- Uuuuuu fajna lala - podbiegł do stołu
- Przejdźmy do rzeczy - odciągnąłem go od lalki przy okazji zostawiając mu na stroju czerwone ślady rąk.
- Ech... no więc...
- Nie zaczyna się zdania od "wiec"
Westchnął i usiadł sobie wygodnie na jednym z krzeseł.
- Wszyscy się najebali w cztery dupy. - kiedy to mówił wzrokiem badał moje miejsce pracy
- Nie lepiej powiedzieć, że byliśmy pod wpływem alkoholu?
- Może.... ale tak jest zabawniej, no... więc jak już najebalismy się to mi kazano odnieść Cię do pokoju, ponieważ sam nic byś nie zrobił. - uśmiechnął się na widok mojej miny - Krzyczałeś do mnie "Dalej dzwoneczku! Jeszcze uwolniony Nibylandie od Kapitana Haka!". Wszyscy starali się trafić do swoich pokoi, a ty się darłeś, że chłopcy mają się schować bo ty bronisz Nibylandie, inaczej nie jesteś Piotsuś Pan.
- Zmyślasz...
- Nie, spytaj się Slendiego. Rzucileś się na niego krzycząc "Masz za swoje Hak!" i zaczołeś go okładać pięściami. Kazano mi Cię uspokoić więc zaciągnałem Cię do pierwszego pustego pokoju jakiego znalazłem i używając rąkoraz ust zrobiłem ci dobrze.
- I-i ja się uspokoiłem?
- No... slicznie jęczałeś, ja bym to kiedyś powtórzył
- Skoro to już wszystko.... WYJDZ.
- Było aż tak źle? - spojrzał na mnie troskliwie
- Gorzej - chwyciłem to za włosy i wywaliłem z pokoju. Nigdy więcej z nimi nie piję.
CZYTASZ
YAOI | one shoty fanfiction [+18]
FanfictionZbiór różnych krótkich historyjek o miłości męsko... męskiej. UWAGA POPRAWIŁAM BŁĘDY!