Destiny spojrzała na Vicky i Eddy'iego kręcąc głową. Nie dowierzała, że to wszystko dzieje się naprawdę. Osoby które uważała do tej pory za najważniejsze i bardzo bliskie, okazały jej się całkiem obce. Nie rozumiała ich postępowania. Chcą powrócić do normalnego życia? Kurwa, jak? Mają za sobą wiele kradzieży. Policja im nie odpuści. Trafią na kilka lat za kratki. Tego chcą? A może ją oszukali. Może wcale nie zamierzają z tym skończyć. Może po prostu mieli jej dość, to sensowne wytłumaczenie. Ludzie się zmieniają. To bolało. To cholernie bolało...
(M) - Ja... Chyba powinienem coś powiedzieć. Ale nie wiem co - Max skrzywił się, oczekując od czerwonowłosej że znowu wybuchnie. Ona tylko spojrzała na niego smutnymi oczami. Nie zamierzała już krzyczeć. Nie miała sił.
- Nie rozumiem jednego - szepnęła - Dlaczego ich odejście znosisz tak lekko?
Max tylko westchnął ciężko w odpowiedzi. Destiny nawet nie oczekiwała, że odpowie szczerze na jej pytanie. Nie rozumiała o co im chodzi. Nie mieściło się jej to w głowie. Cała sytuacja była bardzo dziwna.
(M) - Lepiej o tym nie mówić - mruknął w końcu.
- Dobra. Nieważne. Odeszli. Koniec kropka. Teraz musimy myśleć tylko o sobie. Co dalej? - Destiny nie chciała teraz zaprzątać sobie tym głowy. Miała ważniejsze sprawy. Przecież jest poszukiwana, a siedzi na jakimś odludziu, zamiast uciekać. Powinna znaleźć jakieś schronienie. Przecież nie chciała zostać schwytana.(M) - Oczywiście, trzymamy się planu. Musimy znaleźć jakieś miejsce żeby się przekimać. Mamy na karku psy.
Destiny obawiała się, że i Max ja zostawi. Stała sie mniej ufna w stosunku do niego. Ale nie miala wyjścia. Musiała iść z nim. Sama nie dałaby sobie rady.
Dziewczyna otarła łzy i w końcu podniosła się z ziemi otrzepujac ze spodni piasek. Przelknela głośno ślinę i ruszyła przed siebie. Max zrobił to samo utrzymując jej kroku. Oboje milczeli przez cala drogę. Wymienili się tylko kilkoma spojrzeniami. Max rozumiał, ze musi dac czerwonowłosej trochę czasu. Musiala się oswoić z zaistniałą sytuacja.
CZYTASZ
One day
RomanceWitam. Co prawda, w momencie gdy zakładałam tutaj konto, nie zamierzałam niczego tworzyć. Jednak po przeczytaniu kilku opowiadań stwierdziłam, że spróbuję swoich sił i podzielę się z Wami moją twórczością. Takie tam... moje wymysły. Nie wiem nawet...