16. "Nie daj się prosić."

4.6K 225 24
                                    

Podekscytowana przemierzałam park jednej z Barcelońskich osiedli z willami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podekscytowana przemierzałam park jednej z Barcelońskich osiedli z willami. Muzyka dudniąca mi w uszach zakłócała warkot silników sportowych aut.

Po kwadransie spaceru dotarłam pod dom Neymara, gdzie miała spotkać się z Rafaellą.

Zapukałam do drzwi, a po chwili w progu posiadłości wyłoniła się sylwetka brunetki. Przywitałam się z Brazylijką buziakiem w policzek i weszłam do środka.

- Napijesz się kawy, herbaty, a może wina? - krzyknęła z kuchni Rafa.

- Poproszę kawę. - odkrzyknęłam rozglądając się po salonie.

Moją uwagę zwróciło zdjęcie stojące na kominku. Podeszłam bliżej biorąc ramkę do ręki. Na fotografii widniały dwie znane mi twarze; Ney i Bruna. Wyglądali na zakochanych, szczęśliwych.
Odłożyłam zdjęcie na miejsce i usiadłam z powrotem na kanapie.

- Jak było w Brazylii? - spytałam przyjaciółkę.

- Świetnie! Byłam na randce z byłym klubowym kolegą Neya. Świetny facet. - dziewczyna westchnęła rozmażona.

Uśmiechnęłam się pod nosem widząc rozanieloną twarz Rafy.

Nagle w pomieszczeniu rozbrzmiał dźwięk rzucanych na komodę kluczy. Spojrzałam pytająco na brunetkę, która zerwała się z miejsca i szybkim krokiem ruszyła w stronę korytarza.

Po chwili do salonu wszedł lewy napastnik FC Barcelony.

Juninho.

23-latek spojrzał na mnie zmieszanym wzorkiem i usiadł w fotelu naprzeciwko swojej młodszej siostry.

Atmosfera była tak gęsta, że szło by ją jeść łyżeczką.

- Kiedy wylatujesz? - dziewczyna skierowała pytanie w kierunku "11" Dumy Katalonii.

- Po jutrze. - mruknął nie podnosząc wzroku z nad ekranu telefonu komórkowego.

- Mam świetny pomysł! - Rafaella zerwała się z miejsca zwracając na siebie uwagę wytatuowanego Brazylijczyka. - Coral, musisz lecieć z nami do São Paulo. Zobaczysz mecz Neya, poznasz naszych rodziców, brata, przyjaciół. - rzuciła podekscytowana.

Serce zabiło mi szybciej.

Spojrzałam przerażona na Juninho, któremu na śniadą twarz wpełz złośliwy uśmieszek.

- Rafa ma racje, to świetny pomysł. - piłkarz poparł pomysł dziewczyny.

- Nie daj się prosić. - zaskomlała Brazylijka.

Westchnęłam głośno przewracając teatralnie oczyma.

- Niech już wam będzie. - mruknęłam podnosząc ręce w geście kapitulacji. - Dzięki za kawę, będę się zbierać. - powiedział podnosząc się z kanapy i kierując w stronę drzwi głównych.

- Odprowadzę Cię. - wtrącił Neymar.

Ramię w ramię przemierzałam ulice starego miasta. Kątem oka spoglądałam na Juninho, który nie spuszczał ze mnie wzroku.

Po dziesięciu minutach spaceru dotarliśmy pod dom Lucho.

- Dziękuje za dotrzymanie towarzystwa. - mruknęłam w kierunku napastnika. 23-latek zmierzył mnie od góry do dołu i powiedział:

- Mam nadzieje, że po jutrze będziesz siedzieć w koszulce z numerem jedenastym na plecach. - powiedział puszczając mi oczko.

Parsknęłam śmiechem pod nosem. Szatyn spojrzał na mnie złowrogo i przybliżył się na niebezpieczną odległość.

Sekundę pózniej byłam przygwożdżona do muru przez Neymara. Piłkarz Blaugrany nachylił się do mojego ucha.

- W żadnej innej koszulce nie wyglądałabyś równie pięknie jak w mojej. - wyszeptał, a następnie musnął mnie krótko w odkryte ramię.

Poczułam jak miejsce, które dotknęły jego wargi paliło.

Co sądzisz kochana? Dziękuje za miłe komentarze pod ostatnim rozdziałem i proszę o kolejne :)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Co sądzisz kochana? Dziękuje za miłe komentarze pod ostatnim rozdziałem i proszę o kolejne :)

Everything || Neymar Jr.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz