Rozdział 4

93 9 2
                                    

Przeczytać notatkę na dole! ♡
♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤

- Natalie nie jest twoją matka - powtórzyła po długiej ciszy jaka zapadła. Nie potrafiłam odpowiedzieć.
- O czym Ty mówisz? - zapytałam z lekką pogardą - nie pamiętam innych rodziców, mam zdjęcia z czasów niemowlęcych, jesteśmy podobne! Obie mamy złote oczy i...
- Złote oczy masz po Ojcu - przerwała mi podnosząc głos, który i tak był spokojny - Natalie nosi najwyraźniej soczewki, jej oczy są czarne.
- Ale dlaczego?! Moja mama nie jest złym człowiekiem, naprawdę! - broniłam jej jak małe dziecko. Byłam załamana choć starałam się tego nie pokazywać.
- Krzyk w niczym nie pomoże - głos Aure był teraz poważniejszy i mniej spokojny - Twój ojciec to Wilkołak a matka jest czarownicą. Masz w sobie coś z Wilka, czyli oczy i odwagę. Moce masz oczywiście po mamie.
Nie mogę określić jak bardzo nienawidziłam teraz mojej... jak mam ją w ogóle nazywać?! Ona jest dla mnie nikim. Miałam ochotę wybuchnąć płaczem ale jakoś zatamowałam emocje.
- Chce ich spotkać - starałam się brzmieć stanowczo.
- Oni nie żyją - spuściła głowę.
Zapadła gęsta niezręczna cisza.
- To są chyba jakieś żarty - powiedziałam wstając z krzesła z zamiarem wyjścia. Odwróciłam się w stronę drzwi lecz moim oczom ukazała się tylko pusta ściana.
- Wypuść mnie - wysyczałam nie patrząc na Najwyższą.
- Przemieszczamy się teleportacją. Włączamy drzwi gdy odwiedzają nas ludzie.
- Nie obchodzi mnie to, po prostu mnie wypuść - Kobieta westchnęła.
- Zaprowadze Cię do Twojego pokoju.
- Jaki znowu pokój? Chce do domu.
- Tam nie jesteś już bezpieczna - jej głos był stanowczy - masz 3 dni by się rozgościć, później zaczniesz chodzić na zajęcia bo i tak jesteś opóźniona o miesiąc.
- Zajęcia? To jest szkoła? - za dużo informacji. Definitywnie za dużo. - Chce odpocząć.
Czarownica lekko się uśmiechnęła. Złapała mnie za rękę, a ja zamknęłam oczy. Po sekundzie byłam już sama w pokoju typowym dla internatu. Dostałam nawet łazienkę z drzwiami. Szacun. Nie oglądając zbytnio otoczenia położyłam się na łóżku i poczułam, że odpływam. Tak spędziłam pierwszy dzień w najprawdziwszej Akademii Zaklęć i Trucizn Dla Czarownic w Nowym Orleanie.

♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤

Wolicie krótkie rozdziały często czy dłuższe ale rzadziej? Dokładniej 300 słów co 2 - 3 dni czy 1000 słów raz w tygodniu? Piszcie!
Mam nadzieję ze Ci się podobało ♡

Zbędna Moc Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz