Promienie słoneczne wpadające do sypialni delikatnie drażniły moją skórę. Przetarłam leniwie powieki, a następnie uniosłam się na łokciach rozglądając się tępo po pokoju.
Kiedy tylko obróciłam głowę poczułam ogromny ból rozpierający czaszkę, opadłam bezsilnie na poduszkę. Słońce, które coraz bardziej paliło moją twarz zmusiło mnie do wstania z łóżka.
Po szybkim prysznicu, który postawił mnie na nogi zeszłam na dół do kuchni, gdzie czekała na mnie "niespodzianka". Przy stole siedziała ciocia Elena w towarzystwie Lucho i Neymara.
- Cześć piękna. - rzucił w moim kierunku Hiszpan. Poczułam na sobie palące spojrzenie Brazylijskiego napastnika. Moje poliki oblały się krwistym rumieńcem. Chwyciłam jabłko z koszyka i pospiesznie opuściłam pomieszczenie.
Całe popołudnie strasznie się nudziłam. W końcu postanowiłam zadzwonić do Rafy, która zaprosiła mnie do siebie na pogaduchy. Zadowolona z wizji przyjemnego wieczoru chwyciłam torebkę, telefon i zeszłam na dół. Zamknęłam za sobą drzwi, a następnie wsiadłam do auta, którym ruszyłam pod wcześniej podany adres.
Po kwadransie jazdy zaparkowałam samochód na podjeździe dużego nowoczesnego domu, który łudząco przypominał ten w którym mieszka Enrique. Moją uwagę przykuło czerwone Ferrari.
Nie zaprzątając sobie tym głowy zadzwoniłam do drzwi. Jakie było moje zdziwienie kiedy w progu domu stanął Neymar.
- Um, hej. Jest Rafa? - spytałam lekko speszona faktem takim, że dłuższą chwile bezwstydnie wgapiałam się w jego wysportowaną sylwetkę pokrytą różnorodnymi malunkami.
- Rafa poleciała do Brazylii jakieś.. - 23- latek spojrzał na sportowy zegarek zdobiący jego prawy nadgarstek. - Jakieś dziesięć godzin temu. - oparł się o framugę.
- Dziwne, rozmawiałam z nią pół godziny temu. Mówiła, że czeka na mnie z kawą. - mruknęłam bawiąc się kluczykami od auta. Nagle w moich uszach rozebrzmiał cichy chichot piłkarza. Podniosłam wzrok na Juninho spoglądając na niego pytająco.
- Kiedy się denerwujesz zabawnie marszczysz nos. - powiedział zapraszając mnie gestem ręki do środka.
Dom w środku robił wrażenie. Utrzymany był w jasnych kolorach, ale nie był zimny. Widać było, że do urządzenia wnętrz przyczyniła się kobieca ręka.
Najbardziej w całej willi spodobała mi się ściana na której widniało zdjęcie Neymara na który pozował w towarzystwie jakiegoś chłopca. Obstawiałam, że to jego syn.
- To mój syn. David Lucca. - napastnik FC Barcelony rozwiał watpliwości widząc moje zaciekawienie osobą chłopczyka. - A teraz zapraszam na kawę i fifę. - mrugnął okiem wskazując ręką drogę do salonu.
Po trzech wypitych filiżankach kawy i dwóch godzinach gry w fifę mogłam stwierdzić, że Neymar jest w nią beznadziejny.
- No i znowu wygrałam! - krzyknęłam wytykając język Brazylijczykowi. Młody mężczyzna spojrzał na mnie gniewnie, a po chwili rzucił się na mnie powalając przy tym na podłogę. Śmiałam się na całe gardło kiedy zaczął łaskotać mnie po brzuchu.
Nagle Juninho odgarnąć mi włosy z twarzy i delikatnie uśmiechnął się pod nosem.
- Kocham Twój śmiech. - mruknął zachrypniętym głosem przybliżając się do mojej twarzy.
Złożył delikatny pocałunek na moim czole, który wywołał u mnie szybsze bicie serca.
Co sądzisz? Gwizdka i komentarz, proszę :)
CZYTASZ
Everything || Neymar Jr.
FanfictionCoral to 20-letnia Hiszpanka, studentka dziennikarstwa sportowego, piosenkarka, a przede wszystkim ukochana bratanica trenera pierwszej drużyny FC Barcelony - Luisa Enrique. Tęskniąca za rodziną i przyjaciółmi postawia odwiedzić Barcelonę w której...