Rozdział V

23 1 3
                                    

Rano wydarzyło się coś strasznego a mianowicie przyjechał do mnie kuzyn Victor. Nie przepadałam za nim , ponieważ to typ luzaka i wielkiego buntownika . Jego styl chodu i ubierania był poziomu zerowego , jak dla mnie oczywiście . Wparował do mojego pokoju i krzyczy :
- Wstawaj mała !
-Ja już  dawno nie śpię ciołku - palnęłam z uśmieszkiem .
-Nie bądź niemiła - powiedział .
-Odwal się idioto i z stąd idź .
-Nie mam takiego zamiaru - powiedział .
-Chcesz iść ze  mną na piwo ? - pyta .
-Chyba zwariowałeś - powiedziałam oburzona.
-No chodź będzie fajnie .
-No dobra , niech Ci będzie, ale to ostatni raz .
- Super tylko obdzwonię znajomych .
-Okej - odpowiedziałam . Jmm. Ij
Pół godziny później znowu wszedł do pokoju i mówi :
- Stary nam aż pozwolił , więc chodź .
- Spoko a ile tam będziemy ? - zapytałam .
- Do rana maleńka .
-Nie nazywaj mnie tak !
- No już dobrze , nie denerwuj się tak skarbie !
-
-Chodź idziemy - powiedział z dumą .

MarzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz