"Aomine P.O.V"
- Czy ty chcesz abym ja tę dziewczynę zabił?
Wskazałem palcem na stojącą obok Satsuki czarnowłosą. Wpatrywała się we mnie z wyraźnym przerażeniem w oczach.
No, tak ma być.
- Wystarczy, że będziesz się hamował - zaczął ten cholerny okularnik, który codziennie zmuszał mnie do treningów - Czy może to zbyt wiele dla ciebie?
Wywróciłem oczami i ponownie spojrzałem na tą galaretę przede mną. Patrzyła gdzieś w dół. No spoko... wiem, że jest tu brudno, ale już nie przesadzaj pedantko. Ugh...
- Ech, niech będzie - zacząłem zdejmować kurtkę zostając w samej koszuli - Ale jeżeli coś stanie się tej dziewczynie... to ja nie ponoszę odpowiedzialności - uśmiechnąłem się krzywo, a kapitan westchnął. Podwinąłem rękawy. Nawet przy tak błahej czynności byłem dokładnie lustrowany przez tę nową. Wkurzające... - Słuchaj - podszedłem do niej. Odchyliła lekko głowę by móc spojrzeć mi w oczy. Wydawała się coraz bardziej rozluźniać. Trzeba to zmienić... - Nie chce mi się tu być. Mam to w dupie czy jesteś w drużynie czy też nie, chcę po prostu wrócić na ten pieprzony dach więc załatwmy to szybko...
Kiedy skończyłem podałem dziewczynie piłkę, której ledwo co nie wypuściła z rąk. No błagam... to nie piłka do ręcznej, tylko do kosza... Łatwo ją złapać... Żałosne. Minąłem ją szybko kierując się ku środkowi boiska.
- Więc ty też posłuchaj... - natychmiast zastygłem w miejscu gdy usłyszałem nieznany mi dotąd spokojny, damski głos. Mimo wszystko... nie obróciłem się - Nie obchodzi mnie to gdzie chcesz być. Mam to w nosie czy ze mną zagrasz czy nie, bez łaski, a swoją pewność siebie możesz sobie wsadzić tam gdzie lubisz... - nastała chwila ciszy.
Zaśmiałem się gorzko i obróciłem głowę by móc spojrzeć na tą pyskatą dziewuchę. Trzymała piłkę pod ręką opartą o biodro. No, no... ta dziewczyna ma temperament. Chyba się polubimy...
- Tsy... - uśmiechnąłem się krzywo - Grajmy...
Odpowiedział mi wrogi wzrok nowej... Idealnie...
***
"Noriko P.O.V"
UGH!!! Jak ten chłoptaś mnie wkurza! UGH... MATKO, CO ZA DUPEK! "Grajmy" (nieudana imitacja głosu Aomine...) No grajmy, grajmy. Osobiście dopilnuję by ten głupi uśmieszek zszedł z tej jego brzydkiej mordy...
- Idziesz? Czy czekasz na specjalne zaproszenie?
Zaś ten paskudny głos. Spojrzałam na tego kretyna i cała wola walki zniknęła niemal tak szybko jak się pojawiła. Czemu on tak na mnie działa? Cholera... Czy on musi być aż tak ogromny? Nawet nie sięgałam mu do ramion. (ale brakowało trzech centymetrów... NA PEWNO!). Dwadzieścia centymetrów różnicy? Może... Może jednak mniej... NIE WIEM! Sama nie jestem pewna czy chcę wiedzieć... I ten idiotyczny uśmiech. Rzygać mi się chce. Westchnęłam i ruszyłam w jego stronę.
- Chcesz to możesz to zatrzymać - wskazał palcem na pomarańczową kulę w moich dłoniach. Spojrzałam na nią, a potem na chłopka. Jaki łaskawca!
- Daruj sobie... - szepnęłam tak cicho jak się tylko dało.
- HEM?! - zmarszczył brwi drąc japę. Bosh... Spojrzałam na niego z surowym wyrazem twarzy.
- Nie traktuj mnie jak kogoś kto dopiero co uczy się grać - rzuciłam piłkę w stronę kapitana by mógł ją wyrzucić.
- A jak mam cię traktować? - nachylił się nade mną z rękoma na biodrach. Aż mnie korciło by walnąć go w ten uśmiechnięty ryj. Nie odpowiedziałam. Tylko się uśmiechnęłam. Momentalnie przestał się szczerzyć i wyprostował się - Trzy minuty.
- Co? - zapytałam zdziwiona pozbywając się uśmiechu.
- Nie daję ci więcej niż trzy minuty - wzruszył ramionami, mówiąc to tonem takim jakby to była najważniejsza informacja mająca zmienić moje życie. Eee.. - Potem nasza "rywalizacja" się skończy... - spojrzał na mnie z góry - Ty zostaniesz w pierwszym składzie, o dziwo, ja zajmę się swoimi sprawami i zapomnimy o tym, że kiedykolwiek razem rozmawialiśmy - przeciągnął się, ziewając przy tym - A przynajmniej ja. Ty pewnie będziesz chciała za wszelką cenę mnie pokonać, ale coś ci powiem kotku... - nachylił się i szepnął mi do ucha - Jedynym, który może mnie pokonać... jestem ja.
He, he, he... coś czuję, że się nie polubimy...
CZYTASZ
Never Give Up |KnB|
Fanfiction"Mogę zaakceptować swoją przegraną, ale nie zaakceptuję tego, że nie spróbowałem." -.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-. Mieszkająca w Ameryce Noriko zamierza przeprowadzić się do stolicy Japonii i tam rozpoc...