Rozdział II

984 67 6
                                    

Wróciłem do domu. Z ciągnąłem z siebie nie potrzebne części garderoby i poszedłem do kuchni. Ojca jak zwykle nie było. Otworzyłem jedną z szafek. Nic nie było... Cofnąłem się do przedpokoju, założyłem bluzę i wyszedłem z mieszkania.

  Po jakichś piętnastu minutach doszedłem do sklepu. Zacząłem rozglądać się po pułkach w poszukiwaniu ryżu i wodorostów. Ryby znalazłem już wchodząc do sklepu,  więc chociaż jedną rzecz miałem z głowy. Po kolejnych kilku minutach stałem już przy kasie i płaciłem za zakupy.

  Gdy zrobiłem sushi została mi jakaś godzina do przyjścia Shu. Postanowiłem się przespać. Ociągając się wszedłem do mojego pokoju i rzuciłem się na łóżko. Po chwili zasnąłem.

***

  Obudziłem się, gdy było już ciemno. spojrzałem na zegarek stojący na półce przy moim łóżku. Było dobrze po północy. Wstałem i ruszyłem w kierunku salonu. W progu owego pomieszczenia stanąłem jak wryty. Zamarłem...

  Na kanapie leżał mój ojciec. Odwrót - zadecydowałem. Już wychodziłem z salonu, gdy poczułem silny ból z tyłu głowy.

- I co gówniarzu?! - usłyszałem głos, który dobrze znałem - Próbowałeś mi się wymknąć???

  Poczułem kolejne uderzenie. Tym razem upadłem na podłogę. Dostałem kopniaka w brzuch.

- To twoja wina, że matka nas opuściła - mężczyzna usiadł na mnie i zaczął okładać mnie pięściami po twarzy - Nie powinieneś istnieć! - krzyczał - Umrzyj, cholero!

On miał rację... czasami czuję, że nie powinienem istnieć... Nagle poczułem silne uderzenie w brzuch i... ciemność

***

  Obudziłem się w... STOP!!! To nie jest mój pokój! Podniosłem się do siadu. Ściany były białe, podłoga była wyłożona tego samego koloru panelami. Meble były zrobione z ciemnego drewna. Wstałem po woli i otworzyłem drzwi. Zszedłem powoli po schodach w dół. Zobaczyłem postać krzątającą się w kuchni.

- O, widzę, że wstałeś Haru - ten głos mógł należeć tylko do jednej osoby

- Kaj - czarnowłosy odwrócił się w moją stronę - Co ja tu robię?

- Twój brat wyjechał na tydzień i kazał mi się tobą zająć - uśmiechnął się serdecznie - Mniejsza o to. Kto ci to zrobił? - podszedł do mnie i przejechał palcem po bandażu na moim policzku. Musiał mnie opatrzyć...

- To... - łzy mi napłynęły do oczu - To był mój... ojciec - wyszeptałem

- Nie płacz Haru - objął mnie - Nie pozwolę, by ktokolwiek zrobił ci coś takiego jeszcze raz.

  Odsunąłem się od niego, a on obdarzył mnie promiennym  uśmiechem. Odwzajemniłem go

- Chcesz coś do picia? - zapytał rozglądając się po kuchni - Kawę? Herbatę? Wodę? Colę? Sok?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Chcesz coś do picia? - zapytał rozglądając się po kuchni - Kawę? Herbatę? Wodę? Colę? Sok?

- Sok - usiadłem na kanapie i czekałem, aż przyjdzie chłopak

- Masz - podał mi szklankę - Obejrzymy jakiś film - kiwnąłem głową - Wybieraj - wskazał mi ręką na stertę pudełek z filmami

  Skończyło się na tym, że obejrzeliśmy "Alicja w krainie czarów", by mnie rozweselić. Potem śmialiśmy się, wygłupialiśmy i graliśmy w gry na playstation 4.

---

Mam nadzieję, że ten krótki rozdzialik wam się spodobał. I tu będzie spoiler. Od kolejnego rozdziału będzie Yaoi <3

Zostaniesz ze mną, kocie?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz