*Niedziela. Godzina dziesiąta*
Christopher został raniutko obudzony przez pokojówkę. Ta została zaskoczona widząc go, że śpi w samych bokserkach.
Chłopak od razu zerwał się z łóżka. Umył się, ubrał i uzbroił. Do łydki przypiął sobie pochwę na nóż. Zakrył ją spodniami. Na sobie miał jedynie przewiewną kamizelke na ekspres. Został zaproszony na wspólne śniadanie przez panienkę Christianę. Christpher przystał na zaproszenie.
Wstawił się do jadalni. Przy stole siedziała już dziewczyna. Cały czas zastanawiała się nad tym, czemu ma taki sam tatuaż. Jedząc śniadanie postanowiła spytać go na ten temat.
-Christopherze. Mogę cię o coś spytać?
-Jasne - odpowiedział z entuzjamem w głosie.
-Ten tatuaż. Jeden z mężczyzn, którego widziałam podczas ataku na nasz dom miał bardzo podobny.
-Prawdopodobnie mój dawny współpracownik - powiedział odkładając sztućce po zjedzeniu.
-Współpracownik? - spytała - Rose możesz zabrać talerze.
-Tak. Przed dołączeniem do rządu byłem ,,Żywym trupem". Innymi słowy żołnierzem specjalnym - Jeżeli któryś z nich miał taki sam to oznacza, że mają w grupie wyszkolonego zabójcę.
-To nie będzie dla jednej osoby kłopotliwe?
-Nie. W końcu jestem najlepszym ochroniarzem - dodał z opanowaniem w głosie.
-Rozmawiałam z panią Jenifer. Podobno nie tylko jesteś najlepszy, ale równierz najgroźniejszy - powiedziała patrząc na zegarek - Do jasnej Anielki. Musimy już iść! Jest pan gotowy? - spytała wstając z krzesła.
-Tak.
*Dwie godziny później. Plaża*
Na parkingu czekały już przyjaciółki panienki Christiany.
Pierwsza z samochodu wysiadła dziewczyna. Nic nie wskazywało na to, że tuż po niej wysiądzie przystojny, wysoki i napakowany facet. Koleżanki od razu podbiegły do nich.
-Kochana kto to jest? - spytała jedna z dziewcząt.
-Christopher. - powiedziała wskazując na niego placem.
-Witam. Mam nadzieję, że nie będę przeszkadzał - oświadczył stojąc za Christianą.
Cała grupa poszła do małego baru na plaży. Christopher tak jak zawsze po wejściu zrobił zamieszanie. Skupił na sobie uwagę ponad połowy kobiet. Podszedł do lady barowej i poprosił o zimne piwo. Okazało się, że barmanem jest jego stary przyjaciel.
-Anthony? - spytał widząc wysokiego blondyna z tatuażem ,,Żywych trupów".
-Christopher. Co cię sprowadza do mojego domku? - odpowiedział Anthony.
-A jak myślisz? - spytał biorąc głebokiego łyka piwa.
-Rozumiem, że praca. Kto ci się tym razem trafił?
-Ta dziewczyna - powiedział wskazując na dziewczynę w czarnym bikini z falbankami.
-Ładna. Tylko na młodą wygląda? Chyba jej nie przeleciałeś...
-Pojebało cię? Ona ma siedemnaście lat zaledwie. Poza tym mam większe problemy. Prawdopodobnie ktoś z Żywych jest moim przeciwnikiem.
-Jaja sobie robisz?! - krzyknał po usłyszeniu o przeciwniku.
-Ciszej! Gdyby nie to, że na pierwszej misji prawie nas wszystkich wybili pewnie teraz żyli by normalnie...
-Nie przejmuj się. To nie twoja wina - powiedział by pocieszyć Christophera - Znowu przyszli - mruknął pod nosem widząc dwóch mężczyzn wchodzących do baru.
Obaj wyglądali na silnych. Rozejrzeli się po barze. W końcu zobaczyli siedzącą przy stole Christianę. Jeden z nich podszedł do niej.
-Hej mała. Może pójdziesz z nami, co? - spytał, po czym złapał ją za rękę.
-Zostaw mnie! - krzyknęła.
Chwilę później za nim już stał Christopher. Położył rękę na jego ramieniu i zaczął ściskać.
-Co robisz?! - spytał mężczyzna.
-To ja powiniem spytać ty parszywa świnio. Puść jej rękę albo cię wykastruję tępymi nożycami do strzyżenia owiec...
-Spierdalaj. Pierwszy wypatrzyłem tą panienkę!
Christopher pociągnął go w swoją stronę.
-Nie żartowałem - powiedział mu na ucho.
Szybko wyjął z pochwy nóż i przystawił do szyji mężczyzny.
-Jeszcze raz spróbujesz ją tknąć, a serio urżnę ci jaja...
Na Christophera rzucił się drugi mężczyzna. Chłopak od razu go złapał. Jednym szybkim ruchem złamał mu nadgarstek.
-Nie radzę - powiedział nawet nie spoglądając w stronę powalonego przeciwnika.
Pierwszemu udało się wysfobodzić. Oparł się ręką o stół, przy któym siedziała Chrstiana z przyjaciółkami. Chris przebił na wylot jego rękę przykuwając go do drewnianego mebla.
-Wezwę policję! - krzyknął z bólem w głosie.
-Polcija już tu jest - powiedział Christopher pokazując dukemnty.
-FBI...
*Dziesięć minut później*
Obydwu mężczyzn zabrała policja. Chłopak podszedł do dziewczyny. Kucnął przed nią i złapał za rękę.
-Nic ci nie zrobił?
-Nie... Dziękuję. Gdyby nie ty to pewnie by mnie...
-To już nonsens. W końcu jestem tu jako twój ochroniarz, nie? - spytał usmiechając się.
Dziewczyna się zarumieniła. Coraz bardziej przekonywała się do tego zboczonego przystojniaka. Okazało się, że jednak nie jest on aż tak zły jak się wydawało.
Resztę dnia grupa przesiedziała na plaży. Christopher dostał pewnego sms'a...
CZYTASZ
Ochroniarz | Short Story
Short StoryPewna dama z bogatej rodziny zostaje wprowadzona do programu ochrony świadków. Powodem tego jest to, że pare dni wcześniej jej rodzina została zabita przez Yakuzę. Przypisany zostaje jej przystojny natomiast zboczony ochroniarz. Jednak jest on najle...