Rozdział 2

45 3 1
                                    

Chłopak siedział na krześle wlepiając we mnie swoje ciemne pełne tajemniczości oczy. Ja w tym czasie przeglądałam tekst który miał iść jutro do wydruku gazetki szkolnej .
Po pewnym czasie wzrok chłopaka zaczął mnie onieśmielać więc postanowiłam przerwać tę ciszę.

-Długo tu jeszcze będziesz siedział??-rzuciłam mu zimne jak lód spojrzenie.

-A ty??-Uśmiechnął się już chyba typowym dla niego uśmieszkiem.

-Wiesz będę tu trochę siedziała , a ty mi nie wyglądasz na takich cierpliwych-Ty mi wyglądasz na idiotę ale ok.

-Lubię na ciebie patrzeć -Westchnął .

Lekko się zarumieniłam lecz gdy tylko poczułam jak moja skóra zmienia kolor schowałam twarz w papierach.

-Słodko wyglądasz  jak się rumienisz -Zaśmiał się .

-Pozostawię to bez komentarza- rzekłam  ozięble.

Tak naprawdę marzyłam by wygarnąć mu wszystko co mi chodzi po głowie jednak uznałam to za niestosowne biorąc pod uwagę fakt że dzięki niemu mogę dostać się do GRU.

-Lubie twój głos więc szkoda- Wzruszył ramionami.

Postanowiłam sprawdzić jego słowa i wystawić go na próbę cierpliwości . Zajęłam się spowrotem swoimi zajęciami totalnie zlewając chłopaka. Gdy usłyszałam dzwonek wstałam od stołu i zaczèłam się przygotowywać do wyjścia z biblioteki by zdążyć na lekcje .

-Co teraz mamy??-Chłopak zarzucił od niechcenia.

-Matematykę .-Oznajmiłam zakładając torbę na ramię.

Chłopak wypuścił głośno powietrze i opadł bezwładnie na krześle.

Nie zwracając na niego uwagi wyszłam z biblioteki i ruszyłam szybkim krokiem do klasy. Nagle poczułam ucisķ na nadgarstku który z impetem sprowadził mnie na podłogę.

-Auuuuuu-Krzyknęłam na niego zdenerwowana już jego zachowaniem.

-Przepraszam nie chodziło mi o to byś upadła -przykucnął do mnie i zaczął sprawdzać czy nic mi nie jest.

-Jesteś głupim idiotą , przestań za mną łazić nie jestem osobą do towarzystwa którego masz na pęczki , jestem tylko by pokazać ci tę szkołę!!-Nie wytrzymałam z emocji i bólu w lewym kolanie.

Chłopak posmutniał i oddalił się odemnie o 20 cm ,wstał i spuścił gĺowę wsadzając ręce do kieszeni.

-Trudno jest znaleść szczerych przyjaciół skoro wszyscy lecą do twojej  buźki i kasy-Powiedział dziwnym i ponurym głosem.

Nigdy nie miałam przyjaciół bo zawsze stawiałam sobie na pierwszym miejscu oceny ,pracę i dom. Nigdy nie było czasu na jakąś osobę ,,Przyjaciela" poza tym o nich trzeba dbać a to sam kłopot.

-Nie widzę problemu -wzruszyłam ramionami i wstałam po czym ruszyĺam do klasy .

Nie umiałam zrozumieć Leondre , nigdy nie miałam takich problemòw a samotność nigdy mi nie przeszkadzała , a jednak jego słowa miałam w głowie przez cały dzień..

Dziękuję za uwagę jeśli się docztałeś do tego momentu więc braffo ty  👏👏

Podoba wam się książka ??
napisz w kom skale od 1 do 10 😊

Nie zapomnij o vote misiu 😍💜

My Idiot || L.D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz