40 rozdziałów.
Aż czterdzieści. Jak pierwszy raz zobaczyłam spis, to chciałam uciec. Ale jesteśmy tu obie, z determinacją, żeby napisać recenzję.No, to zaczynam. Jedziesz, maleńka.
Opowiadanie mówi o córce Voldemorta (tak, na prawdę), która zostaje wysłana do Hogwartu ( serio, ale będzie jeszcze lepiej) za użycie zaklęcia na swoim chłopaku. (Przecież mówiłam)
Wiesz, to użycie zaklęcia nie było takie złe. Ja tam, nie raz chciałabym takiego użyć. Na niektórych by się przydało.
To, tak w skrócie, fabuła. Po tym jak pojawiła się, znana nam, pani profesor Dolores Umbridge, zgaduje, że opowiadanie jest umieszczone w realiach 5 części i po tym, że niektóre sceny są żywcem wyciągnięte z książki.
Żywcem brzmi tak brzydko. Prawie jak wyrywanie serca...
Ja nic nie mówię.Znaczy, zabieg moim zdaniem jest dobry, nawet bardzo, tylko...
No jasne, zawsze musi być Ale. Mów dalej, amebko.Mam pewne wątpliwości, co do fabuły...
A teraz pytania, na które naprawdę potrzebna jest odpowiedź.Więc w jakiej szkole ona w ogóle była?
Właśnie, mnie też to ciekawi.Od tak przyjęli ją do Hogwartu?
Zastanawiałam się, czy przypadkiem dyrektor tej szkoły, której nie znamy, po prostu załatwił wszystko wcześniej. Dobrze myślę, czy nie?Nikt nie protestował, że ona będzie w Hogwarcie?
To jest wymiana między szkolna. Znaczy, dyrektorowie o tym decydują, a dziewczyna jest córką Voldemorta, więc ten rodzic za dużo nie powie na ten temat ^^Jaka kobieta, tak pragnęła władzy, że się z nim przespała?
Właśnie! To jest najważniejsze pytanie. Odpowiedziałabym głupio, że matka dziewczyny, ale no... Nie odpowiem tak. Ale naprawdę chciałybyśmy wiedzieć.Jaka kobieta chciałaby mieć dzieci z Voldemortem?
Zdesperowana.Teraz pytanie bardziej szczegółowe.
Jakim cudem ona jest w szkole, rzuca to zaklęcie, a na następny dzień jedzie pociągiem do Hogwartu i wszyscy wiedzą kim jest?
Wiadomości szybko się rozchodzą. Ale tak, też tego nie rozumiem do końca ;-;Ona nie powinna mieć jakichś opiekunów czy coś, skoro wierzą, że "czarny pan" nie żyje?
Nie wiem, może tylko ja mam problem z tą częścią fabuły.
Ja też mam problem.W każdem razie, jedziemy dalej.
Czym ty niby jedziesz, jak nie masz prawa jazdy? Wypad zza kółka!W dialogach czasem można się pogubić.
Nie wiem może ja tylko mam, ale podam wam przykład.
Eh, zapominasz Nar, że mamy praktycznie takie samo myślenie. Więc dobrze wiesz, że nie jesteś sama, jeśli czegoś nie rozumiesz.I uwaga, uwaga. Teraz się dowiemy z kim rozmawia. Dopiero.
Co Voldemort robi w Hogwarcie z bandą śmierciożerców?
I dlaczego jeszcze nie wyzabijał połowy szkoły?
Ale serio... co on tam robi?Czy ja jestem jakaś głupia i czego nie kapuje?
Tu się zgadzam. Jesteś. XDDDSeleno chcesz coś dodać?
Kiedy zaczęłam czytać to opowiadanie, mu na początku zniechęciła mnie główna bohaterka. Rozumiem, że to córka wiadomo kogo, ale nie trawię jej.
Masz pisać dalej, dziewczyno i postaraj się nie pisać sytuacji, których nikt nie rozumie. (Albo tylko my...) A jeśli je piszesz, to daj wyjaśnienie, dlaczego tak się dzieje.Wiesz, wpadłaś tym, że bardzo czepiam się logiki i spójności. Coś musi wynikać z czegoś.
Twoje opowiadanie czyta wiele osób i naprawdę się nie dziwię, ale spróbuj naprawdę troszkę popracować. Wiem, że masz własne życie, więc pracuj powoli.
Każdy z nas musi pracować nad swoim warsztatem. Z czasem sama zobaczysz te błędy i będziesz się z nich śmiać. Nikt nie rodzi się idealny.
~ Narisa
~ Selena
CZYTASZ
Recenzje : Ogniki Nadziei [R.W.]
Non-FictionJAK NARAZIE NIE MA WOLNYCH MIEJSC, SKARBY!!! Selena: -I co według Ciebie mamy tu robić, amebo. Narisa: - Zgadnij, Polsacie! Selena: -Płetwonóg. Tak, razem z Narisą będziemy tu dodawać recenzje opowiadań, które sami nam zgłosicie.