Jacob Sartorius

16

*ŚRODA*

* OLIWIA *
Wstałam o 06.00 obudziłam Blake który leżał tak słodko na podłodze.
-Blake wstawaj-
-Jeszcze chwile-
-Ok-
Poszłam do łazienki wziąść prysznic i umyć zęby pomalować się uczesana włosy. Kiedy te rzeczy zrobiłam wyszłam z łaźenki. Kurwa zapomniałam że mam tylko ręcznik na sobie.
-A gdzie masz ubrania zgubiłaś- Black powiedział z uśmiechem po czym skierował się w stronę łazienki.
A ja pobiegłam do garderoby po ciuchy i zeszłam na duł zrobić naleśniki. Kiedy zeszłam Jacob był na dole wstał i przybił mnie do ściany. Miał mnie pocałować ale Blake zleciał po schodzch i go odepchnoł.
-Co ty robisz- spytał wkurzony Blake.
-To co powinienem-
-Spierdalaj-
Byłam przerażona i wtuliłam się w Blake. Jacob wychodził i powiedział.
-Jeszcze kiedyś bendziesz moja jak go nie bendzie- wykrzyczał i trzasnoł drzwiami.
-Blake boje się-
-Spokojnie jestem przy tobie i zawsze będę-
Nic nie odpowiedziałam tylko się wtuliłam. Była 7.00 poszłam zrobić naleśniki. 7.20 wyszliśmy do szkoły trzymając się za rękę.
-Ja się boję- muwiłam ze łzami w oczach.
-Nie buj się masz mnie Cama Kendall Zacka Nasha Jacka Jacka wszystkich-
-A jak was nie będzie to co-
-Bendziemy-
Nic nie powiedziałam tylko szłam dalej. Gdy doszliśmy do bramy Kendall i Zack przybiegli do mnie.
-Oliwia ja idę zobaczymy się puźniej-
-Ok-
-Hej Oliwia wybaczysz nam- powiedzieli Ken i Zack.
-No ok-
-Jak tam-
-Dobrze-
Wszystko im powiedziałam. A oni byli zdziwieni. Nie dziwie się. Zadzwonił dzwonek usiadłam do ławki w której siedzę z moim chłopakiem. Ale Jacob pszyzzedł i coś mówił. Szczerze miła to w dupie co do mnie tam pierdoli. Zaraz Kendal i Zack mówili że ma spadać itp u przyszedł Blake to Jacob odrazu zwiał. Lekcje mijały szybko jak zwykle. Po lekcjach szłam z Blakem,Kendall i Zackiem na podwójną randkę było fajnie.
Po randce wszyscy poszliśmy do mnie Jacoba nie było 👍👍👍. Miałam spokój. 20.00 oglądaliśmy filmy. Bo wszyscy zostali u mnie na noc 👍👍👍👍👍.