Jeszcze przez pare minut rozmawiałam z Louisem o Niallu, a później zaczęłam mu się żalić na to że nie mam w Dublinie żadnych normalnych znajomych.
- Jeśli chcesz moge zaprowadzić Cię do akademika w którym mieszkam, jest tam kilka miłych osób
- Byłoby super
Od razu dopiłam swoje cappuccino i ruszyliśmy razem w kierunku uniwersytetu i uniwersyteckich budynków. Akademik stał na samym końcu ulicy, był to stary pomalowany na bladożółty kolor, czteropiętrowy budynek. Gdzie niegdzie można jeszcze było zobaczyć warstwę poprzedniej szarej farby. Louis użył swojej karty studenckiej żeby otworzyć drzwi i puścił mnie przodem.
- Wejdź na górę schodami na pierwsze piętro, ostatni pokój po lewo to mój, drzwi będą otwarte bo mój współlokator jest w środku, ja w tym czasie przyprowadzę parę osób.
Nie odpowiedziałam nic, skinęłam tylko głową i zwróciłam się w kierunku schodów. Łatwo odnalazłam pokój Louisa i od razu weszłam tam bez pukania. Na kanapie na przeciwko drzwi siedział brązowowłosy chłopak i oglądał telewizję.
- Och, hej... przepraszam że nawet nie zapukałam, jestem Emma, jestem...
- Koleżanką Louisa, wiem - przerwał mi- Jestem Liam
- Miło mi Cię poznać Liam, poznałam Louisa wczoraj, zupełnie przypadkiem a on już zdążył ci o mnie coś powiedzieć ?
- Żartujesz sobie ? Coś powiedzieć ? Wczoraj kiedy wrócił do akademika cały czas o tobie gadał, ledwo go uciszyłem bo inaczej gadałby o Tobie całą noc...
- Naprawdę?
Liam tylko potwierdził skinieniem głowy, a ja od razu poczułam jak wypieki pojawiają się na mojej twarzy
- Too... Gdzie zostawiłaś Louisa ?
- Poszedł przyprowadzić kilku znajomych
Gdy tylko skończyłam wypowiadać to zdanie Louis pojawił się w drzwiach pokoju z pięcioma innymi osobami.
- To jest Harry, Louise, Leo, Elizabeth i Kim - przedstawił mi po kolei bruneta z lokami, szczupłą blondynkę, przystojnego obcokrajowca (na moje oko Hiszpan albo Włoch), krótkowłosą blondynkę i krótkowłosą rudowłosą dziewczynę. Przywitałam się z wszystkimi, wydawali się być bardzo mili. Spędziłam z nimi resztę przed południa, a około 13 Kim zaproponowała, że odwiezie mnie do domu. Gdy jechałyśmy już jej małym czerwonym autkiem wciąż tylko jedno pytanie cisnęło mi się na usta. Chciałam zapytać Kim o Nialla. Bałam się czego jeszcze mogłabym się o nim dowiedzieć ale z drugiej strony czułam ogromne podekscytowanie tym że poznam kolejną historię o nim. Cały czas miałam mieszane uczucia.
- Kim, yyy... eee... no... Mam do Ciebie pewne pytanie
- Jakie ? Wal śmiało
- Znasz może takiego... Takiego blondyna, dużo tatuaży, piercing itp... No wiesz...
Kim mocno przychamowała i od razu zjechała na pobocze. Widać było zdenerwowanie na jej twarzy.
- Niall Horan - wypowiedziała te słowa prawie bezgłośnie
- Ymm... Tak, tak się nazywa...
- Tak, znam go i to nawet za dobrze... Niestety
- Dlaczego, jeśli mogę spytać
Kim przez chwilę patrzyła się w kierownicę i nic nie mówiła, nie wiedziałam co mam zrobić. Po tej niezręcznej ciszy odwróciła się do mnie i znowu lekko się uśmiechnęła.
- Przepraszam Cię bardzo po prostu mam złe wspomnienia z nim związane... Niall to mój były sąsiad, były kolega z klasy, były najlepszy przyjaciel i były chłopak...
- Czyli teraz się z nim nie zadajesz ?
- Jeśli znasz jego historię to wiesz że Niall kiedyś był w stu procentach normalny. Miał swoją paczkę przyjaciół której byłam częścią... ale potem... sama pewnie wiesz... Nawet należałam do jego "nowej paczki" też stałam się taka jak on... Ale pewnego wieczoru wszystko wymknęło mi się spod kontroli i wtedy znowu wróciłam do normalności
- Jeśli nie chcesz to nie musisz mi nic dalej opowiadać
Kim jakby w ogóle nie usłyszała tego co powiedziałam znowu patrzyła się na kierownicę i zaczęła mówić bardzo spokojnym głosem.
- Byliśmy na imprezie, było dużo alkoholu, byłam wtedy jego dziewczyną, wiesz kiedy Niall stał się taki jak jest teraz w głowie miał tylko seks, często mnie dotykał ale można powiedzieć że po prostu się do tego przyzwyczaiłam i nie zwracałam na to uwagi. Ale tamtego wieczoru Niall dużo wypił, a potem jeszcze palił jointy... On... On prawie mnie zgwałcił. Tamtego dnia zrozumiałam że to nie jest dla mnie i wróciłam do normalnego życia... Poszłam na studia, tam znalazłam normalnych znajomych, między innymi Louisa... Nialla widuje czasem na mieście ale myślę, że on nawet mnie nie pamięta.
- O Boże tak mi przykro, nigdy bym nie pomyślała że Ty i on... no wiesz... byliście razem.
Kim uśmiechnęła się i bez słowa włączyła się do ruchu. Przez resztę drogi do domu ani ja ani Kim sie nie odzywałyśmy. Ta cisza była wręcz paraliżująca, bałam się nawet przesunąć rękę bo to mogłoby zakłócić ten spokój. Kim wysadziła mnie pod moim domem, nadal się nie odzywała. Podziękowałam jej za wszystko i weszłam do środka.
CZYTASZ
Wolves [N.H]
RandomNiall Horan Fanfiction Historia zwykłej nastolatki w świecie niezwykłego Irlandczyka Opowiadanie zawiera wulgaryzmy i sceny 18+ - czytasz na własną odpowiedzialność !