Cześć, Seok Woo
Wiesz jaki dziś jest dzień? Tak, dokładnie dwudziesty drugi lipca! A wiesz, co się stało dwadzieścia lat temu? Tego dnia przyszedł na świat Twój mały aniołek, czyli ja. Zawsze lubiłeś mnie tak nazywać, pamiętasz? Twierdziłeś, że nim jestem, bo ciągle przy Tobie byłam. Dbałam o Ciebie, martwiłam się, czuwałam, żeby nigdy nic Ci się nie stało. Przepraszam, że zawiodłam...
Pewnie chciałbyś zapytać, jak spędziłam ten dzień. Otóż zostałam po prostu w domu, tak jak zawsze spędzaliśmy urodziny. Przy świeczkach, dobrym alkoholu i kolacji. W międzyczasie dostałam parę telefonów z życzeniami, co było naprawdę miłe. Rano, poszłam do pobliskiej cukierni kupić sobie Twoją ulubioną czekoladową babeczkę z kolorową posypką. Zawsze, kiedy wracaliśmy z zakupów musieliśmy tam wstąpić i ją kupić, pamiętasz? Wetknęłam w ciastko niebieską świeczkę, odpaliłam ją i pomyślałam życzenie.
Wiesz, jak ono brzmiało? Życzyłam sobie abyś wrócił, choć wiem, że to niemożliwe.
Siedzę właśnie na łóżku, z albumem na kolanach. Tak, znów przeglądam nasze zdjęcia. Chciałabym Cię przytulić, bo przytulanie fotografii, to nie to samo...Eh, gdybyś tylko wiedział, jak bardzo tęsknię...
Kocham Cię, Ayano.
CZYTASZ
letters // Kim Seok Woo ( SF9 Rowoon )
Fanfiction...Za każdym razem gdy spoglądała w lustro, widziała jego odbicie...